42
Jack .;.
Jaki ja mam pociągający głośś!! XD
-Kochanie tesknilem i to jak!!- Przycisnąl mnie do siebie i wtulił w szyje.
-Kocham cię.-Wyszeptal calujac mnie w obojczyk.
-Wiem.-Odpowiadam I obejmuje go w pasie.Ktos zrobil nam zdjecie....no to pieknie teraz wyobrazam sobie nowe naglowki gazet. Czasen Zastanawiam sie jak to mozliwe ,ze moja mama sie jeszcze nie dowiedziala .Prostuje sie i podaje mu bukiet kwiatow z karaibskiego ogrodu.
-Dziekuję ,sa sliczne.-Daje mi buziaka w policzek.Starsze malzenstwo patrzy sie na nas z obrzydzeniem.Alex tego nie widzi ,ale ja tak...dlaczego ludzie mają cos do homoseksualistow...sorry do gejów.Wkoncu lesbijki darzą sie "prawdziwą miłością".....glowno prawda.Ja -Ja tez go kocham...Nie jestem pewien co to za uczucie bo kochalem do tej pory tylko mame i siostre,ale to chyba onna miłosc noz do Alexa...mocniejsza.
-Chodzmy...a tak w ogole to gdzie twoja mama i jej "men"-Nakreslil cudzyslow na ostatnie slowo.
-Wyszli tylem do limki i pojechali...pewnie do niego.Jaka moja mama jest niewyzyta!Robili TO dzien,w dzien i jeszcze im mało-Krece glową.Alex chichocze.-Nie gadaj na mamę bo ja też jestem niewyzyty.-Wklada reke do mojej kieszeni na posladku i klepie.Przypomina mi sie sms " To imie bedziesz jeczał z roskoszy gdy wrócisz".Cholera ...pewnie cos kabinuje.No bedzie ciekawie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top