XXXV
| George POV |
Od zamieszania z Lukasem minęło paręnaście dni i dzisiaj była wigilia. Chciałem spędzić ją z Clay'em jednak on powiedział, że niestety w tym roku razem z rodziną jadą do jego rodziny w Ameryce. Było mi naprawdę smutno z tego powodu, ponieważ, wiedziałem, że nie mam z kim spędzić ich w tym roku. Nie miałem także zbytnio czasu, aby pobyć sam na sam z blondynem, ponieważ, albo rozmawiałem z ojcem Karla (chłopaka z baru) albo siedzieliśmy całą grupką, spędzając wspólnie czas. Także to, co zrobił mi mój były, bardzo odbiło się na mojej psychice i bałem się mieć z Clay'em jakikolwiek fizyczny kontakt.
Dlatego tegoroczne święta miałem w planach spędzić sam, oglądając te głupie ( moim zdaniem ) świąteczne filmy w telewizji opychając się zupkami chińskimi, ponieważ nawet na nic bardziej, wykwintnego nie miałem ochoty. Najpierw wstawiłem wodę na danie, równocześnie wyciągając miskę oraz opakowanie jedzenia. Podczas gdy czekałem postanowiłem przebrać się w coś wygodniejszego. Stanąłem przed szafą, przeglądając jej zawartość, aż w mojej głowie pojawił się genialny pomysł. Wyciągnąłem z głębin mojej szafy, kilka ubrań a chwilę później ruszyłem z nimi do łazienki, aby się w nie ubrać. Pierwszą ze stylizacji, które wybrałem, były zwykłe, krótkie, luźne spodenki z Nike, które założyłem tak, aby były wysoko na moich biodrach i ledwo zakrywały mój tyłek. Do tego dobrałem biały, obcisły top, dzięki któremu mój płaski brzuch został odkryty. Obejrzałem się w lustrze, uśmiechając się na swój widok i wróciłem do swojej sypialni, w której ładnie ułożyłem pościel i wszystko inne co mogło się znaleźć na zdjęciu. Po kilku minutach szukania znalazłem swój statyw na telefon i ustawiłem go tak, aby kadr mnie wystarczająco zadowalał i zacząłem swoją małą "sesję zdjęciową". Usłyszałem także, że woda, którą wcześniej wstawiłem na makaron, już się zagotowała, więc wyłączyłem ją i wróciłem do pokoju, w którym planowałem pozować. Wykonałem prawie sto zdjęć w pierwszej stylizacji, próbując różnych pozycji, jednak żadne zdjęcie nie było aż tak dobre, abym mógł je wysłać swojemu chłopakowi, chcąc mu zrobić na złość. Ułożyłem się ostatni raz na boku, ustawiając timer na pięć sekund i poczekałem, aż zdjęcie samo się zrobi. Akurat kiedy się podniosłem, aby sprawdzić, jak wyszło kiedy napisał do mnie wcześniej wspomniany chłopak.
Clay❤️: Właśnie wysiadłem z samolotu. Jak u ciebie skarbie?
Uśmiechnąłem się na wiadomość chłopaka i wszedłem w galerię, aby wybrać jedno zdjęcie, aż wybrałem to ostatnie.
Georgie❤️:
Georgie❤️: Szkoda, bo omija cię teraz dużo :*
Clay❤️: Skarbie.....
Clay❤️: Nie kuś mnie, błagam.
Zaśmiałem się lekko na jego odpowiedź, wracając do łazienki, aby przebrać się w kolejny outfit, który wybrałem jako kolejny, aby wykonać znowu kilka zdjęć. Była to spódniczka do kolan z kieszonką na biodrze, na szelkach, pod które założyłem krótką koszulę, która również odkrywała mi brzuch. Zawiązałem do tego krawat i założyłem podkolanówki, a następnie wykonałem znowu kilka zdjęć. Na moje szczęście tym razem poszło mi o wiele lepiej niż wcześniej i po chwili miałem gotowe zdjęcie, które wysłałem chłopakowi.
