Rozdział 15
Czułam się naprawdę zmęczona. Woda była już naprawdę wysoko, a ja traciłam siły na utrzymywaniu się na powierzchni. Do tego moja rana, która krwawiła pod wpływem wody.
Dotknęłam dłonią sufitu i na mojej zmęczonej twarzy wystąpił lekki uśmiech. Nie miałam już siły na nic, a już tym bardziej na dłuższym wstrzymywaniu powietrza pod wodą. Jednak nie mogę się tak poddać.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam płynąć w dół. Do miejsca, gdzie powinny znajdować się drzwi. Im niżej byłam to czułam większe ciśnienie, ale muszę to wytrzymać. Nie ma bata, że zginę w takim miejscu!
Muszę przetrwać i spotkać się z Sasuke...
Uderzyłam o ścianę ręką, ale to nic nie dało, a moje powietrze jest ograniczone. Cały pokój jest już po sufit w wodzie. Moja rana też nieźle krwawi, ale nawet pomimo tego nie mogę się poddać.
Mój kontakt z Kuramą został zablokowany i za pewne nie będę mogła z nim porozmawiać, ani użyć jego chakry, ale wystarczy mi tylko wiedza, że on jest przy mnie. Dlatego jestem pewna, że nawet jeśli nie jestem w stanie sama się stąd wydostać, to ktoś przyjdzie mi na ratunek.
***
Czułam jak otacza mnie przyjemne ciepło. Podniosłam swoje powieki i pierwsze co zobaczyłam to czarny materiał. Starałam się poruszyć, chociaż odrobinę podnieść głowę, ale nie byłam wstanie zrobić nawet tej prostej czynności.
- Naruko?- mruknęłam coś niezrozumiałego nawet dla mnie.- Tak się cieszę, że się obudziłaś.
- Sasuke?- moje gardło było naprawdę suche. Choć tak naprawdę będę mieć dość wody na jakiś czas.
- Proszę.- podsunął pod moje usta butelkę z wodą, a ja powoli napiłam się odrobinę.
- Dziękuję.
Sasuke i ja siedzieliśmy się w siebie wtuleni, a raczej to on mocno mnie do siebie tulił. Jakby bał się, że zaraz mu gdzieś zniknę.
- Naruko przepraszam.- Sasuke schował twarz w moich włosach.- Znowu nie byłem w stanie cię ochronić.
- Nie musisz mnie przepraszać. Nie zrobiłeś nic złego.
- Jednak znowu zostałaś ranna i wtedy gdyby Naruto z Hinatą cię nie znaleźli...
- Ohh oni też tutaj są?- spojrzałam w bok, ale nikogo nie zauważyłam.
- Poszli na mały spacer.- powiedział, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Sasuke wiesz, że cię kocham, prawda?- ścisnęłam jego dłoń.- Nie ważne co zrobisz i co powiesz ja zawsze będę po twojej stronie. Zawsze...
- Naruko ja też cię kocham i jesteś dla mnie najważniejszą osoba na świecie. Dlatego już nigdy nie pozwolę ci odejść. Nawet jeśli będziesz mnie przeklinać.
- Nie musisz się tym martwić, bo ja nigdzie się nie wybieram.- podniosłam lekko głowę i spojrzałam w jego oczy.- Zostanę z tobą już na zawsze.
- W takim razie Naruko muszę cię o coś zapytać...- jego policzki były lekko zarumienione.
- Co się stało?
- Czy zostaniesz moją żoną?- spytał, a ja na chwilę skamieniałam, by po chwili się roześmiać.
- Nie sądziłam, że zapytasz mnie o to w takich okolicznościach, ale oczywistym faktem jest, że się zgadzam.
Witajcie
Skoczyłam to! Brawo ja! Choć będzie jeszcze Epilog i koniec!
Pozdrawiam Makoto
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top