Problem #84 - kolejne debilne rozważania na temat KLK.
Wczoraj napisałam one-shota.
Opowiadał o tym, co się stało między rozdziałem ósmym a dziewiątym pierwszej części MdM. W dużym skrócie - Ryuko nie mogła się pozbierać po tym wymownym całusie z rozdziału ósmego i myślami odeszła do dnia, gdzie pocałowała Nui. Nie każdy o tym pamięta - ja osobiście chciałabym o tym zapomnieć -,-
Ale to sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać. Dawno temu zreblogowałam na Tumblrze post, w którym były pokazane sceny pierwszego pojawienia się Ryuko i Nui. Okazało się, że te sceny są praktycznie takie same.
Gdy opublikuję ten rozdział, na tablicy ogłoszeń dam linka do gifów.
W każdym bądź razie - pod postem było napisane „Miłość i nienawiść to dwie strony tej samej monety, wiesz?". Przez zestawienie gifów zawsze myślałam, że chodzi o to, że Ryuko i Nui są tak do siebie podobne. Że jedna to miłość, a druga to nienawiść.
Aż do wczorajszego shota.
Widzicie, głupia ja zrozumiała w końcu ten cytat. Przecież ty chodzi tylko o Ryuko.
Ryuko jest tą monetą. Po jednej stronie ma miłość, po drugiej nienawiść. Ale gdy została zmuszona do założenia Junketsu, jej zachowanie zmieniło się o 180 stopni. Nie tylko czarny zmieniła na biały, a czerwony na niebieski - Ryuko została odwrócona, jak złotówka. Teraz nienawiść kierowała do osób, które kocha, a miłość do tych, których nienawidzi. Pocałowała Nui, bo to kompletne przeciwieństwo tego, co by zrobiła prawdziwa Ryuko. Prawdziwa Ryuko zabiłaby Nui przy najbliższej okazji.
Wow, rozpisałam się.
Muszę przestać myśleć o Junke!Ryu na jakiś czas. To zbyt dobry temat na shoty.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top