Epilog

| Dream POV | 

Wyszedłem z domku, od razu idąc do swojej łodzi. Wsiadłem do niej, wcześniej odwiązując linę, która trzymała ją przy pomoście, a następnie zacząłem płynąć w kierunku centrum jeziora. Nie czułem strachu a wręcz przeciwnie, czułem lekką ekscytację. Chciałem już być przy ukochanym. Nie płynąłem długo, więc po kilku minutach zatrzymałem się w miejscu, w którym dokładnie rok temu uratowałem Georga. Zdjąłem ze swojej szyi wisiorek, który mają wszyscy w naszej brygadzie i odłożyłem go bezpiecznie w łodzi tak samo jak bluzę, którą miałem na sobie. Ostatni raz spojrzałem na stojący w oddali domek, w którym spędziłem swoje piękne życie, a chwilę później popatrzyłem na niebo, wiedząc, kto tam na mnie czeka. 

- Zaraz tam będę kochanie. - wyszeptałem, aby następnie zamknąć oczy, uśmiechnąć się lekko, a następnie przechylić się tył. Wpadłem do wody i po prostu pozwoliłem, aby stało się ze mną, co chciał bóg. Otworzyłem usta, kiedy zabrakło mi tlenu i pozwoliłem, aby zastąpiła go woda. 


Nick, dziękuję, że byłeś przy mnie przez całe moje życie. Pewnie będziesz na mnie, zdenerwowały, że się nawet nie pożegnałem. Dziękuję, że obroniłeś mi tyle razy, wysłuchałeś wszystkich problemów, pomagałeś gdy potrzebowałem. Byłeś najlepszym przyjacielem, o jakim mogłem sobie wymarzyć. 

William, nigdy nie zapomnę tego jak z łatwością potrafiłeś mnie rozweselić. Mam nadzieję, że w końcu też znajdziesz kogoś, kto cię pokocha. Dziękuję, za wszystko, co dla mnie zrobiłeś, oraz to ile razy pozwoliłeś mi się u siebie wyżalić. 

Darryl, byłeś dla mnie jak ojciec. Zawsze mi pomogłeś gdy potrzebowałem, oraz pilnowałeś, abym nie zabił się przy każdej porażce. Jesteś, byłeś i będziesz dla mnie wzorem, którego chciałem naśladować. Dziękuję ci za wszystkie, noce, w których pocieszałeś mnie pomimo ciężkiego dnia. 

Mamo, jesteś najukochańszą osobą, która kiedykolwiek spotkałem. Żałuję, że nie zdążyłem przedstawić ci Georga, jestem pewien, że pokochałabyś go tak jak ja. Dziękuję, że wychowałaś mnie na takiego człowieka, jakim byłem, oraz że pomimo śmierci taty nie poddałaś się w swojej roli. 


Otworzyłem powoli oczy i momentalnie uśmiechnąłem się, widząc przed sobą twarz swojego ukochanego. Przytuliłem go mocno do siebie, wtulając się w jego postać. Chłopak natychmiastowo zrobił to samo, kładąc dłonie na moim karku. Po kilku minutach odsunęliśmy się od siebie tylko po to, abym mógł ponownie złączyć nasze usta w słodkim pocałunku. Nie trwał on długo, jednak nie przeszkadzało nam to bo przecież teraz mamy wieczność, aby spędzić ją razem. Odsunęliśmy się od siebie patrząc sobie głęboko w oczy, oraz uśmiechając się nieśmiało do siebie. Chłopak przyłożył swoje czoło do mojego, aby następnie wyszeptać do mnie słowa, dzięki którym ponownie byłem szczęśliwy. 


- I missed you


- Koniec -

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej, wiem, ile łez wylaliście przez ostatnie rozdziały tej książki, za co chciałam przeprosić. Dziękuję wam za wszystkie odczyty, głosy i komentarze. Tak jak pisałam w postach na swojej tablicy, mam już w planach kolejną książkę, którą pokażę w następnym rozdziale jako jej zapowiedź. Nie wiem kiedy pojawi się pierwsza część (ponieważ szczerze po tej książce potrzebuje urlopu ;--;), ale mam nadzieję, że nie będzie trwało to zbyt długo. 

Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie mojej opowieści. 

ILYA

<3

[Made by SorAckermann]

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top