Jak się poznaliście? (2)

Antti Aalto♡: Znałaś już wcześniej Anttiego, ponieważ twój kolega był jego przyjacielem od dzieciństwa. Twój kolega miał niedługo osiemnastkę, więc postanowił Cię zaprosić. Jego urodziny odbyły się w sali w Polsce. Na imprezę zawitał również Antti. Kojarzyłaś młodego skoczka, ale nigdy nie miałaś okazji, aby z nim porozmawiać.
Siedziałaś sobie przy stole ze swoimi przyjaciółmi, gdy podszedł do Ciebie młodzieniec.
- Witaj. Jestem Antti. Czy mogę prosić do tańca? - zapytał wyciągając rękę w Twoim kierunku.
- Jestem [T.I]. Pewnie.
Tańczyliście do czterech piosenek. Potem Antti zaprosił Cię do swojego stolika. W taki sposób zaczęliście ze sobą rozmawiać. Bardzo przyjemnie Ci się z nim rozmawiało. Uznałaś, że ma bardzo dobry humor, więc musi być już dosyć pijany.
- Pijesz, że masz taki dobry humor? - zbliżyłaś się do jego ucha, aby lepiej Cię usłyszał.
- Nie. Jutro rano wracam do swojego domu. Muszę być trzeźwy - uśmiechnął się- Chodź, zatańczymy jeszcze.

Timi Zajc♡: Timi wstawił na swoją relację zdjęcie, na którym są podziękowania dla jego wiernych fanów i przeprasza za to, że ostatnio jego forma spada, i że mógł przez to zawieść swoich fanów. Zrobiło Ci się nagle go żal, więc postanowiłaś do niego napisać. Wiedziałaś, że jest duża możliwość, że Timi nie odpisze, ale chciałaś spróbować. Napisałaś do niego bardzo ciepłe słowa, które go urzekły. Wstawił je na swoją relację i postanowił, że Ci nawet odpisze. Rozmowa trochę się pociągnęła. Byłaś szczęśliwa, bo pisanie z takim skoczkiem, jakim jest Zajc już dodaje odrobiny szczęścia. Pisaliście przez pewien czas między sobą.
Nadszedł styczeń, a Timi chciał się spotkać z Tobą i zobaczyć Cię "na żywo". Zgodziłaś się, tymbardziej, że niedługo miały być skoki w Zakopanem.
Po konkursie czekałaś na niego w umówionym miejscu. Była to kawiarnia, niezbyt zatłoczona przez ludzi, ponieważ był wieczór, a kawiarnia zbyt mało znana.
- Czego się napijesz?- zapytał.
- Niczego. Mam ochotę na ciasto marchewkowe - powiedziałaś patrząc na pyszne ciasto, ktore stało za ladą.
- Również takie lubię. Też wezmę. Idź usiąść - wskazał na wolny stolik.
Po chwili wrócił z ciastem oraz jedną kawą dla siebie. Spotkaliście się na krótko, bo Timi musiał rano już wyjeżdżać, ale za to było wam bardzo przyjemnie. Rozmowa się kleiła później jeszcze na chacie.

Anže Lanišek♡: Pewnego wieczoru zdałaś sobie sprawę, że dawno nie byłaś w kinie. Postanowiłaś nazajutrz wybrać się na seans wraz z przyjaciółką. Stałaś w kolejce po popcorn, a twoja przyjaciółka czekała na Ciebie przy sali. Nagle ktoś podbiegł do Ciebie i zapytał się, gdzie znajdzie toaletę. Wydawało Ci się, że skądś znasz tego chłopaka, ale nie miałaś pojęcia skąd.
- Wiesz gdzie jest toaleta? - zapytał.
- Musisz iść prosto, a potem w lewo - wskazałaś w stronę, w którą chwilę później chłopak poszedł.
- Dzięki.
Gdy kupowałaś wielki kubeł popcornu, przypomniałaś sobie dlaczego ta twarz zdała Ci się znajoma. Chwilowo nie byłaś pewna swoich myśli, ale wydawało Ci się, że to Anže Lanišek. Nigdy nie byłaś jego największą fanką i nie przeglądałaś mu się podczas skoków.
Gdy dotarłaś pod salę postanowiłaś podzielić się swoimi doznaniami ze swoją przyjaciółką. Ona kompletnie nie interesowała się skokami i nie ukrywała tego. Po chwili weszłyście do sali i wygodnie usiadłyście.
Nie mogłaś skupić się ma filmie. Ciągle myślałaś, że być może spotkałaś sławnego skoczka. Kiedy seans się skończył wyszłaś jeszcze do toalety, a twoja przyjaciółka postanowiła poczekać na Ciebie przy wyjściu. Kolejka do toalety była długa. Nagle zobaczyłaś tego samego chłopaka, który 2 godziny temu zaczepił Cię. Okazało się, że był na tym samym seansie co ty. Podbiegłaś do niego i poprosiłaś o zdjęcie.
- Podobał Ci się film? - zapytał.
- Szczerze. Nie mogłam się skupić na nim - spojrzałaś w podłogę, chowając telefon do kieszeni.
- To pewnie przez te wasze polskie napisy - zaśmiał się.
Rozmawialiście jeszcze tak przez 5 minut, ale przypomniałaś sobie o swojej przyjaciółce. Dałaś swoje namiary Laniškowi. Wieczorem on do Ciebie napisał.

