28.

💜perspektywa Camilli💜

Z Taehyungiem siedziałam na kompletnym odludziu oglądając gwiazdy.

– to powiesz mi czemu miałaś łzy w oczach w samochodzie?

– to przez Hoseoka.

– co zrobił?

– ehh.. wszedł do mnie do pokoju i się pokłóciliśmy.. ja nigdy nie byłam z nim pokłócona, you know. Dlatego mnie to tak zabolało.

– o co poszło? – chłopak spojrzał mi w oczy.

– jest zazdrosny.

– więcej szczegółów, Camiś.

– o to, że z tobą spędzam tyle czasu, a nie z nim. Wiesz, bo się doskonale dogadujemy..

– ale on nie wie, że się w nim zakochałaś, prawda?

– wait, skąd ty wiesz, że się w nim zakochałam?

– domyśliłem się, poza tym.. po was widać, że łączy was wyjątkowa więź. Kiedy ja, Namjoon i Hoseok rozmawialiśmy o tobie, Hobi wiele razy wspominał, że jesteś wyjątkową dziewczyną, że zasługujesz na osobę, która nigdy cię nie zrani. Kiedy Hoseok zaczął.. cię zlewać przez akcję z Addison i Namjoonem, RM poszedł z nim pogadać a Hobi wtedy wyszedł i pojechał gdzieś i wrócił pijany późno w nocy.

– Victorii się przyznał, że mu się jakaś dziewczyna podoba.

– ty nie widzisz, że tą dziewczyną jesteś ty, Camiś? Każdy wokół to widzi.

– ta, napewno.. byłam wiele razy wredna dla niego, nie witałam się z nim, olewałam naszą przyjaźń bo chciałam Namjoonowi oczy otworzyć..

– nie rozumiem czemu on jest zazdrosny o to, że ty tyle czasu ze mną spędzasz. To tak jakby ci robił wyrzuty o to, że przyjaźnisz się z Sugą. – chłopak wstał z murku.

– tego wieczoru Hoseok pierwszy raz w życiu podniósł głos na mnie.. cholernie go boli to, że jestem z tobą szczęśliwa a nie z nim. Jakby..

– porozmawiam z nim, okej? Chodź, pojedziemy po szejka z KFC..

Tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. V poprawił mi humor, cały czas mnie rozśmieszał.
Odwiózł mnie pod dom około 23:40 przytulił bardzo mocno i odjechał..
Victorii jeszcze nie było, więc wzięłam długą kąpiel, zmyłam makijaż, umyłam włosy, nałożyłam 15 tysięcy maseczek i kremów oraz ciepłą piżamę.
Usiadłam w salonie i wzięłam telefon do ręki.

Włączyłam instagram a pierwsze zdjęcie jakie mi się wyświetliło to moja siostra i Kai. Uśmiechnęłam się na ten widok.

– dzięki chłopcy! – usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i Victorię.

– wróciłaś? – pytam i staję we framudze drzwi.

– ah daj spokój, jestem taka zmęczona, ale było tak super! Potrzymaj mój telefon, pójdę się przebrać.

Miała włączoną galerię. Zapewne przez przypadek włączyła, a pierwsze co ujrzałam to jakiś filmik gdzie była Victoria. Kliknęłam w niego.

– halo.. haloo. ooo..

Białowłosa nie mogła sobie poradzić z przewróceniem kamerki. Zaśmiałam się, ale to co zobaczyłam później..
Ja i Hoseok. W fontannie. Halloween..

HOLY MOLY. MY SIĘ POCAŁOWALIŚMY.

– no miałam ci powiedzieć.. – Victoria stała za mną.

– stara..

~♡~

Z siostrą rozmawiałam jeszcze przez trzy godziny.
Śmiałyśmy się jak powalone, dopowiadałyśmy jak zawsze głupie rzeczy i jeszcze wino wspólnie wypiłyśmy.
Na następny dzień miałyśmy tylko trening z Chrisem, spotkanie w firmie i obiad z rodzicami.

– to co, świętujemy dzień singla? – zaśmiałam się.

– no stara! Idę po te kieliszki co zamówiłam ostatnio na Ali! – wybiegła z salonu.

Za to ja przygotowałam wino, Polską Soplicę wiśniową i likier karmelowy. Była godzina 17:00, więc powoli rozkręcałyśmy imprezę.
Włączyłyśmy muzykę, nalałyśmy do kieliszków alkohol, wtedy się zaczęło..

– w ogóle czaisz co mi się dzisiaj śniło? – zaczęła.

– no dajesz. – mówię i zeruję kolejny kieliszek.

– że się pokłóciłam z Namjoonem o coś, nie pamiętam, ale wiem, że to była moja wina, i on wyszedł taki zły z domu. Postanowiłam, że za nim pobiegnę..

– i zamieniłaś się w białowłosego goblina, wtedy wskoczyłaś na niego i powiedziałaś, że ma stać?

– HAHAHAHA, NIE HAHAHA.

– HAHAHA!

– wyprzedziłam go i zatrzymałam.

– w Hulka się bawiłaś?

– hahahahaah, oczywiście gościu.

– i tak ma być. – wybuchłyśmy śmiechem.

– zatrzymałam go.. i powiedziałam mu, że to właśnie jego od pierwszej klasy kocham, on zrobił taką zdziwioną minę i mnie przytulił.

– jjjjaaa.. ty to masz takie kozackie sny, a ja? Mi się śniło, że miałam trzy czarne ślimaki w pudełku i Dean, który przyszedł mnie przytulić.

– Dean?

– ta.. ten mój pierdolnięty były.. ostatnio dość często mi się śni.

