Francuska matematyka
Francis od dłuższego czasu udawał, że śpi. W rzeczywistości uważnie obserwował Gilberta i Rodericha, mimo iż musiał porządnie się nagimnastykować, aby znaleźć wygodną pozycję, w której odchylał głowę do tyłu.
Po raz kolejny zastanowił się, jakim cudem ci dwaj jeszcze nie są razem. Miłość buchała z nich na kilometr. WSZYSCY ją widzieli. Uczucia Gilberta i Rodericha były tak oczywiste i przejrzyste, że Francis poważnie rozważał zakup okularów dla przyjaciół – może mają za słabe oczy, by zobaczyć swoje uczucia?
Pomysł z filmem był jak najbardziej trafiony. Francis przyglądał się swoim dwóm ukochanym niedorozwojom, Antonio i Romano bezwstydnie się obściskiwali, a Roderich i Gilbert nadal grali w podchody. Austriak miał zamknięte oczy i leżał z twarzą wciśniętą w szyję albinosa, więc nie mógł widzieć czułości wymalowanej na twarzy Gilberta. Francisowi coś skręciło się w żołądku. Dawno nie widział tak głębokiego uczucia.
Horror średnio go interesował – Francis widział go przynajmniej dwa razy. Zamiast marnować czas, skupił się na planowaniu. Przemnożył czas przez przewidywane atrakcje, odjął samokontrolę przyjaciół (którzy nawet bez jego pomocy prędzej czy później wyznaliby sobie miłość, bardziej lub mniej owocnie), dodał własne zagrywki i wzór, o który poprosił Antonia.
Wyszło mu, że w ciągu najbliższych trzech... ewentualnie czterech... dni Roderich i Gilbert osobiście wręczą mu zaproszenie na swój ślub.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top