Thank you

| Dream POV | 

Otworzyłem oczy zmęczony po tej operacji, jednak zamknąłem je prawie od razu kiedy uderzyło w nie mocne, szpitalne światło. Czułem na swojej dłoni przyjemne ciepło, jednak straszliwie chciało mi się spać. Słyszałem dochodzący z daleka znajomy głos, jednak przez tę ciągłą ochotę snu nie mogłem go rozpoznać. Otworzyłem ponownie moje oczy, tym razem próbując utrzymać je na dłużej. Zobaczyłem, że przy moim prawym boku siedzi Sapnap, a przy lewym George. Popatrzyłem dłużej na chłopaka, którego się tu nie spodziewałem. Nadal wyglądał na bardzo wyczerpanego i trochę wygłodzonego jednak widziałem w nim nadal swojego ukochanego. Uśmiechnąłem się lekko do niego, jednak po chwili zauważyłem, że chłopak śpi. Obróciłem głowę w stronę, drugiego chłopaka a ten po chwili zobaczył, że się już obudziłem. 

- Nareszcie, aż tak bardzo chciało ci się spać? - spytał z uśmiechem, przybliżając się do mnie. 

- Ile mnie nie było? - spytałem z mocną chrypką z powodu Sahary w ustach. 

- Około sześć godzin. - powiedział, na co uśmiechnąłem się do siebie. 

- Widocznie wolałem sen niż twoje towarzystwo. - odpowiedziałem, na co dostałem od chłopaka lekkie uderzenie w ramie. - Nie no tak bardzo tęskniłem, że prawie umarłem z tęsknoty. - powiedziałem, puszczając do niego oczko. - Ile tu siedzicie? - spytałem. 

- Pojechałem po niego po twoim wejściu na sale, wykonałem misję i przyjechaliśmy tutaj. Czyli jakieś sześć i pół godziny myślę. On zasnął jakieś trzy godziny temu, a ja gadałem na zewnątrz ze swoim boy'em. - powiedział, uśmiechając się lekko. Popatrzyłem na niego z lekkim szokiem. 

- Po pierwsze, od kiedy masz chłopaka, skoro ostatnio mi narzekałeś, że dziewczyna z tobą zerwała. Po drugie, czemu mi nic nie powiedziałeś? Po trzecie kiedy ślub, i chce być druhną. - powiedziałem uśmiechając się. 

- No od jakiegoś miesiąca nie jestem singlem i od zawsze byłem bi. - powiedział, wypinając dumnie pierś do przodu jak paw. 

- A chociaż ty wkładasz czy masz wkładane? - powiedziałem, na co chłopak popatrzył na mnie oburzony. 

- No oczywiście, że to ja będę wkładać, nie dam się tak łatwo zdominować. - odpowiedział, na co zaśmiałem się radośnie. Rozmawiałem jeszcze kilka minut z Nickiem kiedy poczułem, jak ciepło na mojej dłoni znika. Obróciłem głowę w stronę drugiego chłopaka, który się powoli odsuwał ode mnie i łóżka. Chwyciłem jego dłoń, aby zatrzymać go przy sobie.  On popatrzył na mnie lekko zdziwiony, jednak nie odsunął się bardziej. 

- M-Myślałem, że wam p-przeszkadzam. - powiedział cicho chłopak, przez co pogłaskałem wierzch jego dłoni. 

- Spokojnie, nie przeszkadzasz nam. - odpowiedziałem, uśmiechając się lekko do chłopaka. 

- To ja was zostawię tutaj samych i pójdę na romantyczny spacer online z moich chłopem. - powiedział, Nick wychodząc z sali. 

- Dziękuje, że przyjechałeś. 

- Jak się czujesz? Boli cię coś? Przynieść ci coś? - zasypał mnie pytaniami chłopak, na co zaśmiałem się cicho. 

- Spokojnie George, jest okej. Nic nie potrzebuje. - odpowiedziałem. Razem z chłopakiem rozmawialiśmy jeszcze przez prawie godzinę gdy przyszła pani pielęgniarka i musiała wyprosić Georga, ponieważ skończył się czas odwiedzin. Brunet wrócił do hotelu razem z Nickiem, a ja zasnąłem spokojnie w szpitalnej sali. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top