XXVIII. Co dostaniesz na walentynki

Na początek dwie sprawy:.
1. Wiem, ze troche po czasie ale co tam! Ważne, ze coś jest.
2. Nie mam pojęcia czy w tamtych czasach obchodzono walentynki ale wale to.

💎Ciel💎

Kiedy się obudziłaś Ciela już przy Tobie nie było co Cię lekko zdołowało.
No ale mówi się trudno! Pewnie miał co innego do roboty.
Nie chcąc czekać pośpiesznie wstałaś mając w głowie tylko to, że są walentynki. Miałaś ochotę spędzić to święto ze swoim narzeczonym.
Wstajac spotkał Cię pech i chacząc o pościel wywróciłaś się na twardą podłogę. Cała obolała wstałaś i podeszłaś do dużej szafy z zamiarem wybrania dzisiejszej kreacji.
Z niesmakiem stwierdziłaś, że nie masz żadnej niebieskiej sukienki która by się spodobała chłopakowi więc musiałaś ubrać [kolor] kreacje.
Gdy z małym problemem uporałaś się wreszcie z strojem w złym humorze zeszłaś na śniadanie.
Ciela nie było a Mey-Rin powiedziała, że musiał coś zrobić i nie będzie go do południa.
W okropnym humorze czekałaś na śniadanie. Ku twojemu nieszczęściu Mey-Rin niosąc tace z jedzeniem potknęła się o cała zawartość tacy znalazła się na Tobie.
Grzecznie zrezygnowałaś z śniadania po czym poszłaś się przebrać.

***

Siedziałaś w ogrodzie różanym mając fatalny nastrój. To miał być taki wspaniały dzień a wyszedł fatalny. Byłaś zła na siebie, że tak wyszło oraz na Ciela, ze cię zostawił.
Patrzyłaś przed siebie gdy przed oczami mignął Ci bukiet białych róż. Po chwili niebieskowłosy hrabia siedział obok Ciebie z niepewnym uśmiechem.
- Wybacz, że musiałaś czekać. Prosze. Dla Ciebie.- powiedział wręczając Ci kwiaty. Uśmiechnęłaś się przytulając się do chłopaka.
- Przynajmniej już jesteś...- mruknęłaś. Gdy po kilku minutach wreszcie odsunęłaś się od niego, ten złapał twoje policzki w dlonie i pocałował cię delikatnie.

💎Sebastian💎

Twój dzień rozpoczął się jak każdy inny. Gdy wstałaś rano przy Twoim łóżku był wuzek ze śniadaniem, jednak tym razem brakowało kartki z miejscem pobytu twojego chłopaka.
Nie było to do niego podobne zeby o czymś zapomniał więc szybko zjadłaś posiłek i ubrana w jedną z [ulubiony kolor] sukienek poszłaś szukać demona.
Najpierw odwiedziłaś kuchnie. Był tam Bard który próbował nieudolnie coś ugotować.
- Hej Bard. Widziałeś może Sebastiana?- spytałaś, jednak kucharz pokręcił przecząco głową. Zmarszczyłaś brwi ruszając w dalsze poszukiwania.
Przy Cielu również go nie było co Cię totalnie zaskoczyło. Przeszukałaś całą rezydencje jednak na darmo. Zrezygnowana i zła na cały świat wróciłaś do swojego pokoju.
Ku Twojemu zaskoczeniu na swoim łóżku leżała mała paczuszka. Z zaciekawieniem ją otworzyłaś. W środku leżała para krótkich, czarnych rękawiczek wieczorowych wykonanych z koronki.
Zachwyciłaś się wyciągając z pudełka prezent.
- Wszystkiego Najlepszego.- usłyszałaś głos demona a po chwili jego ręce znajdowały się na twojej talii.
- Który dzisiaj?- spytałaś lekko zdezoriętowana.
- 14 lutego. Walentynki.- oswiadczył o ty odwróciłaś się do niego i złożyłaś na jego ustach mocny pocałunek, który trwał dopuki nie zabrakło ci powietrza.

💎Alois💎

Kiedy się obudziłaś blondyn już obok Ciebie siedział wesoły jak nigdy.
Podniosłaś się do siadu odgarniając włosy z twarzy.
- [t/i] dzisiaj walentynki!! - zawołał szczęśliwy przytulając Cię mocno. Zmarszczyłaś brwi niepewnie.
- Walen... co?- spytałaś a ten spojrzał na Ciebie zaskoczony.
- Nie mów, ze nie wiesz co to walentynki!- zawołał machając rękami.
- Dobrze wiesz, że jako morderca nie obchodziłam takich świąt.- pokręciłam głową.
- Ehh... no dobra. Wstawaj i ubieraj się! Jedziemy na bal!- zawołał.- Ale najpierw! Mam dla Ciebie prezent!- mówiąc to wręczył Ci do rąk małe pudełeczko.
Niepewnie otworzyłaś podarunek. W środku znajdował się piękny naszyjnik w krztałcie serca z rogami i ogonkiem ze złota.
Szczęśliwa przytuliłaś chłopaka odcinając go od tlenu.