Georgie❤️:
Georgie❤️: Podobam ci się w takich strojach?
Clay❤️: Cholernie mi się podoba. 🥵
Uśmiechnąłem się mocniej, widząc odpowiedź chłopaka, szybko ubierając się w ostatni strój, który wybrałem. Były to czarne podkolanówki, zakończone białą koronką, a nad lewą dołożyłem jeszcze pod wiązankę. Do tego założyłem jasnofioletowy sweterek, który zakrywał moją śnieżnobiałą koronkową bieliznę. Usiadłem na swojej puchowej poduszce i wykonałem sprawnie zdjęcie i wysłałem je chłopakowi, oczekując z lekkim podekscytowaniem, jego reakcji.
Georgie❤️:
Georgie❤️: Szkoda, że cię nie ma obok :*
Clay❤️: Otwórz drzwi tarasowe. Teraz.
Popatrzyłem zdziwiony na wiadomość, zaraz po tym podnosząc się do siadu i wychodząc z pokoju, aby wbiec do salonu. Za drzwiami tarasowymi stał blondyn ubrany w skórzaną kurtkę, pod którą miał zwykłą białą koszulkę, a na nogach miał czarne jeansowe spodnie z dużymi dziurami na kolanach. Wyglądał cholernie dobrze, szczególnie jeszcze kiedy jego grzywka teraz była przerzucona na jedną stronę głowy. Otworzyłem drzwi, jednak zbyt długo nie postałem na nogach, bo chłopak wręcz od razu chwycił mnie mocno, podnosząc do góry oraz przywierając swoimi ustami na moje. Oddałem pocałunek, wplątując dłoń w jego włosy oraz mrucząc lekko kiedy chłopak zacisnął dłoń na moim pośladku. Odsunęliśmy się od siebie, na chwilę co blondyn wykorzystał i przyssał się do mojej szyi, zostawiając na niej krwistoczerwone znamiona.
- Co t-tutaj robisz? - spytałem stękając głośno kiedy wyższy przygryzł moją skórę.
- Miałem ci zrobić niespodziankę, ale mnie już na tyle podnieciłeś, że teraz ci już nie odpuszczę. - odpowiedział chłopak, kładąc mnie na mojej kanapie.
- Z-Zamknij taras. - powiedziałem ledwo, czując, jak chłopak wkłada dłonie pod mój sweter, drażniąc palcami mój tors. Blondyn szybko wstał i zamknął drzwi tarasowe, tak jak go poprosiłem i wrócił po chwili do mnie. Ściągnąłem z niego kurtkę, a zaraz po tym koszulkę dotykając dłonią jego umięśnionego torsu. Clay popatrzył na mnie, kładąc dłonie na moich biodrach. Pokiwałem niepewnie głową, tłumiąc w sobie strach.
- Jakbyś nie chciał, to od razu mi powiedz. Wiesz, że nie chce cię do tego zmuszać.
- Jest okej, ufam ci. - powiedziałem, patrząc na niego z lekkim uśmiechem, aby upewnić go w swoich słowach. On pokiwał głową, że rozumie moje słowa i powoli dalej patrząc na mnie, ściągnął moją bieliznę. Samoistnie podsunąłem nogi do siebie, czując lekki stres oraz wstyd jednak chłopak tak jak przy naszym pierwszym razie obchodził się ze mną jak z najdroższym skarbem. Wszystko robił delikatnie i tak, abym nie czuł bólu.
Kiedy robiliśmy to z Lucasem, nawet wcześniej nie zauważałem, że chłopak praktycznie nigdy o mnie nie dbał, tak jak robił to Clay. Dla niego najważniejsze było to, aby zaspokoić tylko siebie, a Clay zawsze w pierwszej kolejności dbał o to, aby mi było dobrze, a nie jemu. Dlatego go tak bardzo kocham.
- Clay - wyszeptałem leżąc obok chłopaka po tym jak skończyliśmy.
- Tak skarbie? - spytał, patrząc na mnie, oraz lekko całując moje włosy.
- Kocham cię.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top