13.

– proszę jutro wstańcie na 6:00 bo o 8:00 mamy spotkanie. – powiedział ojciec kończąc pizzę.

– kto normalny robi spotkania na 8:00? – Vicki wstała od stołu i ruszyła do kuchni.

– nie wiem, ale musimy podpisać sporo papierów w tym współprace.

– a co z albumem? – pytam.

– album, właśnie. Tu go nagrywamy i mamy umówione spotkanie na środę. Podpisujecie wtedy wszystko co potrzeba. – powiedział ojciec.

– no i cudownie.

– dacie koncert live we wtorek w tym popularnym show.

– oczywiście my się o wszystkim na końcu dowiadujemy. – moja siostra usiadła na kanapie.

– ciesz się, że jeszcze w tym miesiącu i w przyszłym nagramy wszystko, a w styczniu wydamy The Gate to Heaven. – matka usiadła obok białowłosej.

Zgarnęłam talerze ze stołu i zaniosłam do kuchni.

– co z naszym domem tu? – krzyknęłam z kuchni.

– od przyszłego tygodnia możecie się już wprowadzać. Wasze rzeczy zostaną sprowadzone tu już w czwartek.

O tyle dobrze, że matka zagadała z ojcem o mieszkanie tu. Ułatwi to nam wszystko.

– cały tydzień zawalony mamy. – rzuciłam się na kanapę.

– spokojnie, po tym będziecie miały weekend wolny i lecimy z nagrywaniem płyty. Pierwsza piosenka i od razu teledysk do tego by móc zrobić teaser. Później będzie z górki. – ojciec wstał.

– lecimy dziewczyny bo mamy zarezerwowany stolik w restauracji. – mamita uradowana klasknęła w dłonie.

– oo, super. Miłego wieczoru w takim razie. – Victoria odprowadziła ich do drzwi.

Po zamknięciu ich wbiegła na kanapę.

– ale byłam wkurzona na Namjoona. – zaczęła.

– dlaczego? – pytam i biorę telefon do ręki.

– bo podarł mi ten numer do Kaia. A cały zespół EXO jest kozacki.

– wieem, ah masz szczęście, że masz mnie. Łap. – rzuciłam jej telefon z wyświetlonym numerem Kaia.

– zapisałaś sobie?! – pobiegła po swój telefon. – dzięki, napiszę do niego. – podała mi mój telefon i usiadła obok.

Od: Taeś.
– stara, co jest j-hopeowi?

Spojrzałam dziwnie na telefon.

Do: Taeś.
– a co ma mu być?

Od: Taeś.
– nie odzywa się w ogóle, jakiś taki smutny.

Do: Taeś.
– nie mam pojęcia bruh. Gdzie teraz jesteście?

Od: Taeś.
– wracamy do domu ze spotkania.

Do: Taeś.
– nie wiem o co mu może chodzić..

Od: Taeś.
– dobra, dam ci znać później czy wszystko z nim okej.

Do: Taeś.
– okej, papa Tae.

~♡~

– stara, czy ty ogarniasz która jest godzina? – zapytała ledwo żywa Victoria.

– mordo ja nie wiem.. jest środek nocy..

Jest godzina 6:00 rano.

– jadą w końcu. – dziewczyna pomachała w stronę ochroniarzy.

Otworzyli nam drzwi a my padłyśmy na fotele.

– tak zimno a my w sukienkach i szpilkach.

– na 7:00 mamy być pod firmą. Zawieziecie nas do kawiarni? – zapytała białowłosa.

Kierowca tylko przytaknął.

– zaraz wracamy. – wysiadłyśmy z samochodu i biegiem udałyśmy się do kawiarni.

– dzień dobry. – przywitałyśmy się stając przy ladzie.

– dzień do.. o mój Boże. Black i White? Mogę prosić o autograf?

– jasne. – odpowiedziałam i szybko podpisałam się na karcie młodej koreanki.

– co będzie dla was?

– um dla mnie poproszę Chai Tea Latte, a dla Victorii Caramel Frappuccino.

– już się robi. – dziewczyna pobiegła zanieść zamówienie a my zakrywamy się jak idzie by nikt się nie skapnął.

Dostałyśmy swoje picia z naszymi ksywami, dodatkowo na Vicki kubku była aureola a na moim rogi.

– dziękujemy. – powieidziała białowłosa i razem szybko opuściłyśmy kawiarnię.

Na szczęście tylko ta kelnerka nas rozpoznała.

