White Tea
| Dream POV |
Siedziałem w mieszkaniu Georga, czekając, aż chłopak wróci z kuchni. Co chwilę wycierałem łzy, które spływały z moich policzków, podciągając nos. Nie obchodziło mnie, że wyglądam gorzej niż moja siostra po zerwaniu z chłopakiem, a w kuchni jest mój crush. Serce bolało mnie od świadomości tego, że to moja wina, że Nick leży w szpitalu. Moje przemyślenia przerwał chłopak, który wszedł do salonu z dzbankiem w ręce.
- Zapatrzyłem białą herbatę. Nie wiem, czy lubisz, ale mi pomaga na smutki. - powiedział, stawiając na stole dzbanek i dwie szklanki. Wziął jedną do dłoni i nalał mi trochę napoju. - Proszę, tylko ostrożnie jest bardzo ciepła. - powiedział, podając mi jeden kubek. Podziękowałem mu, kiwając lekko głową i upiłem trochę herbaty.
- To powiesz mi, co się stało? - spytał chłopak, siadając obok mnie.
- Mój przyjaciel Nick, gdy byłeś u mnie, bardzo się pokłóciliśmy. Dowiedziałem się dzisiaj, że miał wypadek i trafił do szpitala. N-Nie wiadomo czy się obudzi i-i to moja wina. - powiedziałem, spuszczając głową, czując, kolejne łzy spływające po moich policzkach. - O-On może mieć uszkodzony k-kręgosłup i-i jak on nie wsiądzie już w-więcej na motor to n-nie wiem co sobie zrobię. J-Jest jedyną ważną osobą dla m-mnie tutaj i jak s-się nie obudzi to s-sam nie wiem. P-pewnie skoczę z okna p-przy pierwszej lepszej okazji. - powiedziałem, rozklejając się na dobre. Usłyszałem, jak chłopak odkłada kubek na stół, a następnie przysuwa się bliżej mnie, obejmując mnie delikatnie.
- Nie płacz, proszę. Nie możesz myśleć "co jeśli". To nie przez ciebie leży w szpitalu tylko przez osobę, która spowodowała wypadek. Wiem, że moje słowa nie pomagają ci za dużo, ale nie możesz się załamać z takiego powodu. - powiedział, wplatając dłoń w moje włosy i przeczesując je lekko, chcąc mnie trochę uspokoić. - Jeśli byś potrzebował dziewczyna Will'a niedawno skończyła studia psychologiczne i możesz z nią porozmawiać jeśli potrzebujesz. - powiedział ciszej nadal z dłonią w moich włosach. Siedzieliśmy chwilę w ciszy gdy usłyszałem, jak chłopak nuci cicho jakąś melodię. Jego głos zadziałał na moje nerwy jak najlepsze lekarstwo, bo po kilku sekundach czułem, jak zasypiam w ramionach chłopaka.
Gdy się obudziłem, głowa bolała mnie niemiłosiernie, ale równocześnie czułem ciepło oplatające mnie. Leżałem obok chłopaka, który wtulał mnie w swoją klatkę piersiową. Byłem przykryty niebieskim kocem, a na ramionach miałem ciemnoszarą bluzę prawdopodobnie chłopaka. Wstałem powoli, aby nie obudzić chłopaka. Przykryłem go porządnie kocem, a bluzę złożyłem i położyłem na stole. Dopiłem herbatę, którą miałem w kubku, a następnie cicho skierowałem się do wyjścia. Miałem wychodzić kiedy postanowiłem zostawić chłopakowi kartkę z podziękowaniami. Zobaczyłem na stole jakąś pustą karteczkę, a obok niej mazak szybko napisałem na niej, starając się, aby dało się to odczytać:
"Dziękuje za wsparcie i herbatę, zostawię ci mój numer.
Xxx - xxx - xxX
Dream"
Zostawiłem wszystko w takim porządku, jaki był i bardzo cicho opuściłem mieszkanie. Zszedłem po schodach na sam dół i usiadłem pod blokiem Georga, czekając, aż ulewa się skończy. Nie chciałem się narzucać, a jednocześnie nie chciałem wracać do domu, aby siedzieć w samotności. Wstałem z ziemi i ruszyłem w losowym kierunku gdy rozbrzmiał mój dzwonek telefonu. Dzwonił nieznany numer, niepewnie odebrałem go.
- Halo?
- Dream? - powiedział zaspany chłopak, u którego byłem kilka minut wcześniej. - Tu George, chciałem powiedzieć, że jeśli będziesz potrzebował wsparcia, to no wiesz. Um możesz zadzwonić c-czy coś. - powiedział chłopak, jąkając się dość mocno. Uśmiechnąłem się lekko do telefonu zatrzymując się.
- Dziękuje, George na pewno skorzystam jeszcze. Ta herbata była nieziemska. - powiedziałem, idąc dalej. W odpowiedzi usłyszałem cichy chichot chłopka, a następnie usłyszałem, jak ziewa.
- Jeśli byś chciał mogę z-z tobą pójść g- go odwiedzić. U-uratował mnie wcześniej i c-chciałem mu jeszcze raz podziękować.
- Pójdę do niego jutro po swoim treningu.
- Dream? - Usłyszałem głos chłopaka.
- Tak?
- Nie przemęczaj się, proszę. - usłyszałem jego cichy głos.
- Jasne - powiedziałem kłamiąc.
- Obiecaj mi. - usłyszałem.
- George. - chciałem poprosić go, aby przestał mówić takie rzeczy, ale znowu mi przerwał.
- Obiecaj albo zapomnij o kolejnym spotkaniu, - powiedział stanowczo chłopak.
- Obiecuje - powiedziałem patrząc na blok chłopaka. Przez chwile w słuchawce była cisza gdy usłyszałem ciche chrapanie chłopaka. - Śpij dobrze George. - powiedziałem, uśmiechając się lekko do telefonu, a następnie zakończyłem rozmowę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top