❝Jak się poznaliście❞

Rick Grimes🔫
Szłaś powoli szosą w nadziei, że w końcu odnajdziesz jakieś miasto lub chociaż natrafisz na jakiś pojedyńczy dom w którym mogłabyś się na jakiś czas zatrzymać, aby odpocząć, a nawet znaleźć jedzenie.
Byłaś już bardzo zmęczona i głodna, ledwo co trzymałaś się na nogach, ale przecież nie mogłaś się teraz poddać.
W pewnym momencie usłyszałaś za sobą odgłos nadjeżdżającego samochodu, ale zanim zdążyłaś się odwrócić poczułaś uderzenie i wylądowałaś na ziemi.
Przez chwilę nic do Ciebie nie docierało jednak, gdy dostrzegłaś nieznanego mężczyznę pochylającego się nad Tobą próbowałaś się podnieść, ale byłaś zbyt słaba na to, dodatkowo nieprzyjemne świszczenie w uszach wcale Ci w tym nie pomagało. Widziałaś jak mężczyzna coś do Ciebie mówi, ale oczy same zaczęły Ci się zamykać, a Ty nawet nie zorientowałaś się kiedy odpłynęłaś.

Negan🔥
Otworzyłaś oczy, gdy poczułaś mocne szarpnięcie za ramię i ktoś postawił Cię na równe nogi, a Ty cicho syknęłaś z bólu, ponieważ na twoim ciele znajdowało się trochę ran po tym jak stawiałaś opór.
Zostałaś wyprowadzona z małego pokoju przez jednego z ludzi, który Cię tutaj wcześniej przywiózł, a następnie zaprowadził Cię do pomieszczenia z dużym stołem, który otaczały krzesła, a na samym końcu, na środkowym siedział mężczyzna o ciemnych włosach i z lekkim zarostem obok którego, oparty o krzesło stał kij bejsbolowy opleciony drutem kolczastym, jedynie uchwyt był bez niego. Gdy podeszłaś bliżej, a raczej zostałaś tam podepchnięta pogwizdujący sobie pod nosem facet zaprzestał tego i zwrócił na was wzrok.

─ Widzę, że księżniczka się obudziła ─ posłał Ci uśmiech, który sprawił, że lekko się wzdrygnęłaś.

─ Gdzie jestem i co tutaj robię? ─ zmrużyłaś oczy patrząc na niego i pomimo, że niezbyt to okazywałaś czułaś niepokój i respekt do mężczyzny.

─ W nowym miejscu Twojego zamieszkania. ─ odparł jak gdyby nic. ─ Więc.. Jak się nazywasz? ─ z jego twarzy nie schodził ten uśmiech.

Mimo wszystko Ty jednak postanowiłaś nie odpowiadać na to pytanie, w końcu był obcym i w dodatku Cię porwano, co najwyraźniej nie było dobrym posunięciem z twojej strony.

─ No cóż.. W takim razie zaprowadź ja do celi i może jeszcze zmienisz zdanie. ─ widać, że nie spodobało mu się twoje podejście.

Tym sposobem wylądowałaś w dość brutalny sposób na zimnej posadzce w jednej z cel, w pomieszczeniu gdzie światło było bardzo słabe, a rany zaczęły Ci lekko doskwierać.

Glenn Rhee🍕
Zbliżała się noc, szłaś właśnie lasem kiedy poczułaś jak bardzo doskwiera Ci głód. Nieświadoma krocząc prosto przed siebie natrafiłaś na blaszany mur. Niepewnie wyszłaś na drogę gdzie dostrzegłaś śpiącego strażnika, który miał pilnować wejścia.
Wahałaś się przez chwilę jednak pomimo to postanowiłaś dostać się do środka. Ulice miasteczka były całkiem opustoszałe, wszyscy mieszkańcy z powodu późnej godziny znajdowali się już w domach. Twoją uwagę przykuło otwarte okno w jednym z budynków. Bez zastanowienia wykorzystałaś okazję i dostałaś się do środka, aby po chwili dobrać się do lodówki.
Nie minęła chwila, gdy słyszałaś kroki. Ukryłaś się za rogiem, tuż przy wejściu do kuchni, wyciągając broń.
Kiedy zapaliło się światło próg przekroczył młody azjata.

─ Ręce do góry! ─ wypaliłaś bez większego namysłu na co chłopak wyraźnie zaskoczony twoim widokiem odskoczył na bok.

─ Wolałbym nie.. ─ wydawał się zbyt pewny siebie.

Jednak zrozumiałaś sens jego słów dopiero po chwili. Z jego włosów kapały krople wody, a on sam był owinięty jedynie ręcznikiem, który podtrzymywał.

─ Ja też. ─ dodałaś uświadamiając sobie swój błąd.

─ Kim jesteś i co robisz w moim domu? ─ jego wzrok powędrował w stronę blatu. ─ I dlaczego wyżerasz moją zupę?!

Nie byłaś do końca pewna kiedy i jak sprawy przybrały taki obrót, ale musiałaś coś z tym zrobić.

─ Chwila! To ja trzymam broń, więc to ja tutaj zadaje pytania.

─ Więc pytaj.. ─ byłaś zła, że traktował Cię w taki sposób pomimo faktu, że to ty miałaś go na celowniku.

─ Kim jesteś?

─ Jestem Glenn, Glenn Rhee. ─ mówiąc to posłał w twoją stronę przenikliwy i dość tajemniczy uśmiech.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top