32
Doczekałem się. Wreszcie jest sobota. Nie muszę się martwić, że znowu będę spotykać Harry'ego na korytarzu który nadal nie chce odpuścić i ciągle mnie zaczepia. Ciągle się tłumaczy i mówi, że to ona go pocałowała. Widziałem to. Nie był nie szczęśliwy. Nawet jej nie odepchnął. Zranił mnie i to bardzo. Czego on oczekuje, że po kilku jego słowach polecę mu w ramiona? Nie jestem taki. Byłem głupi naprawiając z nim kontakty. Gdybym się nie zgodził na dotrzymanie obietnicy to pewnie teraz bym był w związku z Liam'em. Tylko, że on mi się nie podobał. To zawsze do Harry'ego miałem sentyment. Dalej go kocham. Nadal mi się chce płakać, bo za nim tęsknie i mi go bardzo, ale to bardzo brakuje. Chciałbym się z nim znowu poprzytulać na łóżku, tak bardzo mi go brakuje. Zszedłem na dół do kuchni by wziąć sobie coś do picia. Moja mama właśnie gotowała obiad, a tata jej pomagał.
-Wychodzisz gdzieś dzisiaj Niall'er?-Spytała się mnie mama.
-Zostanę dzisiaj w domu- zabrałem z szafki szklankę i nalałem do niej zimnego soku pomarańczowego z lodówki.
-Nikt do ciebie nie przychodzi? Soboty spędzasz raczej z przyjaciółmi.
-Mam ochotę sobie posiedzieć w domu i pooglądać jakieś filmy.
-Okej, za nie całą godzinę będzie obiad więc już nic nie jedz- zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Niall na pewno nikogo nie zapraszałeś?-Spytał się mnie tata.
-Na 100%. Pewnie to Louis-Poszedłem w stronę drzwi wejściowych. Odkluczyłem drzwi i je otworzyłem za nimi stał Liam. Przez chwilę myślałem, że to Harry. Dobrze, że to nie on, bo pewnie nie skończyło by się to za dobrze.
-Hej Niall-Odpowiedziałem mu i wpuściłem go za drzwi-Zdjął kurtkę i buty.
-Dzień dobry-Przywitał się z moimi rodzicami którzy przyszli zobaczyć kto przyszedł.
-Cześć Liam. Co Cię tutaj sprowadza?-zapytała moja mama.
-Muszę porozmawiać z Niall'em. Bardzo ważne-Uśmiechnął się delikatnie.
-To my już pójdziemy do mojego pokoju-złapałem Li za rękę i ciągnąłem go po schodach.
-Stało się coś Liam?-Zapytałem gdy weszliśmy do mojego pokoju.
-Chodzi o Harry'ego Niall-Usiadł na moim łóżku.
-Proszę Cię Li nie mam ochoty o nim rozmawiać i ty dobrze o tym wiesz-Usiadłem obok niego.
-Chcę Ci po prostu to wytłumaczyć. Mogę?-Spytał.
-Okej Liam, mów.
-Niall dobrze wiesz, że ja bym Cię nie okłamał. Nie jestem taki i ty dobrze o tym wiesz.
-Wiem Li, ale nie sądzisz, że Harry mógłby Cię okłamać?-Przewałem mu.
-Ciiii. Nie przerywaj mi- Przyłożył mi palca do ust-Wracając do tematu Harry'ego. Niall możesz mi nie wierzyć, ale ja muszę Ci to powiedzieć. Chce, aby moi przyjaciele byli szczęśliwi. Z Harry'm tak samo z tobą nie jest za dobrze. Niall wiesz czemu wiem, że mu na tobie zależy? Bo wiem, że Cię kocha. Nigdy, ale to naprawdę nigdy nie gadał mi tyle o osobie w której się zakochał. Kiedy znowu Cię zobaczył mówił o tobie prawie cały czas, naprawdę miałem już tego dość. Kiedy uciekłeś w tedy do parku z Louis'em on prawie się rozpłakał. Harry naprawę Cię kocha Niall.
-Liam. Bardzo mnie to zraniło. Może to dlatego bo to moja pierwsza miłość, pierwszy chłopak. Kiedy go zobaczyłem całującego się z jakąś dziewczyną coś we mnie pękło. Tęsknie za nim tak bardzo, że jak czasami go widzę na korytarzu to mam ochotę się na niego rzucić.
-Niall obiecaj mi, że jeszcze z nim porozmawiasz.
-Obiecuję Li i naprawdę dziękuję, że mi to powiedziałeś. Gdybyś mi tego nie powiedział pewnie nadal bym go olewał. Dziękuję-przytuliłem go.
-Cieszę się Niall-oddał uścisk.
-Jestem takim debilem. Powinienem mu uwierzyć. Co ze mnie za chłopak.
-Każdy by tak zareagował Niall. Po prostu do niego pójdź i z nim porozmawiaj.
-Zrobię to, obiecuje Liam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top