"Gaara proszę wróć do mnie!"
Od tego rozdziału jeszcze nie została zrobiona korekta. Jeśli zalezy ci na jakości opowiadania to poczekaj na resztę korekty.
Miłego dnia ^^
Obudziło cię pukanie do drzwi. Po wczorajszym egzaminie na Chunnina nie byłaś zmęczona. Zasnęłaś w miarę wcześnie, dlatego dzisiaj byłaś wypoczęta. Wstałaś i energicznym krokiem ruszyłaś w stronę drzwi. Otworzyłaś je i spojrzałaś zdziwiona na nikogo innego jak Gaare.
-G-Gaara? Co ty tutaj...- nie dokończyła bo ten złapał cię za rękę i zaczął, gdzieś prowadzić. Zdezorientowana jego zachowaniem nie stawiałaś oporu. Po kilku minutach dotarliście na miejsce. Był to ten sam plac treningowy, na którym sprawdzano twoje umiejętności, żeby zostać genninem Wioski Ukrytej w Liściach. Czerwonowłosy stanął na wprost ciebie, przeszywając cię wzrokiem.
-Odpuść sobie.- wypalił w końcu z, jak zwykle, uderzającą powagą. Nie wiedziałaś jak odpowiedzieć. Kompletnie odebrało ci mowę.
-A-ale... Ja- nie dokończyłaś zdania, ponieważ Gaara przerwał ci ruchem ręki.
-Nie dasz rady mnie zmienić. Zbyt wiele rozczarowań przeżyłem, zbyt wiele zadano mi bólu, aby teraz tak po prostu o tym zapomnieć. Po prostu odpuść.- odpowiedział patrząc na ciebie swoimi poważnymi, miętowymi oczami.
-Nie- powiedziałaś stanowczo i spojrzałaś na niego błagalnie.-Nie zrobię tego! Wiem, że ty taki nie jesteś! Wiem, że za tą poważną miną kryje się ten sam czerwono włosy chłopiec. Zawsze uśmiechnięty, sympatyczny...
-Wyzywany, odtrącany, znienawidzony przez wszystkich, nierozumiany...
-Ja cię rozumiem Gaara! Ja też mam w sobie Bijuu zapomniałeś?! Mnie traktowali tak samo jak ciebie! Ja rozumiem cię lepiej niż ktokolwiek inny!-wykrzyknęłaś. Chłopak spojrzał na ciebie z lekkim zaskoczeniem. Odwróciłaś się na pięcie i szybkim krokiem opuszczałaś pole treningowe. Czerwonowłosy nawet nie próbował cię zatrzymać. Stał w miejscu i patrzył jak odchodzisz.
Magia czasu
Nastał czas drugiego etapu egzaminu. Stałaś przed wielkim lasem otoczonym ze wszystkich stron ogrodzeniem. Przed jedną z bram prowadzących do wewnątrz terenu stała kobieta, która miała poprowadzić następną próbę. Przedstawiła się jako Anko Mitarashi. Miała brązowe oczy i szare włosy związane w kolczasty kucyk. Na sobie ma podkoszulkę "złączoną" z krótkimi spodenkami, beżowy płaszcz i mini spódniczkę. Ochraniacz zawiązany miała na czole. Tłumaczyła coś związanego z testem, ale nie słuchałaś jej. Cały czas myślałaś o incydencie z Gaarą. Nie mogłaś o tym zapomnieć.
Spojrzałaś na egzaminatorkę. W tym momencie dawała Naruto nauczkę za nabijanie się. Blondyn miał lekko nacięty policzek, rzuconym przed chwilą nożem kunai. Kobieta stała za nim wyciągając drugi nóż. Wtem tuż obok pojawił się jeden z ninja wioski trawy. Podał kunaia swoim niewyobrażalnie długim językiem. Wzdrygnęłaś się.
-Obrzydliwe. Język jak u węża.- wyszeptałaś z obrzydzeniem. Szaro-włosa przyjęła narzędzie bez nawet najmniejszego grymasu zniesmaczenia.
Anko rozdala nam formularze, mówiące nam o niebezpieczeństwie związanym z następną próbą. Teren obejmuje gęsty las i długą rzekę, przebiegającą przez środek. Po omówieniu obiektu, na którym odbędzie się test zostały wam przydzielone zwoje. Każda drużyna dostała po jednym, albo zwój ziemi, albo wiatru. Celem zadania było w, najdłużej pięć dni, zdobyć oba zwoje i zanieść je do głównej wieży stojącej w centrum lasu. W twoje ręce został powierzony zwój wiatru.
