30.

💜perspektywa Victorii💜

Kiedy na następny dzień pojechaliśmy do szpitala Camilla od razu z nami do sali nie weszła.
Walnięta nie zjadła śniadania i poszła sobie po sok do automatu.

Weszliśmy do sali Hobiego witając go i składając mu życzenia.
Ten jak się ucieszył..
Rozmawialiśmy aż chłopak zaczął temat o wczorajszej sytuacji.
Wytłumaczył nam jak to się stało, a stało się to tak, że jechał i skupił się na czymś w ogóle innym niż droga no i stało się..

– no i nie pamiętam nic do momentu kiedy trafiłem do szpitala. Byłem dziwnie przekonany, że ktoś jeszcze ze mną siedział wczoraj i trzymał mnie za rękę, jednakże nie mogłem otworzyć oczu.. – powiedział a do sali weszła moja siostra z sokiem w kartoniku. Wszystkich wzrok wylądował na niej.

– no co? – zapytała i usiadła na krześle pod ścianą. – hej Hobi.. – powiedziała ciszej.

– hej Camiś. – w końcu się normalnie do siebie odezwali.

Wróciliśmy do rozmowy, uśmiech z twarzy Hobiego nie schodził, nawet Cami dosiadła się bliżej. Byliśmy u niego pare godzin.

– musimy lecieć. – Tae wstał.

– właśnie.. musimy chatę ogarnąć przed przyjazdem mojej mamy. – powiedział Joon i kiedy ja wstałam objął mnie ramieniem.

💜perspektywa Camilli💜

Też chciałam wstać wtedy Hobi złapał mnie za rękę. Chłopcy już wyszli, w sali zostałam ja, Victoria i Namjoon.

Zdziwionym wzrokiem spojrzałam na Hoseoka.

– zostań ze mną, proszę. – ta jego nadzieja w oczach mnie zabiła.

Przeniosłam wzrok na Joona i Vicki.

– właśnie, zostań z Hobim ja po ciebie przyjadę. – oznajmiła a ja w duchu przewróciłam oczami.

– okej. – usiadłam z powrotem.

Widziałam jaki zmęczony był i kiedy tylko drzwi się zamknęły zaczęłam temat.

– może pójdź spać, widzę, że jesteś zmęczony..

– nie, chcę z tobą posiedzieć.

– ale Hobi..

– jak wam idzie z próbami? – zmienił temat. Westchnęłam.

– bardzo dobrze, dzisiaj tylko nie pojechałyśmy, bo chciałyśmy przyjechać do ciebie z chłopakami, więc Vicki wzięła nam wolne.

– naprawdę, przeze mnie opuściłyście trening? – przejął się.

– no są rzeczy ważne i ważniejsze..

– mam pytanie.

– hmm?

– to ty ze mną wczoraj tu siedziałaś? – złapał mnie za rękę.

– tak.. czekałam aż Namjoon twoje rzeczy przywiezie.

– ile tu siedziałaś?

– hmm.. Joona nie było dwie godziny.

– Boże, męczyłaś się tu aż dwie godziny?

– nie męczyłam się.. miło się siedziało.

– ah.. – zakrył twarz ręką.

– dobra, widzę, że chcesz iść spać. – wstałam i poprawiłam mu kołdrę.

– nie pójdę spać.

– dlaczego?

– bo wiem, że jak zasnę to sobie stąd pójdziesz, a ja nie chcę byś poszła..

Spojrzał mi w oczy a moje serce przyspieszyło do 200km/h.

– nie pójdę sobie do póki mnie nie wyrzucą, okej?

– obiecujesz? – zapytał smutnym głosem.

– obiecuje.. – złapałam go za rękę.

Chłopak się uśmiechnął i zamknął oczy..

~♡~

– w końcu mogę ci opowiedzieć co się odwaliło w samochodzie jak do ciebie jechałam wczoraj z Joonem..

– opowiadaj. – mówię i zapinam pasy. Postanowiłyśmy pojechać do KFC.

Tak jak obiecywałam Hobiemu, zostałam z nim do 20:00, kiedy czas wizyt się kończy.

– Joon tak wbija do domu i mówi nam co się stało z Hobim i gdy poszedł pakować rzeczy to ja takie do niego gdzie jesteś, a on, że zostałaś u Hoseoka. Wtedy się zapytałam czy mogę jechać z nim na co się od razu zgodził i wyszło tak, że włączyłam radio na full i sobie śpiewałam, ten wariat wyłączył to radio i do mnie '' błagam nie drzyj sie, bo zaraz ogłuchnę.'' i zaczęła się wojna między nami kto radio przejmuje i on wyłączył ten kanał gdzie leciały kozak piosenki więc odwróciłam się w stronę okna się tam gapiłam.

– ale wredota, wyłączyć radio podczas śpiewania.. hahaha.

– no wiem! No i staliśmy w tym korku a ten się na mnie gapił..

– i ty zapewne wywaliłaś z jakimś tekstem typu ''CZEGO?!'' głosem białowłosego goblina.

– ty jak coś dowalisz..

– ja jak coś dowale? To ty mi gadasz, zamienisz się w Hulka a ja w Thanosa i rozniesiemy ich wszystkich RANDOMOWO w środku nocy.

