What is love?
| George POV |
Obudziłem się kilka godzin później. Za oknem robiło się ciemno, więc mogłem zakładać, że jest coś około godziny dwudziestej pierwszej. Podniosłem się powoli z łóżka i niczym duch wyszedłem z pokoju i ledwo zszedłem na dół, aby usiąść na kanapie, przytulając się do boku swojego męża. On objął mnie, puszczając dłoń z kontrolera, przez co młodszy wyprzedził go w grze, w której grali.
- Wygrałem! Kupujesz mi nowe PlayStation! - powiedział podniesionym głosem chłopak, na co zmrużyłem oczy z dalszego bólu głowy, który nadal mnie męczył.
- Nie krzycz, proszę. - powiedziałem cicho zachrypniętym głosem, który zaskoczył też mnie. Poczułem jak chłopak, o którego byłem oparty, obraca się, aby na mnie spojrzeć. Miałem zamknięte oczy, ponieważ nadal mnie bolały po moim ataku paniki. Przybliżyłem się do chłopaka, aby powiedzieć mu coś do ucha.
- Nie dobrze mi, położysz się ze mną w sypialni? - spytałem cicho, na co chłopak pokiwał głową, biorąc mnie na ręce. Oparłem czoło o jego tors, wzdychając ciężko. Chłopak położył mnie na naszym łóżku, podchodząc do szafy.
- Chcesz moją bluzę? - spytał chłopak cicho. Doskonale wiedział, że uwielbiam spać w jego bluzach, więc słysząc moje ciche "Mhm" rzucił mi swoją czarną bluzę, którą od razu założyłem na siebie. Chwilę później rozwiązałem swoje szorty i zdjąłem je z siebie, wchodząc pod kołdrę. Wcisnąłem twarz w poduszkę, czując narastający ból. Poczułem jak materac obok mnie się ugina a chwilę później poczułem jak chłopak obejmuje mnie w tali przyciągając do siebie. Wtuliłem się w jego ciało.
- Jak się czujesz? Głowa cię nadal boli? - usłyszałem ciche pytanie od blondyna. Obróciłem się w jego stronę, patrząc na jego twarz. Jego zielone oczy patrzyły na mnie teraz z widocznym zmartwieniem oraz lekkim strachem. Uśmiechnąłem się do niego lekko pomimo bólu.
- Trochę jeszcze boli, ale to przez zmieniające się ciśnienie i upał. Odpocznę jeszcze trochę i będzie lepiej. Nie musisz się martwić. - powiedziałem, głaszcząc lekko jego policzek. Poczułem, jak chłopak zniża się trochę, a po chwili przytulał się jak małe dziecko do mojego brzucha. Wyczułem, że jest coś nie tak, więc wplotłem swoją dłoń w jego włosy i zacząłem przeczesywać je delikatnie. Leżeliśmy w przyjemnej ciszy, ciesząc się po prostu swoją obecnością. Kątem oka zauważyłem jak drzwi uchylają się a przez lukę zagląda do środka Amade. Uśmiechnąłem się do niego lekko, pokazując dłonią, żeby wszedł do środka. Po tym jak Dream równo oddychał i w ogóle się nie ruszał, doszedłem do wniosku, że zasnął, więc powiedziałem cicho chłopakowi, aby także był cicho. Blondyn potrzebował odpoczynku, skoro zasnął tak szybko.
- Tato możesz mi odpowiedzieć na coś. - powiedział chłopak, siadając obok mnie. Pokiwałem głową, pokazując mu tym, że może mówić. - Jest w szkole taki chłopak, bardzo mi się podoba, i zaprosiłem go na spokojnie na spotkanie, jednak boję się mu powiedzieć, co czuje. Nie jestem pewien czy to jest to, a nie chce też, aby okazało się, że to jednak nie to i zostanę skrzywdzony. - powiedział chłopak, cicho spuszczając głowę. Uśmiechnąłem się do niego lekko widząc jak po raz pierwszy Amade przychodzi porozmawiać za mną na taki temat.
- Jak się czujesz kiedy myślisz o nim lub jak się czułeś, będąc obok niego na tym spotkaniu?
- Czułem dziwne uczucie w brzuchu, plątał mi się język i nie umiałem na niego spojrzeć. - dopowiedział chłopak, patrząc na mnie niepewnie.
- Zakochałeś się skarbie. Nie bój się tego. Musisz porozmawiać z tych chłopakiem. Rozmowa jest podstawą.
- Skąd wiedziałeś, że kochasz tatę? - zapytał chłopak, na co się uśmiechnąłem.
- Myślałem o nim cały czas, i chciałem być przy nim cały czas. Było mi smutno kiedy nie było go obok. Spędzałem z nim mnóstwo czasu, aż zrozumiałem, że go kocham. Teraz nie umiem bez niego wytrzymać. Potrzebuję jego bliskości obok mnie. Już nie umiem sam zasnąć bez niego.
- Dziękuje tato. - powiedział, uśmiechając się do mnie. Podniosłem się delikatnie, czochrając jego włosy, a chwilę później wyszedł z sypialni. Leżałem w ciszy, przypominając sobie nasze pierwsze spotkanie. Uśmiechnąłem się, na wspomnienie próbującego mnie poderwać chłopaka. Zniżyłem się i pocałowałem chłopaka w czoło.
- Kocham cię, Dream.
- Ja ciebie też, skarbie. - odpowiedział chłopak, wtulając się jeszcze bardziej w moje ciało. Uśmiechnąłem się na słowa chłopaka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top