"Egzamin na Chunnina i spotkanie po latach" rozdział 6
Minęło dobrych kilka miesięcy od dnia, w którym Kimi została okrzyknięta geninem Wioski Ukrytej w Liściach. Niedługo miał się odbyć wyczekiwany przez, zarówno początkujących, jak i bardziej zaawansowanych ninja, egzamin na chunina. Zważywszy na to, że Kirishima nie należała do żadnej drużyny, tylko była znana innym jako "wsparcie", przekazano jej, że na pierwszym egzaminie pisemnym będzie pisać jak pozostali, zaś podczas drugiej części zostanie przydzielona do dwóch chuninów, którzy będą na bieżąco oceniali cię, czy nadaje się na wyższą rangę, czy też nie. Oni oczywiście nie będą ratować dziewczyny, czy też interweniować w zadania, puki jako kapitan nie wyda wyraźnego rozkazu. Przydzieleni ninja nie będą wykorzystywać w pełni swoich umiejętności, a jedynie połowę swoich możliwości, sprawdząc jak Kimi radzi sobie w pracy w grupie, jak dobrze potrafi kontrolować czakrę oraz jak walczy wręcz, bronią białą lub także jak potrafi wykorzystać techniki ninjutsu.
Brunetka, jak to ma w zwyczaju, niezwykle leniwie i ociężale wygramoliła się ze swojego łóżka. Z zamkniętymi oczami i wyciągniętymi przed siebie rękoma kroczyła w stronę kuchni lekko ociężałym i ciężkim krokiem. Po drodze chwytała za każdy napotkany na drodze przedmiot, aby sprawdzić czy to robra droga oraz by nie wpaść na nic niepożądanego. Dziewczyna zrobiła sobie szybkie śniadanie złożone z dwóch tostów z serem i zerknęła na zegarek wiszący na ścianie, popijając przy tym łyka ciepłej, zielonej herbaty.
- E tam! Dopiero szósta...- wymruczała pod nosem wstając od stołu, opróżniwszy kubek.
Powolnym krokiem zbliżała się do przygotowanych poprzedniego dnia ubrań. Były to czarne, luźne, długie spodnie, ciemnoszara bluzka na długi rękaw, beżowa chustę zawiązaną tak, że Kimi nie było widać nosa ani ust, ciemnoniebieskie buty i ochraniacz Konohy przywiązany do prawego ramienia.
Kirishima postanowiłaś wykorzystać wolny czas, który jej pozostał przed egzaminem, żeby sprawdzić samą siebie, jak obszerną wiedzę udało jej się do tej pory zebrać i opanować. Nie oglądając się za siebie wyszła z mieszkania, zakluczyła je za sobą i szybkim krokiem ruszyła w stronę miejskiej biblioteki. Gdy dotarła na miejsce otworzyła wielkie drewniane drzwi i nie czekając ani chwilę dłużej weszła do środka. Sięgnęła po pierwszą z brzegu książkę, które zostawiła dla niej zaprzyjaźniona bibliotekarka. Przychodziła tu dosyć często, więc znały się bardzo dobrze, praktycznie od pierwszego przyjścia do tego cichego przytułku. Brunetka uśmiechnęła się szeroko do siwowłosej kobiety w podeszłym wieku i podeszła do jednego z wolnych stolików, stojących na uboczu. Od razu zabrała się za utrwalanie.
Lektura wciągnęła brunetkę tak bardzo, że nie zauważyła, gdy na zegarze wybiła godzina niemalże dziesiąta, o której miał zaczynać się pierwszy etap egzaminu. Gdyby nie staruszka i jej z nieba zesłana dobroć Kirishima z pewnością przegapiłaby swoją szansę na wykazanie się swoimi umiejętnościami i uzyskanie wyższej rangi. Podeszła do niej bowiem, wyrywając ją z szału czytania i zwróciła uwagę na późną porę. Kimi czem prędzej wybiegła z biblioteki, wcześniej rzucając szybkie dziękuję i pobiegła ile sił w nogach ku akademii.
