23

O godzinie 7 wstałem i zacząłem się przygotowywać do wyjścia. Dzisiaj do szkoły jadę z mamą. Tata pojechał wcześniej do pracy. Zaproponowała, że mnie zawiezie. Od razu się zgodziłem. Nie spędzam z nią już tyle czasu ile kiedyś i czuje, że nasz kontakt słabnie. Dlatego się zgodziłem, mogę z nią chociaż trochę pogadać w drodze do szkoły. zadzwoniłem jeszcze wcześniej Harry'emu, że jadę dzisiaj z mamą. Nie był zbyt zadowolony, ale zrozumiał że spędzam z nią mało czasu. O 7:50 byłem już ubrany i tak naprawdę mogliśmy jechać, ale jeszcze musiałem zjeść śniadanie. Zszedłem na dół do kuchni gdzie o dziwo czekało na mnie śniadanie które zrobiła mama. 

-Niall za 15 minut jedziemy-Powiedziała z uśmiechem.
-Okej- Usiadłem przy stole i zacząłem jeść mojego tosta z serem.
-Może zadzwoń do Louis'a ? Pewnie nie chce mu się iść na nogach-Zaproponowała siadając koło mnie przy stole pijąc swoją kawę.
-Yyyyyy.... Louis jedzie dzisiaj z Liam'em-Powiedziałem z lekkim zakłopotaniem.
-Och.. Okej-Odpowiedziała z lekkim zdziwieniem- Gdy zjadłem poszedłem umyć jeszcze zęby. W samochodzie byliśmy o 8:10.
-Dawno Louis'a u nas nie było... Pokłóciliście się ?- Spytała się patrząc na drogę.
-Trochę.
-Kto zawalił ?
-Myślę, że zawaliliśmy oboje..
-Nie kłóciliście się dużo-Powiedziała spoglądając na mnie. Ja tylko pokiwałem głową-Nie rozmawiajmy już o Lou widzę, że Ci przykro. Co tam u Harry'ego ? Późno wczoraj od nas wyszedł.
-Wcale nie, aż tak późno.
-21 to trochę późno-Powiedziała ze śmiechem- Następnym razem niech zostanie na noc, a nie wychodzi tak późno.
-Okej.
-Dla ciebie też to będzie lepsze rozwiązanie. Widziałam jak się o niego martwiłeś-Zaczerwieniłem się lekko.
-Nie chciałem by go ktoś napadł.
-Harry nie mieszka tak daleko. Na następnej ulicy.
-Wiem- Kilka minut później byliśmy już pod szkołą. Pożegnałem się z mamą i wyszedłem z auta. Na dziedzińcu szkoły nie było dużo ludzi. Wyróżniał się tylko jeden chłopak, który siedział sam na ławce.  Myślę, że już czas, abym z nim porozmawiał.  Podszedłem do ławki nawet nie zwracając uwagi Lou. Usiadłem obok niego w małym odstępie. Nawet na mnie nie spojrzał.
-Tu jest zajęte- Powiedział wpatrując się nadal przed siebie.
-Nawet dla mnie?-Spytałem się.
-Ohhh... Niall !- Louis popatrzył się na mnie.
-Lou... Możemy pogadać ?
-Przepraszam Niall- Powiedział od razu- To nie twoja wina, że Liam'owi podobasz się ty. Przepraszam jeszcze, że się do ciebie nie odzywałem-Powiedział smutny.
-Ja też przepraszam mogłem wcześniej zauważyć, że Liam Ci się podoba.
-To zgoda ?-Powiedział i lekko się uśmiechnął.
-Zgoda-Powiedziałem i mocno się do niego przytuliłem.
-Ooo.. Księżniczki się już pogodziły ?-Powiedział jak się okazało Liam.
-Jak widać-Louis uśmiechnął się do mnie.
-To świetnie bo już miałem dość tej rozłąki waszej-Zaśmiał się.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top