Dwa kłamstwa w dziesięć sekund
Zaparkowali w garażu znacznie szybciej, niż Roderich by podejrzewał. Nie czekając na Gilberta, wyszedł z samochodu i skierował się ku drzwiom prowadzącym do mieszkalnej części budynku.
- Rod! – zawołał za nim Gilbert. Austriak odwrócił się. – Idziesz już spać?
- Tak.
- Miałbyś coś przeciwko temu, bym skoczył jeszcze na basen?
- Nie.
- W takim razie dobrej nocy. Rod... wszystko w porządku?
- Tak. Dobranoc.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top