- Kuso, spóźnię się! - przemknęło przez myśl brunetce, gdy przechodziła przez próg ogromnego budynku, w którym miał odbyć się pierwszy etap egzaminu. Momentalnie przyspieszyła do biegu.
Była dosłownie kilkanaście metrów przed odpowiednią klasą, do której wskazywał znak odnośnie odbywanych w niej egzaminach. Jednak nagle ktoś nieproszony przerwał jej walkę z czasem, wpadając na nią, przez co Kirishima z impetem wylądowała na twardej, drewnianej podłodze. Zaskoczona i trochę rozdrażniona tym nagłym zwrotem akcji brązowooka lekko podniosła wzrok, aby sprawdzić na kogo zaszczyt będzie jej nawrzeszczeć. Lecz patrząc w górę momentalnie osłupiała. Widziała bowiem dziwnie znajomą jej już sylwetkę.
Chłopak średniego wzrostu, może o kilka centymetrów wyższy od Kimi. Czerwone, krótkie włosy odsłaniały krwisty znak na czole i puste zielone oczy. Jednak coś jej poważnie nie pasowało w osobniku, którego widziała w tamtym momencie przed sobą... jego wyraz twarzy, niegdyś wesoły, uśmiechnięty i pełen nadziei, zastąpiła mina niezwykle poważna, bez nawet cienia uśmiechu, a miętowe tęczówki, które kiedyś tętniły życiem i sypały iskierkami radości na lewo i prawo, stały się puste, bezuczuciowe. Dziewczyna patrzyła na niego z otwartą buzią i wytrzeszczonymi oczami, nie wierząc kogo dane było jej spotkać. Powoli i niepewnie wstała, żeby być na równi z chłopakiem.
- G-Gaara.. .- udało jej się w końcu wykrztusić.
- Kim jesteś i skąd znasz moje imię? - zapytał właściciel jednoogoniastego obojętnym tonem.
- N-nie pamiętasz mnie? - wyszeptała brunetka z nutką zawodu i smutku w głosie. - To ja... Kimi.- powiedziała już trochę pewniej.
- Znałem kiedyś kogoś o tym imieniu... ale to już przeszłość. Odeszła, zostawiła mnie. - odpowiedział bez wzruszenia, patrząc gdzieś w dal. Kimi spojrzała na niego smutnym wzrokiem. Pojedyncza łza zdołała spłynąć po jej policzku, ale szybko ją wytarła. Nie mogła pokazywać słabości przed konkurentem
- Odeszłam z wioski bo musiałam. Gaara, nie miałam innego wyjścia! - Kirishima podniosła głos, ale zaraz potem dodała już ciszej - Przecież wiesz. Bałam się, że mogą coś tobie zrobić. - spuściła głowę i zacisnęła pięści ze złości i frustracji. - Jesteś moim przyjacielem! Zrozum! To była konieczność! - znowu podniosła na niego głos. Nie miała zielonego pojęcia jak inaczej mogła do niego dotrzeć.
- Dlaczego Czemu na niego krzyczę? To nie była jego wina, tylko moja! - przez umysł Kirishimy przewijało się mnóstwo myśli.
Przeszłość zaatakowała z zaskoczenia. Wszystkie wspomnienia z przeszłości, zwłaszcza te najboleśniejsze zaczęły masowo zalewać umysł dziewczynki. Sytuacja, która wydarzyła się wtedy, podczas powrotu do domu z rodzicami, stało się klątwą, która co chwilę przypominała jej właścicielce o swojej obecności do momentu zamieszkania w Konosze. Wcześniej Kimi obwiniała samą siebie dosłownie o wszystko, a teraz ta tendencja wróciła do niej niczym bumerang. Zaczęła znowu myśleć o śmierci rodziców, o zabiciu niewinnej osoby, która opiekowała się nią przez cały czas opiekowała, a teraz obwiniała się dodatkowo o to, że Gaara stał się taki jaki pokazał się stojąc przed nią. Jak pozbawiony uczuć, głuchy na prośby i błagania jednoogoniasty Jinchuriki.
Tego właśnie od momentu spotkania go jako chłopca, za wszelką cenę chciała uniknąć. Znowu zawiodłam, pomyślała!