💎Claude💎

Siedziałaś na dachu rezydencji Trancy nudząc się. Twój chłopak obecnie był zajęty przygotowaniami do wieczornego balu z okazji walentynek.
Nie rozumiałaś zresztą co jest takiego wspaniałego w takim pseudo święcie. W końcu miłość powinno się okazywać codziennie a nie tylko w jeden dzień.
~Może to tylko pretekst do dawania sobie prezentów?~ spytałaś w duchu wzdychając.
Siedziałas tak jeszcze przez chwile kiedy nagle poczułaś czyjeś ramiona wokół swojej talii.
- Claude!- pisnęłaś cicho odwracając się do chłopaka. Ten tuylko bez słowa złapał Cię za ręke i włożył na nią czarną branzoletke.
- Przepraszam, że nie moge tego dnia spędzić z Tobą.- szepnął calując Cię delikatnie po czym zniknął tak szybko jak się pojawił.

💎Undertaker💎

Leżałaś na łóżku czekając na swojego chłopaka z niecierpliwością. Jako iż były walentynki to grabarz ppowiedział, ze ty masz grzecznie leżeć a on zrobi śniadanie.
Nie było go już troche czasu a ty zaczynałaś się martwic czy aby nie spalił kuchni a z nią... twojego śniadania.
Zamartwiajac się swoim jedzeniem nawet nie zauważyłaś jak srebrnowłosy znalazł się obok Ciebie. Zareagowałaś dopiero gdy tacka z jedzeniem znalazła się obok Ciebie.
Zaskoczona spojrzałaś na kolorowe babeczki leżące na tacy.
- Kochanie...?- spojrzałaś a chłopaka, który usmiechał się szeroko, czyli jak zawsze.
- Wszystkiego najlepszego Perełko!- zawołał. Uśmiechnęłaś się biorac do ręki jedną z babeczek i delikatnie próbujac.
- Dobre.- stwierdziałaś.

(AloisFanka zrób mi takie na urodziny~ dop.aut~)
💎Grell💎

Od książki która wyjątkowo Cię wciągnęła wyrwał Cię głos twojego ukochanego.
- Nee... [t/i]-chan.- mruknął wchodząc do pokoju. Spojrzałaś na niego unosząc brwi w akcie zapytania.
- Co chcesz Grell?- spytałaś. Ten usiadł obok Ciebie na łóżku i zabrał Ci książke.
- Dzisiaj walentynki~ obwieścił.
- I co z tego? Oddaj mi książke.- poprosiłaś jednak czerwonowłosy wyrzucił ją gdzieś w głąb pokoju. Westchnęłaś zrezygnowana.
- Wa~len~ntyn~ki - powturzył wesoło.
- I co w związku z tym?- spytałaś. Byłaś demonem przez co nie obchodziłas ludzkich świąt.
- Mam dla Ciebie prezent kotku.- powiedział przymilajac się do Ciebie.
- Czyżby?- spytałaś z nutką zainteresowania. Ten tylko uśmiechnął się i wręczył ci niewielkie pudełeczko.
Spojrzałaś podejrzliwie na shiningami'ego otwierając niepewnie opakunek.
Prezentem okazał się piękny pierścień z dużym sercem w kolorze czerwieni.


💎Snake💎

Razem z Doll trenowałyście na linie przed kolejnym występem. Między wami trwała niezręczna cisza, którą postanowiła przerwać dziewczyna.
- Jak myślisz? Co dostaniesz od Snake'a nawalentynki?- spytała zwracajac na siebie całą twoją uwage. Dopiero teraz Ci się przypomniało, że w końcu dzisiaj czternasty luty.
- Nie mam pojęcia.- przyznałaś szczerze. Doll uśmiechnęła się do Ciebie wesoło.
- Cokolwiek dostaniesz będziesz musiałami to pokazać!- oswiadczyła na co obie się zaśmiałyście.

***

Wracałaś razem z dziewczyną do namiotu śmiejąc się wesoło. Gdy weszłyście do środka w oczy rzuciło ci się niewielkie pudełko na twoim łóżku. Wymieniłyście się z Doll zdziwionymi spojrzeniami po czym złapałas pakun w dłonie.
Nie zwlekajac długo otworzyłaś pudełeczko. Ujrzałaś śliczną branzoletke w krztałcie węża. Nie musiałaś nawet czytać załączonej karteczki żeby wiedzieć od kogo to.

💎Ash💎

Siedziałas zmęczona w swoim pokoju majac dośc tych wszystkich kartek i czekoladek od twoich "tajemniczych wielbicieli". Ludzie poprostu nie umieli się pogodzić z tym, że masz już ukochanego.
- [t/i]?- usłyszałaś głos Asha a po chwili anioł był juz obok Ciebie.
Nie widziałas go bo miałaś zamknięte oczy.
- Coś się stało?- spytałas nie otwierajac oczu.
- Masz jeszcze jedną walentynke.- oświadczył a ty się skrzywiłaś.
- Wyrzuć. Nie moge patrzeć na te prezenty.- oswiadczyłas myśląc, że prezent jest od twojego kolejnego adoratora.
- Smutno mi, że nie chcesz ode mnie nic.- otworzyłaś oczy wstajac na te słowa. Anioł w dłoniach trzymał średniego rozmiaru pudełko.
Niepewnie zabrałas od niego pakunek otwierajac go dwlikatnie. W srodku znajdowało się cośna wzór pary rękawiczek wieczorowych. Usmiechnęłaś się wstajac i przytulajac lokaja.

🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🌫🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾

Wiem, że prezenty nie pasuja do temtych czasów ale walic to! Nie chce mi się teraz tego zmieniać.

Mam nadzieję, że prezenty przypadły wam do gustu bo naprawde się naszukałam.

Tekst ma 1228 slów bez notki. Czyli jest najdłuższy z wszystkich dotychczasowych.

Jeśli sa jakies błędy napiszcie.

Papa~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top