Constantin Schmid♡: Wyjechałaś na 4 dni do Berlina. Berlin zawsze był miastem, które chciałaś odwiedzić. Wyjechałaś tam ze swoją rodziną.
Zwiedzaliście Bramę Brandenburską. Twoi rodzice bardzo chcieli mieć pod nią wspólne zdjęcie. Twoja mama podeszła do jednego chłopak poprosiła go, aby zrobił zdjęcie, ale trochę nieudolnie jej to szło, więc poleciałaś wytłumaczyć młodemu Niemcowi.
- Moja mama prosi, abyś zrobił nam zdjęcie pod bramą - wskazałaś w kierunku bramy.
- Ok. Żaden problem- uśmiechnął się Niemiec biorąc do ręki twój aparat.
Zrobił kilka ujęć. Wyszły nawet dobrze. Twoi rodzice zobaczyli następną atrakcję, a ty dodałaś, że zaraz do nich dołączysz, jak odzyskasz aparat.
- Jesteś bardzo fotogeniczna... w sensie, twoi rodzice też, ale ty... No... emm- poprawił swoje włosy.
- To był chyba komplement. [T.I] [T.N] jestem, miło mi - wyciągnęłaś dłoń.
- Constantin Schmid, mi również - odwzajemnił uścisk dłoni.
- Słucham? Ten Schmid? - zdziwiłaś się.
- Zależy o jakim Schmidzie mówimy - zaśmiał się.
- Jesteś skoczkiem narciarskim. Przepraszam. Nie poznałam Cię w ogóle  - złapałaś się za głowę.
- Nie szkodzi - spojrzał na zegarek - Jeju, jestem już spóźniony. Spotkajmy się jutro, dobrze? Napisz do mnie na instagramie, odpiszę.
Pożegnaliście. Wracając do rodziców, rozmyślałaś o Constantinie. Był według Ciebie bardzo uroczy. Wieczorem napisałaś do niego, tak jak powiedział.

Stephan Leyhe♡: Niedawno wróciłaś z Oberstdorfu. Odbywał się tam pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni, ale dla Ciebie nie skończył się on dobrze. Zapomniałaś swojego małego plecaka, w którym znajdowały sie rzeczy, takie jakie ładowarka, słuchawki czy pieniądze. Dość duża suma pieniędzy. Niestety, ale najprawdopodobniej wszystko przepadło. Zostało Ci tylko czekanie. W plecaku znajdował się Twój notes z Twoimi danymi. Miałaś nadzieję, że ktoś się z Tobą skontaktuje, jeśli znajdzie plecak.
Szłaś właśnie w stronę sklepu. Zamierzałaś zrobić zakupy. Poczułaś wibrujący telefon z tyłu spodni. Widocznie twój telefon pragnął ujrzeć światło dzienne. Na wyświetlaczu ujrzałaś jakiś numer, w lewym górnym rogu wyświetlił się kraj. Byli to Niemcy. Od razu odebrałaś. Po drugiej stronie odezwał się głos chłopaka. Przedstawił się i wyjaśnił, że znalazł plecak. Od razu rozpoznałaś nazwisko, które podał Ci młody mężczyzna, ale to nazwisko było zbyt sławne, aby teraz mogło dzwonić do Ciebie. Chłopak zaproponował spotkanie. Zgodziłaś się. Umówiliście się w Zakopanym, już po konkursie.
- Cześć. Jestem [T.I] - podałaś mu swoją dłoń.
- Witaj. Przepraszam, że nie zadzwoniłem wcześniej, ale miałem treningi - powiedział uśmiechając się. Podał Ci plecak.
- Nie szkodzi. I tak dużo zrobiłeś. Już myślałam, że się nie znajdzie - odwzajemniłaś serdecznym uśmiechem.
- Nic nie dotykałem. Oprócz notesu, oczywiście - uniósł ręce wyżej w geście pokazania Ci, że nic nie zrobił.
- Wierzę. A gdzie go znalazłeś, tak w ogóle? - zapytałaś nieśmiało.
- Leżał przy kawiarni, na dole skoczni - wyjął na chwilę telefon i coś na nim sprawdził.
- Dziękuję. Jak mogę Ci się odwdzięczyć?
- Myślę, że kawa i jakaś sałatka wystarczy - puścił Ci oczko.
- Dlaczego sałatka? - uniosłaś jedna brew wyżej.
- Rozumiesz, dieta.
Spędziliście godzinę na pogawędce. Czułaś, że było warto tu przyjechać po zwykły plecak. Poznałaś miłego chłopaka i odzyskałaś pieniądze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top