28
Za 20 minut ma przyjść do mnie Louis. Jestem już godzinę po lekcjach więc za chwilę powinien być, umówiliśmy się tak. Chciałbym z nim porozmawiać o Harry'm bo wydaje mi się, że serio coś do niego czuję. Dobra nie będę już się oszukiwał, zakochałem się. Pierwszy raz w moim życiu. Kilka minut później siedziałem już z moim przyjacielem na łóżku.
-No to o czym chciałeś porozmawiać?- spytał się.
-O Harry'm- odpowiedziałem.
-Coś się stało, pokłuciliście się?
- Nie, wszystko jest okej, albo nie do końca.
- Spokojnie Niall nie poganiam Cię, ale wiesz troszkę szybciej, bo ciekawy jestem.
-Kocham Harry'ego-Powiedziałem cicho.
- Jeszcze raz, nie słyszałem.
- Kocham go.
-Że jak?! Wreszcie sobie to uświadomiłeś! Jestem z Ciebie taki dumny. Nareszcie będziecie normalnym związkiem.
- No fajnie, tylko, że ja nie wiem jak mu to powiedzieć-Schowałem twarz w dłonie.
-Po prostu podchodzisz do niego i mówisz. Nic trudnego.
- Łatwo Ci się mówi.
- To tak jakbyś to mówił mnie czyli przyjacielowi. Możesz na mnie przećwiczyć- Spojrzałem na niego jak na debila.
- I co może sobie jeszcze wyobrażę Ciebie jako Harry'ego?!
- No najlepiej by było- wzruszył ramionami.
-Nie, podziękuję.
- Pójdź z nim gdzieś po szkole i tam mu to powiedz.
- No to już lepszy pomysł. Nie jesteś taki głupi na jakiego wyglądasz- Stwierdziłem.
-A dziękuję. Wiesz ja też czasmi myślę.
- Pójdę z nim na spacer po szkole.
***
- Louis boję się-Była to ostatnia przerwa przed ostatnią lekcją co oznaczało, że za niedługo zobaczę się z nim.
-Bożee, ale marudzisz- Powiedział-Przecież i tak już jesteście razem. On Cię kocha. Chciałbym Zobaczyć jego minę gdy mu to mówisz.
Te 45 minut zleciały bardzo szybko. Za szybko. Akurat dzisiaj dzień mija mi tak. Szedłem już ba parking. Harry stał oparty o samochód i czekał na mnie Gdy mnie zobaczył pomachał mi. Uśmiechnąłem się do niego.
-To co jedziemy do mnie a później idziemy na spacer?- Spytał się
- Tak-Powiedziałem tylko i wsiadłem do auta. Po 10 minutach byliśmy już pod domem Harry'ego. Zostawił auto przed domem i poszliśmy chodnikiem do parku.
-Chciałeś ze mną porozmawiać- powiedział.
- Tak, ale nie za bardzo wiem jak to powiedzieć.
-Spokojnie nie będę Cie poganiać-Wyglądał na trochę zmartwionego. Nie dziwię się. Złapałem go za rękę którą zacząłem coraz mocnej ściskać ze stresu.
- Ał Niall. Po prostu to powiedz, bo moja ręka zaczyna cierpieć- Zatrzymaliśmy się i patrząc mu w oczy wreszcie odważyłem się mu to powiedzieć
-Kocham Cię- patrzyłem mu prosto w oczy, bo chciałem zobaczyć jego reakcję. Wyglądał na bardzo zaskoczonego. Za to mi bardzo ulrzyło.
- Czekaj nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Kochasz mnie?- Zapytał się nie pewnie.
- Tak- Powiedziałem tylko. Harry złapał mnie w tali i przyciągnął mnie do uścisku. Objąłem rękami jego szyję.
- Ja Ciebie też kocham, bardzo, bardzo, bardzo- Spojrzał mi w oczy i złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Jestem naprawdę szczęśliwy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top