- Gaara... proszę - dziewczyna zbliżyła się do niego powoli i przytuliła go. - proszę, wróć do mnie. - wyszeptała tak żeby tylko on był w stanie to usłyszeć.
Chłopak jednak nie odwzajemnił uścisku. Stał i kompletnie nic nie robił, a na jego twarzy pozostał typowy dla niego obojętny grymas. Brunetka w końcu go puściła, wyszeptała ciche "przepraszam" i szybkim krokiem zeszła z oczu czerwonowłosemu.
W końcu, z kamienną twarzą, cicho jak myszka przekroczyła próg klasy. Praktycznie od momentu pojawienia się w pomieszczeniu, zagadał ją poruszony i zestresowany Naruto i zaprosił do rozmowy z resztą jego przyjaciół. Kimi jedynie przywitała się ze znajomymi blondyna krótkim "cześć". Nie miała nastroju na bardziej rozbudowaną konwersacje po rozmowie z Gaarą przed wejściem. Po prostu stała, przeskakiwała z nogi na nogę i modliła się w duchu żeby egzamin już się rozpoczął..
Jak na zawołanie do klasy weszło kilku zamaskowanych shinobi. Jeden z nich zdecydowanie różnił się od pozostałych. Ubrany był w czarny płaszcz do kostek, szarą koszulę spiętą paskiem, czarne spodnie i typowe dla shinobi ciemnoniebieskie buty. Na głowie miał przywiązaną chustę z blaszką, na której wypalony był symbol wioski liścia.
- Doczekaliście się! Stoi przed wami przewodniczący komisji egzaminu na Chunnina! Wasz pierwszy egzaminator - Morino Ibiki. - Przedstawił wyróżniającego się na tle innych ninja mężczyznę jeden z nowo przybyłych. - Nie przedłużając, wylosujcie numerki i usiądźcie w wyznaczonych miejscach. Za chwile rozpocznie się test pisemny.
- K-kartki?! Test pisemny?! - oburzył się Naruto. Wszyscy zgromadzeni wbili w niego swoje spojrzenia. Z ust Kimi wyrwał się cichy chichot.
Po chwili dziewczyna podeszła do urny i wylosowała karteczkę. Rozglądała się przez chwilę i zajęła miejsce numer trzynaście. Okazało się, że Gaara wylosował numer czternaście, przez co miał siedzieć zaraz obok niej, co zaś sprawiło, że zakręciło jej się z nerwów w głowie. Chłopak jednak nawet na nią nie spojrzał, tylko zajął odpowiedzcie miejsce i skupił się na egzaminatorze. Gdy tylko zdecydował się odwrócić w stronę brunetki, czując na karku jej wzrok, Kirishima uśmiechnęła się ciepło, ale jedyne co napotkała w zamian to jego zimne, miętowe oczy przeszywające ją na wskroś. Od razu odwróciła wzrok skupiając go na stojącym przy tablicy mężczyźnie.
To co uczniowie usłyszeli zaledwie jakiś czas później kompletnie wyprowadziło ich z równowagi. Obecny w sali Morino Ibiki oznajmił wszem i wobec, że ściąganie jest dozwolone pod warunkiem, że genini nie zostaną przyłapani. Resztki spokoju, które zachowały się w głowie Kimi zastąpił niesamowity mętlik w momencie odwrócenia kartki i zapoznania się z pierwszymi pytaniami. Nie znała odpowiedzi na żadne z nich, ba, nigdy nie widziała podobnie sformułowanych zadań.
Dziewczyna podrapała się po głowie, coraz poważniej rozważając możliwość ściągnięcia odpowiedzi od kogoś innego. Zanim brunetka się zorientowała czas na rozwiązanie egzaminu prawie dobiegł końca. Za około piętnaście minut miało paść ostatnie, dziesiąte, pytanie, o którym wcześniej wspominał egzaminator. Na jego rozwiązanie mieli zaledwie piętnaście minut.