Magia czasu
Stałam przed bramą numer 8 razem z przydzielonymi mi Chunninami. Wtem brama się otworzyła. Biegiem wkroczyłam do "Lasu Śmierci", a za mną moja tymczasowa drużyna.
Magia czasu
-Kuso!- przeklęłaś pod nosem, gdy po raz trzeci napotkaliście wrogie, walczące ze sobą drużyny. Zaciągnęłaś swoich kompanów w krzaki, aby stamtąd obserwować walkę. Rozejrzałaś się wypatrując przeciwników. Zobaczyłaś trzech ninja z wioski deszczu, a naprzeciwko nich nikogo innego jak Gaare. Za czerwonowłosym stała wysoka blondynka oraz chłopak ubrany w czarne strój z kapturem z kocimi uszkami i z pomalowaną twarzą.
-To pewnie Kankuro i Temari... Jego rodzeństwo.- pomyślałaś. Kiedyś miałaś ich za przyjaciół, ale po tym jak traktowali Gaarę nie wiedziałaś już co o nich myśleć.
Najbliżej stojący ninja deszczu zaatakował. Wyrzucił parasolki przewiązane na plecach i wyrzucił w powietrze. Mężczyzna wypowiedział nazwę techniki, a w stronę niebieskookiego zaczęło lecieć mnóstwo igieł. Nie potrafiłaś ich zliczyć. Czerwonowłosy stał, jak gdyby nigdy nic. Już chciałaś wyskoczyć z krzaków i osłonić go przed ostrzami, ale zorientowałaś się, że piasek trzymany w grudzie na plecach, zaczął tworzyć wokół niego ochronną barierę. Odetchnęłaś w duchu. Wiedziałaś, że sobie poradzi więc postanowiłaś nie ryzykować i oddalić się w bezpieczne miejsce.
Magia czasu
Po wielu ciężkich próbach w końcu zdobyłaś zwój ziemi. Nie miałaś czasu do stracenia.
-Powinniśmy jak najszybciej znaleźć się w wieży!- to powiedziawszy ruszyliście w stronę ów budowli znajdujjącej się w samym środku Lasu Śmierci.
Magia czasu
Dotarcie na miejsce nie zajęło wam dużo czasu. Przekroczyliście próg drzwi wejściowych i weszliście do środka.
-Jak widać jesteśmy trzeci.- powiedział jeden z tobie przydzielonych Chunninów wskazując na Stojących przy ścianie: Kibę, Hinatę i Shino. Potem pokazał palcem miejsce gdzie stała drużyna z wioski piasku: Gaara, Temari i Kankuro. Uśmiechnęłaś się na myśl, że jesteś jedną z pierwszych osób, które dotarły na miejsce. Lecz to nie był jeszcze koniec testu. Rozglądałaś się po pomieszczeniu puki twój wzrok nie zarejestrował tablicy. Przyjrzałaś się jej uważnie.
-Ej tu powinna być jakaś wskazówka! Jest napisane: "Jeśli cechy nieba są tym czego chcesz chłoną wiedzę i umysł wznieś jeśli natomiast cech ziemi ci brak to swe ciało ćwicz i trenuj atak. Gdy niebo i ziemia połączą się w jedno przy drodze prawości inne zbledną... jest sekretem, który zaprowadził nas dziś tu." Brakuje słowa! I co teraz?
-Wymyśl coś! To jest test dla ciebie.- powiedział jeden z twoich kompanów. Spojrzałaś na trzymane w rękach zwoje.
-Wiem! Anko-sensei mówiła, że nie można otworzyć zwojów przed dotarciem do wieży. Nie nie wspomniała zaś, że nie można przeczytać ich zawartości w jej wnętrzu!- to powiedziawszy rozwinęłaś papirusy w tym samym momencie.
Magia czasu
Udało ci się przetrwać trzeci etap egzaminu na chunnina. Ale to jeszcze nie był koniec twoich zmagań z przeciwnościami losu. W tym momencie znajdowałaś się w ogromnej sali, razem innymi siedmioma drużynami, które przeszły poprzednią próbę. Najpierw miały się odbyć eliminacje, ponieważ zbyt wiele osób przeszło dalej.
Magia czasu
Przed chwilą rozegrała się siódma walka- Neji vs Hinata. Czarnowłosy chłopak wygrał. Z napięciem wtapiałaś się w tablice, która za chwile miała wyświetlić nazwiska kolejnych zawodników. Po chwile rozległo się głośne wołanie.
-Akihiko Senju będzie walczyć z Kirishimą Kimi! (Akihiko-postać wymyślona przeze mnie! Ninja wioski ukrytej w liściach. Ma białe, krótkie, proste włosy, niebieskie oczy. Ubrany jest w czarne kimono. Pod spodem przykładowy wygląd.)