Zrobione insta story, jak zwykle..
No i około 10 minut później byłyśmy pod miejscem spotkania.
Wysiadłam i ruszyłam przodem, za nami nasi ochroniarze oczywiście.
Na wejściu sekretarka zaprowadziła nas do biura w którym ma się odbyć spotkanie. Zostałyśmy wpuszczone do środka, tam już wszyscy siedzieli.
Zdjęłam płaszcz i położyłam herbatę na stole.

Przywitałyśmy się ze wszystkimi i teraz dostałyśmy nudny monolog na temat całej współpracy.
Podpisałyśmy chyba z 14 kartek, zadowolone wyszłyśmy z biura kierując się ze starymi do samochodów.

– coś jeszcze mamy dzisiaj? – pytam.

– już dzisiaj nie. Jutro na 9:00 przyjadą po was bo o 11:00 dajecie koncert live. W piątek jeszcze wywiad będziecie miały.

– okej. Pa. – rzuciłam i wsiadłam do samochodu.

– to co robimy? – pytam siostry.

– Felix mówił, żebyśmy zadzwoniły jak będziemy wolne dziś.

– dzwoń. – mówię od razu.

– no hej Felix, my już po spotkaniu. No. Dobra, daj adres. Okej. Okej. Do zobaczenia za 20 minut.

Victoria podała adres naszemu kierowcy a ten nas odwiózł pod dom Stray Kids.
Wyszłam z białego samochodu i od razu ruszyłam do wejścia, nawet nie pukałam.

– co?! Wy już?! – pisnął Bang Chan. – SEUNGMIN, HAN, FELIX SPRZĄTAJCIE SZYBCIEJ!

– ciebie też miło widzieć. – przytuliłam chłopaka na co on się zaśmiał.

– właśnie. – powierdziła moja siostra.

– chodźcie do salonu.

– siemanooOo! – krzyknął Hyunjin i się na nas rzucił.

– no w końcu nas odwiedziły. – do salonu wszedł Felix.

– no a ty kiedy nas odwiedzisz w L.A? – zaśmiałam się.

– no jak będziemy na trasie koncertowej to napewno.

– w sumie to nie musisz aż do L.A lecieć. – Vicki się zaśmiała.

– coo? – Minho usiadł na kanapie.

– będziemy mieszkać w seulu! – rzuciłam płaszcz na fotel.

– naprawdę?! – za mną stanął Jisung.

– no i pięknie. Okej porywam Victorię bo idziemy pisać tekst piosenki. – Felix wyszedł z białowłosą a ja zostałam z resztą chłopców.

Rozmawialiśmy długie godziny śmiejąc się. Zrobiliśmy kilka zdjęć w lustrze i wrzuciliśmy to na insta story, byliśmy sprawdzić jak tam Felix i Victoria, upiekliśmy ciasto, byliśmy się przejechać do Tesco.
Było ciekawie.
Kiedy wróciliśmy do samochodu wszyscy oprócz Hana i mnie poszli jeszcze po bubble tea dla nas.
Usiadłam za kierownicą a Jisung na miejscu pasażera.
Włączyłam radio a tam rozbrzmiała piosenka Harry Styles Watermelon Sugar.

Walić to, że mamy otwarte okna. Zaczęliśmy śpiewać i dobrze się bawić.
Han wziął mój telefon i nagraliśmy to. Tak, wrzucił to na insta story.
Reszta wróciła i razem zaczęliśmy drzeć ryje.
Kolejna piosenka Katy Perry Hot N'Cold.

Nigdy się tak chyba nie uśmiałam jak w tym momencie. Wywaliłam drifta na podwórko i wróciliśmy do domu. Felix i Vicki wciąz pracują a powoli się ściemnia.
Wypiliśmy bubble, zjedliśmy ciasto, które wyszło naprawdę dobre!
No i czas wrócić do domu.
Pożegnałyśmy się z chłopakami i Bang Chan nas zawiózł pod wynajęte mieszkanie.
Podziękowałyśmy mu i udałyśmy się pod drzwi.

Rzuciłam się na kanapę z telefonem i weszłam na instagram.
Przejrzałam jeszcze raz moje story i dopiero wtedy zauważyłam, że na grupowym zdjęciu Han mnie obejmuje. Następne story to, to w samochodzie, jak się darliśmy jednocześnie trzymając się za ręce i tańcząc. Będą wspomnienia..

– stara? Robimy live na instagramie? – krzyknęłam ustawiając telefon na stole w salonie.

– pewnie! Odpalaj ja wezmę coś do picia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top