12
Time skip ( po całowaniu i w szpitalu )
Per. Karol
Udało mi się przekonać Hubcia żeby przylazł do tego szpitala. Było ciężko ale nagle coś w nim pękło, zebrało go chyba na szczere myśli. Bardzo dobrze. Teraz muszę podejść do recepcji.
- Dzień Dobry! Mój chło....znaczy przyjaciel miał dzisiaj przyjść na badania. W sensie już rok temu ale sprawy się skomplikowały i no tak wyszło. - uśmiechnełem się do recepcjonistki a ona oddała mi uśmiech
- Dzień Dobry! Jasnen nie ma problemu proszę usiąść i w tym czasie ja pójdę po lekarza a ty wypełnij kartę za twojego przyjaciela.
- Bardzo dziękuje! Życzę miłego dalszego dnia.
- Ja również- odpowiedziała pelna entuzjazmu i odeszła w głąb korytarza. Ja zaś podeszłem do Hubcia i wypełnialiśmy razem kartę i nie obeszło się oczywiście od śmiechów.
Po 15 minutach pszyszedł lekarz.
- Dzień Dobry! Nazywam się Ernest Łubowski i jestem ordynatorem. W czym mogę słóżyć?
- Dzień Dobry! Nazywaam się Karol Kuter a to mój przyjaciel Hubert Wydra. ( bla, bla , bla mówił to co recepcjonistce )
- Oczywiście rozumiem! Zapraszam pana Huberta do sali nr 54 na 3 piętrze. Spotkamy się na miejscu ponieważ muszę coś załatwić
- Dziękujemy! Do zobaczenia - odpowiedziałem radośnie. Hubi zdaje się być przybity. Nic się nie odzywa i wogóle. Zobaczymy co z nim jest.
-----------------------------------------------------------
Hejka następny rozdział za nami. Myślę że się podoba wam moja kreatywność.
Ok to na tyle papa dziubeczki❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top