– jjja? Nieprawda.. um, dzień dobry ja bym chciała, zamówić 4 B-SMART z longerem, dwa duże szejki krówkowe i kubełek z frytkami. – podjechałyśmy pod KFC. – no ale wracając.. on tak się gapi a ja do niego o co chodzi, a on się chciał pochylić w moją stronę, spanikowałam i powiedziałam, że korek ruszył.

– jjjjaaa.. w takim momencie? Ja tu oczekuje romansu!

– no ale to nie moja wina! Jest kilka dni po zerwaniu.

– i co z tego? Chłop chce się dobrze bawić.

Dostałam sms'a.

Od: Han!
– hej! Jesteście teraz jakoś zajęte? Bo byśmy wpadli czy coś.

Do: Han!
– właśnie jesteśmy w KFC i jedziemy do domu, zatem pewnej, wpadajcie!

– nasze dzieci wpadną.

– stray kids?

– yup.

– zajebioza. – dziewczyna zapłaciła i wzięła jedzenie i tak wróciłyśmy do domu.

Zjadłam, wypiłam i przebrałam się bo wciaż byłam w ciuchach Tae.

Odczekałam jakieś 30 minut i do domu weszła nam cudowna 8.

Oczywiście wszyscy się przytulaliśmy jakbyśmy się rok nie widzieli i poszliśmy do salonu.
Siedziałam między Jisungiem a Binniem. Victoria do nas dołączyła w końcu i razem graliśmy w need for speed.
Stęskniłam się za chłopakami szczerze mówiąc, jednak ciągle pilnowałam telefonu czy nie dostałam jakiejś wiadomości.

Też zrobiliśmy kilka zdjęć i jedno, na którym byłam tylko ja i Han było na tyle słodkie, że ustawiliśmy sobie je na ekrany blokady..

Tak też minęło kilka dni. Hoseok wyszedł ze szpitala, wszystko z nim okej, my jesteśmy zapracowane jak nigdy, nie mamy dla nikogo czasu..
Starzy cały czas coś od nas chcą, sesje zdjęciowe mamy co chwilę, wywiady jak i spotkania..
Pewnego dnia postanowiłyśmy przyjechać do firmy BTS bo mieli próbę.

My wróciłyśmy z sesji zdjęciowej gdzie ja byłam ubrana w zielony sweter ścięty na crop top, czarne jeansowe spodenki, zakolanówki w tym samym kolorze, okrągłe okulary z moją wadą, które mega rzadko noszę i zielone konwersy.
Za to Victoria była ubrana w jasnoniebieską bluzę, białe dresy z nogawkami podwiniętymi do połowy łydek, wysokie białe skarpety i jasnoniebieskie vansy.

Weszłyśmy do środka wtedy nas pokierowali do ich hali.
Bez pukania weszłam i usłyszałam znajomą mi piosenkę.

Wiem tyle, że jej tytuł to ON.

To piosenka do której robiłyśmy rozgrzewki kiedy jeszcze mieszkałyśmy w L.A.

Kiedy wleciał mój ulubiony moment w piosence to i ja zatańczyłam, akurat Hoseok wleciał i kiedy tylko zobaczył w lustrze, że tańczę do tego kawałku zaciął się.

Czyli to ich piosenka..

Damn.

Wszyscy się zagapili na mnie a Vicki zaczęła się śmiać.

– czekajcie, czekajcie. Skąd znasz choreografie do ON? – zapytał Tae idąc w naszą stronę.

– to była nasza rozgrzewka kiedy mieszkałyśmy w L.A jeszcze. – powiedziała Victoria.

– jjjaa.. zatańczmy razem. – powiedział Jimin przytulając nas na powitanie.

– dobra, chłopaki, jeszcze Black Swan i zwijamy się. – oznajmij RM przytulając najpierw mnie potem czule moją siostrę.

Usiadłyśmy pod ścianą patrząc na ich choregofrafie do przepięknej piosenki, Black Swan.

Na końcu padli na podłogę zmęczeni. Zaśmiałam się i wstałam idąc do Tae i kładąc się na nim tak jak on na mnie, kiedy tylko siedzę na kanapie.

– dzisiaj wyglądacie tak cute. – powiedział Jin siadając z powrotem.

– omg, komplement od Worldwide handsome to gigantyczny zaszczyt. – zaśmiałam się.

– no ale i tak jestem przystojniejszy. – zaśmiał się.

Kocham jego śmiech. Zawsze mnie rozwala.

– no oczywiście. – dodała Vicki.

– dobra, dajcie nam 20 minut i pojedziemy na kolację. – powiedział Kookie i ruszył do przebieralni, a za nim cała wataha 6 przystojniaków.

Wybraliśmy dzisiaj pizzę w pizza hut.

Kiedy tylko zajęliśmy miejsca chłopcy zaczęli za nas wybierać. Znudzona spojrzałam w okno, gdzie odbijała się cała restauracja.
Przeniosłam wzrok przed siebie gdzie na mnie patrzył się Hoseok.

Strasznie utęskniony wzrok miał..

Pytającym wzrokiem delikatnie przechyliłam głowę na bok.
On złapał za telefon i coś napisał, po chwili i mój telefon zawibrował.

Od: Hoseok.
– jak ty słodko wyglądasz w okularach..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top