(Kaneki! 😍 przykładzik wyglądu twarzy)
Przyglądałaś się swojemu przeciwnikowi z lekkim zainteresowaniem. Widziałaś jak walczył z jakąś drużyną w Lesie Śmierci, więc znałaś jego mocne strony. Chłopak potrafił robić bardzo realistyczne iluzje. Ninjutsu wychodziło mu o wiele gorzej. Zaś jeśli chodzi o taijutsu, nie wyglądało na to żeby miał co do tego jakieś szczególne zdolności. Po chwili rozległo się głośne "zaczynajcie!". Oboje ruszyliśmy do przodu z kunaiami wyciągniętymi do ataku. Ostrza co chwila zderzały się z sobą tworząc malutkie iskierki.
-Tak go nie pokonam. Muszę spróbować czegoś innego.- wyszeptałaś pod nosem.
-Katon goukakyuu no jutsu!- wykrzyczał przeciwnik wypuszczając z ust wielką kulę ognia.
-Kuso! Nenriki ido no jutsu! (technika teleportacji dla tych co nie pamiętają 😉 dop. aut.)- Zamknęłaś oczy. Nie miałaś zbyt dużo czasu, zanim "pocisk" trafi w wyznaczony cel, ale mimo wszystko musiałaś się mocno skupić. Po chwili otworzyłaś oczy. Stałaś tuż za plecami Akihiko, przytrzymując jednego kunaia do gardła, a drugiego ostrzem skierowanego w kark przeciwnika.
-Poddaj się.- powiedziałaś jeszcze bardziej przyciskając nóż do jego krtani. Chłopak przełknął nerwowo ślinę i spuścił głowę. Usłyszałaś cichy śmiech. Zdezorientowana zmniejszyłaś nacisk ostrzy, przez co Akihiko udało się od ciebie odskoczyć.
Magia czasu
Walka nadal trwała. Twoja czakra była już na wyczerpaniu. Twojemu przeciwnikowi też nie zostało jej zbyt wiele, poza tym jeden z twoich shurikenów trafił w jego udo i naciął prawe ramie. Rękaw bluzki zakrywający lewą rękę przesiąknął krwią, przez rzuconego przez niego wcześniej kunaia. Musiałaś to teraz zakończyć. Wykorzystując resztkę czakry przeteleportowałaś się najpierw za plecy przeciwnika, potem z powrotem naprzeciw niego. Wiedziałaś, że spodziewa się ataku na plecy więc tym posunięciem chciałaś go przechytrzyć. Udało ci się! Po chwili leżał już nieprzytomny na ziemi. Ciężko dysząc wróciłaś na miejsce.
Magia czasu
Chwilę temu rozpoczęła się walka pomiędzy Rockiem Lee a Gaarą. Z zainteresowaniem obserwowałaś jak niewyobrażalna szybkość czarnowłosego powoli przebija piaskową tarczę czerwonowłosego.
Magia czasu
Rock Lee został brutalnie poturbowany przez rozwścieczonego miętowookiego. Nie mógł uciekać przez piaskiem Gaary w nieskończoność. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa, nie mógł się podnieść. Wielka, piaskowa ręka zmierzała ku czarnowłosemu. Już za chwilę czerwonowłosy miał wykonać swoją popisową technikę "pustynny pogrzeb". (Lub "piaskowa trumna" jak kto woli dop. aut.). Nie mogłaś pozwolić, żeby zabił kolejną osobę! Nie zważając na zranione ramie skoczyłaś między Gaarą a Lee, zasłaniając się rękoma.
Poczułaś ogromny ból w okolicach między łokciem a dłońmi. Otworzyłaś wcześniej zamknięte oczy i zamarłaś. Z rozciętych wzdłuż rąk nieustannie kapała krew. Spojrzałaś w dół i zobaczyłaś, że twoje nogi również są w nienajlepszym stanie. Rozejrzałaś się po sali. Wszyscy patrzyli na ciebie przerażeni. Zatrzymałaś wzrok na niebieskookim.
Jego twarz po raz pierwszy wyrażała jakieś uczucia. Był to smutek, strach i... poczucie winy? Nie zdążyłaś się nad tym zastanowić, bo straciłaś przytomność. Ostatnie co zobaczyłaś to czerwonowłosego biegnącego w twoją stronę. Po tym nastała ciemność.
Dziękuje za przeczytanie zastępczego rozdziału! Tak wiem trochę dużo "magi czasu" Przyznam, że nie miałam weny wiec ten może być słaby, albo po prostu słabszy od poprzednich. Przepraszam za błędy i...
Szczęśliwego Nowego Roku! Hehe 2017 nadchodzę! 😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top