Romeo and Juliet
| Amadeusz POV |
- Nie wydurniłeś się - powiedział wujek Eret siedzący razem ze mną w pokoju. Ojcowie pojechali na cały weekend do Miami, a mnie zostawili, z wujkiem myśląc, że mnie przypilnuje. Już zaraz po wejściu do domu jego gejowski radar wyczuł, że coś mi nie wyszło i teraz siedzi razem ze mną pod kocem i kołdrą wpieprzając nasze ulubione lody malinowe.
- Wydurniłem się, i pewnie teraz się ze mnie śmieje w domu. Co miałem w głowie kiedy wymyśliłem, aby napisać list? Mamy XXI wiek. Poza tym mam dysleksję i pewnie zrobiłem w nim mnóstwo błędów. - odpowiedziałem, wtulając twarz w poduszkę.
- Masz gdzieś ten wiersz? - zapytał wujek, wstając z mojego łóżka.
- W koszu któraś z tyk kulek to on. Pewnie ta najbardziej zmięta. - odpowiedziałem, jedząc kolejną łyżkę lodów. Jebać to, że jest zima i nie powinienem ich jeść. Widziałem, jak wujek podnosi jedną kulkę i otwiera ją, po chwili zaczynając czytać ją na głos.
- "Na górze róże
Na dole fiołki
Chciałem napisać list
Ale nie umiem w te klocki
Ja czarujący jak poeta
Ty piękny niczym Afrodyta
Rozpalasz serca tych
co dla ciebie spadli z nieba
Gdy tylko cię zobaczyłem
Cały mój umysł zmieniłeś
i teraz żyjesz tam aniele
Powodując, że czuję się jak w haremie
Chciałbym, abyś był mój
Od teraz na wieki i chuj
Więc odpowiedz mi
Masz jutro wolnych pare chwil?"
No powiem ci młody, ćpałeś więcej niż Szekspir kiedy pisał Romeo i Edgar.
- A to nie była Romeo i Julia? - zapytałem.
- Jeden pies. - odpowiedział, ponownie siadając obok mnie. - Spokojnie mój najulubieńszy prawie bratanku. Jeśli tego nie zaakceptuje, to po prostu nie wie, jakie by miał romantyka jako partnera. Zawsze Amade możesz pracować tak jak ja w Victoria Secret i zarabiać gruby hajs. - powiedział wujek, na co uderzyłem głową mocniej w poduszkę. Nagle ciszę w pomieszczeniu przerwał przychodzący na mój telefon SMS. Szybko rzuciłem się przez pokój do komórki która leżała przy moim biurku.
Future BBY: Hej, przeczytałem twój wierszyk. Był całkiem uroczy. I odpowiedź na pytanie, tak mam jutro trochę czasu.
Amadeus: Chciałbyś może wyjść ze mną do zoo? Mam dwa bilety a bardzo lubię oglądać zwierzęta.
- To żeś napisał. - skomentował wujek stojący za mną. - Przecież ty praktycznie z domu nie wychodzisz.
- Trudno, myślałem, że to będzie romantyczne okej? Kino jest przereklamowane. - odpowiedziałem, oczekując odpowiedzi od chłopaka.
Future BBY: Jasne, dawno w żadnym nie byłem. To kiedy i gdzie?
Amadeus: Jutro, będę czekał w parku przed szkołą i ze stamtąd pójdziemy do zoo. Jeśli ci pasuje to może coś koło dwunastej?
Future BBY: Jasne, to do zobaczenia jutro.
- Ja pierdole zgodził się. Wujku jedziemy na zakupy może wyglądać lepiej niż jebany Brat Pitt. - powiedziałem, biegnąc do wyjścia z domu.
- Mówiłem, że tak będzie, ale nie. Oczywiście Eret zawsze nie ma racji i tylko plece głupoty. A tak naprawdę od początku wiedziałem, że tak będzie, zobaczysz jeszcze, sam będziesz do mnie latał, aby pożyczać stringi na pierwszą noc. - odpowiedział, wsiadając do samochodu. Zarumieniłem się lekko na jego słowa.
- Nie będę na dole. - odpowiedziałem, zakładając ręce na tors.
- Ta jasne, a ja jestem hetero. Po twoim zachowaniu widzę, że jesteś bottomem ewentualnie switchem. - powiedział, jadąc do centrum. No cóż, zobaczymy kim jestem. Ale łatwo to ja się nie dam zdominować.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top