– ten to dopiero był toxic. – powiedziała Vicki i kolejny kieliszek w ruch.

– taa.. dzięki tobie, Dannemu i Carlowi się od niego uwolniłam.

– pamiętam jak mu prawie z listwy przywaliłam.

– też to pamiętam hahah. Nie wiem skąd ty wtedy listwe wyciągnęłaś.

Tak wyszło, że wypiłyśmy dwie butelki wina, dwie soplice i likier karmelowy. NIE WIEM JAK SIĘ NA NOGACH TRZYMAŁYŚMY, NAPRAWDĘ.

Wtedy nam kompletnie odwaliło, że włączyłyśmy Aquamana i śmiałyśmy się że wszystkiego tańcząc jakieś popularne tańce typu WAP czy coś. Cholernie mi się w głowie kręciło.

– ciekawe co u chłopaków. – powiedziałam patrząc na godzinę.

1:20.

– ty, napisz do nich, że miałyśmy wypadek i żeby przyjechali hahaha.

– myślisz, że przyjadą? Dobra. Robimy to. – złapałam za telefon. – do kogo pisać?

Czułam jak ledwo mogę się wysłowić.

– zobaczmy reakcje Hobiego.

– jestem z nim pokłócona, ale co tam. Dobra.

Do: Hoseok.
– Ghlopaku pimoxy wypfadek. Domu.
hihihi pimoxi..
– ghodzcie.

Wybuchłyśmy śmiechem.

Wypiłyśmy dwa kartony mleka i usłyszałyśmy pukanie do drzwi.

Otworzyłam je zastając naszą cudowną zaspaną 7.

– ale o co chodzi..? – zapytałam plączącym się językiem.

Nagle Victoria wyskoczyła zza rogu robiąc gest jak jakiś magik rzucający klątwy w moją stronę. Wypchnęła mnie za drzwi do chłopaków i sama je zamknęła. Wpadłam na Hobiego.
Zaśmiałam się i je z powrotem otworzyłam wchodząc do środka.

– kurwa jaki wy spust macie? – Suga wszedł do salonu widząc pełno pustych butelek jak i kieliszków na stole.

– to rodzinne. – powiedziała białowłosa.

Z siostrą zaczęłyśmy jakieś walki odprawiać. My widziałyśmy same efekty specjalne co z perspektywy innej osoby musiało wyglądać tak głupio..
Ganiałyśmy się od kuchni do salonu kompletnie nie zwracając uwagi na chłopców.

– jestem głodna. – wypaliłam.

💜perspektywa Victorii💜

Camilla ruszyła w stronę kuchni gdzie V pchnął w tamtą stronę Hoseoka.

– ty spać wypieprzasz goblinie. – powiedział Jimin.

– nawet mnie nie dotykaj. – zaczęłam się śmiać.

Udawałam, że strzelam laserami w nich.

Nie wiem co w tej soplicy było, ale było mocne.

– Joon, zabieraj ją.

Chłopak bez słowa podszedł do mnie i z góry spojrzał na mnie.

– baby kitkuuu! – wyciągnęłam ręce w jego kierunku.

On jedyne co to się zaśmiał i wziął mnie na ręce niosąc gdzieś.

Zaczęłam śpiewać po polsku.

– kosmosy przemierza, na plasterku bekonu..

– BEKONU! – krzyknęła Cami z kuchni.

– miliony lat świetlnych w odległości od domu.. bekonu!

– w swoim kombinezonie, kryje swoje wszystkie bronie!

– przez kosmos leci! – i Joon rzucił mnie na łóżko zamykając drzwi. – o nie, I'M GOING DOWN.. DOWN.. DOWN..

– po jakim ty do mnie gadasz?

– polsza, mój drogi. – mówię wciąż po polsku.

– idź spać aniele.

– make me. – mówię.

– będziesz żałować.

– oj wiem.. chodź do mnie.. – robię miejsce dla niego..

💜perspektywa Camilli💜

Robiłam sobie grzanki o 2 w nocy śpiewając po polsku.

– kot opanował się i zobaczył planete.. bekonu.. planeta była mała a szynka ją pokrywała..

– Camilla, ty to zaraz spalisz.. – usłyszałam Hoseoka, który wyciągnął mi tosty.

Sama podeszłam do lodówki i z niej wyciągnęłam majonez.

Posmarowałam nim kanapki i usiadłam do małego stolika, który był w kuchni.
Hobi usiadł na przeciwko mnie.

– mazojen jest super.. – mówię jedząc.

– mhm. – powiedział nawet na mnie nie patrząc.

– ale ty jesteś superaśniejszy.. takie ładne oczy masz.. taki hot boy z ciebie.

– przestań. – powiedział i spojrzał mi w oczy.

– damn, jak ja lubię patrzeć się w twoje oczy. – położyłam dłoń na jego policzku i kciukiem zaczęłam po nim jeździć. – chce kolejnego tosztika.

– co ty chcesz? – zapytał niedowierzając.

– lody z żabki, zaraz wracam.. – ruszyłam w stone korytarza i już miałam buty ubierać kiedy pan Hoseok złapał mnie w talii i zaczął nieść na górę. – Hobiiiiś..

– idziesz spać.

– pfff..

Chłopak ułożył mnie na łóżku.

– what is love? Baby don't hurt me.. don't hurt me.. no more..

Leżałam tak na plecach z rękoma w górze.

– dobranoc. – chłopak zgasił światło i już miał wychodzić..

– kocham cię. – powiedziałam po polsku.

On się zatrzymał, spojrzał na mnie i wyszedł.

I tak nie wie co to znaczy.

Nieprzejęta zasnęłam..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top