Kimi delikatnie podniosła wzrok. Zauważyła wyraźnie niespokojnego Naruto, który chyba próbował jakoś zaradzić na to, że, tak jak i ona, nie znał odpowiedzi na żadne pytanie. Dodatkowo pewnie jeszcze bardziej poruszył go fakt, że jak on dostanie zero punktów, to reszta jego drużyny też obleje, a Sasuke i Sakura, nie ukrywając, możliwe, że byli w stanie rozwiązać którejś zadanie.
Następnie wzrok Kirishimy padł na siedzącego obok niej czerwonowłosego. Chłopak stworzył z garści swojego piasku tak zwane "trzecie oko". Dzięki niemu mógł ściągnąć od któregoś z uczniów i nie zwrócić na siebie uwagi pilnujących ich nauczycieli. Kimi nie ukrywała uznania i podziwu, jakim darzyła w tamtej chwili miętowookiego. Bardzo się rozwinął przez te parę lat.
W pewnym momencie w głowie brunetki narodził się pomysł. Postanowiła użyć nowej techniki, którą doskonaliła przez ostatnie miesiące. Była to jedna z technik jej klanu, na którą z nauką musiała poczekać, ponieważ wymaga niesamowitego skupienia i siły woli, którą dopiero co zaczynała rozwijać. Jutsu sprawiało, że można było zakraść się komuś do podświadomości i czytać w jego myślach tylko za pomocą spojrzenia.
Brunetka pod stołem, zachowując najwyższą ostrożność, wykonała potrzebne pieczęcie i zerknęła ponownie na siedzącego obok Gaarę. Szczęście jej sprzyjało, gdyż właśnie w tamtym momencie chłopak zdecydował się dyskretnie spojrzeć w jej stronę. To była jej szansa! Natychmiast skumulowała czakrę w oczach i uśmiechnęła się w myślach widząc, że plan się powiódł. Jutsu przeniosło ją do umysłu Gaary z Pustyni.
Kirishima uważnie rozejrzała się dookoła. W jego podświadomości zdecydowanie nie było zbyt kolorowo. Co chwile nad jej głową, echem odbijał się czyiś niski, gardłowy głos, w tle którego rozpoznała głos małego Gaary.
"Zazwyczajnie sobie nie radzę. Nie umiem. Nie potrafię.", "Jesteś kompletnie sam. Zawsze jesteś sam. Wszystko inne to urojenie.","Pomyśl, kogo obchodzi to, że cierpisz?", "Nikt mnie nie rozumie. Nawet ja sam.", "Nie chcę ufać ludziom. Cały czas to robię i cały czas się zawodzę.", "Nie mów, że będzie dobrze. Nie lubię kłamstwa.", "Nic nie ugasi mojej złości. Nic nie przywróci mi wiary. To nie jest świat, w którym chce żyć.".
Po zaledwie paru minutach słuchania w kółko zdań rzucanych przez podświadomość Gaary, Kimi koszmarnie rozbolała głowa. Skronie zaczęły pulsować, a świat wokół zaczął wirować. Wiedziała, że nie ma dużo czasu, a dodatkowe bodźce tylko przeszkadzały jej w skupieniu się na technice i na tym, by utrzymać ciało na krześle.
Podejrzewała, że wszystko to co usłyszała do tej pory to najprawdopodobniej wspomnienia Gaary. Wiedziała, że jego życie nie jest usłane różami, ale nigdy nie sądziła, że aż tak cierpi. Postanowiła, że za wszelką cenę pomoże mu poczuć po raz kolejny radość, że będzie mógł znowu poczuć się jak ten Gaara sprzed lat, który w kryjówce żywo rozmawiał ze swoją jedyną, ale najlepszą przyjaciółką, która była pierwszą osobą, która go zrozumiała, i która w ogóle próbowała.
Przez ten natłok myśli Kirishima omal nie zapomniała po co w ogóle tutaj przybyła. Dotarła do odpowiedniej części, zapamiętała odpowiedzi i anulowała technikę. Gdy tylko wróciła poczuła jak niemiłosiernie boli ją głowa i pieką oczy. Pomyślała, że z pewnością będzie musiała odpocząć w domu zaraz po egzaminie.
Kimi spojrzała na zegarek po czym przerażona zorientowała się, że Ibiki zadał już ostatnie pytanie, a ona będąc w głowie Gaary nie usłyszała jak ono brzmi. Złapała się za głowie nie wierząc, że ma aż takiego pecha. Rozmasowała, zirytowana i zła na samą siebie, obolałe skronie. Wiedziała, że nie jest w stanie użyć ponownie tamtego jutsu. Musiała zaspokoić się tym, że udało się jej zdobyć odpowiedzi do pozostałych dziewięciu pytań.
Przez zadaniem ostatniego pytania, Ibiki wyjaśnił jedną z zasad. Kirishima, wtedy jeszcze pogrążona w transie, niestety nie słyszała co mężczyzna miał do powiedzenia. Miała być to jedna z najważniejszych zasad, o ile nie najważniejsza.
- Po pierwsze każdy z was musi się zdecydować czy chce odpowiadać czy nie... - zaczął poważnie.
- A co jeśli któryś z nas zrezygnuje? - przerwała mu blondynka siedząca w trzeciej ławce. Miała chyba na imię Temari i jest starszą siostrą Gaary. Kimi znała ją tylko z widzenia, ale dobrze wiedziała, że ta nie robiła absolutnie nic, kiedy dzieci wyśmiewały jej młodszego brata. Kirishima nie szanowała takich osób, a z całego serca nimi gardziła.
W tamtej chwili Kirishima powróciła już do świata żywych. Rozejrzała się otępiała i starała się skupić na słowach Ibukiego.
- Jeśli ktoś odmówi udzielenia odpowiedzi dostaje z egzaminu zero punktów. Innymi słowy, oblewa! Razem z nim cała jego drużyna.
Kimi nie wierzyła co właśnie usłyszała. Najbardziej martwiła się o Naruto, który o dziwo jeszcze nie ruszył się ze swojego miejsca. Najwyraźniej był bardzo zmotywowany i chciał wspomóc swoją drużynę za wszelką cenę, do ostatniej sekundy. Przerażona zobaczyła jednak, że blondyn podnosi rękę. Już myślała, że chłopak chce zrezygnować, gdy ten natychmiast uderzył w swoją ławkę uniesioną przed chwilą dłonią. Obawy Kirishimy rozwiały się natychmiastowo. Wiedziała, że czeka ją bardzo ciekawe widowisko.
- Nie doceniasz mnie! Nigdy się nie poddam! Nawet jeśli już do ojca życia pozostanę genninem! Zostanę Hokage! Zapamiętaj to! Tylko to się dla mnie liczy! Niczego się nie boję! - wykrzyknął ciągiem Naruto. Jego determinacja rozeszła się po klasie dodając otuchy pozostałym w klasie osobom. Kimi zauważyła, że po jego słowach nikt już nie wyszedł z sali. Starsi shinobi patrzyli na całą scenę oniemieli.
- Zapytam was ostatni raz. Od tej decyzji zależy wasze dalsze życie. To ostatnia szansa do rezygnacji. - Ibiki nie dawał za wygraną i mówił tonem niezwykle opanowanym, jakby słowa niebieskookiego w ogóle go nie ruszyły. Rozejrzał się po sali, w której nastała głucha cisza. Po chwili kontynuował - Dobrze więc. Wszyscy, którzy zostali w sali. Pierwszy egzamin... zdali!
Kimi nie wierzyła własnych uszom. Była niezwykle szczęśliwa, że udało się jej zaliczyć pierwszy etap egzaminu i już nie mogła się doczekać kolejnych. Jej passę radości przerwała jednak fala bólu, która przeszła przez jej głowę, aż do obu oczu. Zrezygnowała, więc ze świętowania zaliczenia z przyjaciółmi i ruszyła w kierunku swojego mieszkania, by odpocząć po tak wymagającym przedsięwzięciu.
Dziękuje za przeczytanie tej części! Jest to narazie najdłuższa z nich. Spotkaliśmy już Gaare i spróbujemy obudzić w nim tamto dziecko, które Kimi spotkała w Sunie! Do następnego!
Pozdrawiam serdecznie!
Anonimek
Tak, ten rozdział jest już po korekcie, ale jeśli pojawił się jeszcze jakikolwiek błąd proszę mnie powiadomić!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top