#80 Jakie żarty zrobiliście sobie w Prima Aprilis?
Liam - Nabrałas go, że jesteś w ciąży i to zagrożonej, a on w to uwierzyl. Potem zaczęłaś udawać, że masz ataki i zaczyna boleć się brzuch i się dusisz. W końcu nie wytrzymałas i wybuchłas gromkim śmiechem. Liam był zdezorientowany i nie widzial czemu, ale nagle przypomniało mu się, że jest Prima aprilis.
Natomiast on w zamian rewanżu udawał, że cały czas masz coś na twarzy i dziwnie się na ciebie patrzył. Nawet w towarzystwie rodziny, czy na ulicy.
Niall - Gdy przeglądałas coś na komputerze postanowiłaś, że robisz Nialla, że komputer się zepsuł wyłączając go z kontaktu. Zamwalas chłopaka i poinformowałas go o tym. Niall zaczął histerycznie patrzeć co się dzieje jednak głupol nie zauważył tego, a nawet nie spoglądał w stronę kontaktu. Gdy już uznałas, że nie chce ci się tam stać i patrzeć na jego bezradność pokazałaś mu kabel, a po chwili zaczęłaś się śmiać w niebo głosy. Niall zażenowany rzucił się na ciebie i zaczął cię łaskotać.
Chłopka po swojej porażce chciał się tobie odwdzięczyć. Gdy byłaś w kuchni i przygotowywałaś dani. Niall w tym czasie schodził ze schodów. Nagle uslyszlas huk i od razu pobiegłas do krzyczącego mężczyzny. Pokazał ci spuchnięta kostkę, a ty prawie zamarłas. Chciałaś dzwonić po pogotowie a u nagle Niall wstał bez żadnych przeszkód skacząc i zwijając się że śmiechu. Powiedział ci, że pomalował sobie kostkę twoimi cierniami. Teraz to ty ponioslas porażkę.
Harry - Bardzo męczyłas się pieczac ciasta na stół wielkanocny. Najwięcej czas spędziłaś przy pieczeniu Babki. Podchodziłas do niej 3 razy. A tu raz ciasto w ogóle nie wyrosło, a tu wszystko pięknie, ale wyjmując je z piekarnika upuściłas je. Kiedy wszystkie już leżały przygotowane Harry postanowił cię nabrać. A mianowicie tym, że popsuł walsnie twoja nieszczęsna Babkę. Znał foremkę, w kotorej ja pieklas. Owinął folią, a tamto prawdzie zapakował już dawno do samochodu. Gdy kazałaś mi je schować, wziął w ręce "Babkę" i idą do ciebie nagle zachaczyl się o dywan i je upuścił. Zaczęła na niego krzyczeć i wpadłaś w furie. A tu nagle chlopak jest podniósł i pokazał ci je. Zaczęłaś go bić i się przy tym śmiać.
Gdy wszyscy siedzieliście przy wielkanocnym stole śmiejąc się i rozmawiając, wpadłaś na pomysł, żeby nabrać Harry'ego, że jesteście rodzeństwem. Umówiłas się z Anne i Gemmą, że również będziecie usuwać. Rozmowa ciągnęła się dalej, nagle Ann wypaliła, że kiedyś była w ciąży, ale nie dawała siebie rady, bo już miała dwójkę. Harry był w szoku, a Gemmą udawała też. Była to córeczka i po kilku latach odnalazła ja i jesteś nią ty. Chłopka nie mógł uwierzyć w to co mówila mu matka a ty z dziewczyną to potwierdzalyscie.
Pokazałyscie mu nawet sfałszowane wyniki DNA. Mężczyzna nie mógł wytrzymać i zaczęła histeryzować, że jest z własną siostra, kocha się z nią, i ma dziecko i również poprosił ją o rękę. W pewnym momencie Gemma już nie mogą i trysnęła śmiechem, a w poszliście w jej ślady. Harry nie widziała o co wam chodzi. Gdy ochłonełyscie wytłumaczyłyscie mu wszystko. Chłopak był zawiedziony, że w to uwierzyl, a wy śmiałyscie się z niego do wieczora.
Louis - Twój narzeczony palił papierosa jak gdyby nigdy nic. Nagle zaczęł bardzo kaszleć. Zaczęłaś go klepać po plecach, że niby to ma pomóc. Jednak chłopak kaszlał dalej i w końcu zaczął się zwijać w kłębek i nabierać bardzo łapczywie powietrza. Spanikowana zaczęłaś krzyczeć o pomoc. Louis kazał dalej. Nie mógł zrobić ani łyka wody. Chciałaś dzwonić po pogotowie, ale nagle chlopak wyskoczył mówiąc "Prima aprilis!" i się z ciebie śmiał. Wszytko okazało się jedynym żartem.
Szykowaliscie się na obiad wielkanocny. Prasowałas właśnie ulubioną koszule Lou i postanowiłaś, że teraz mu zrobisz żarcik. Poszłaś - schowałaś koszule z plecy, oczywiście już uprasowaną - pomieszczenia gdzie przebywał mężczyzna. Poprosił cię aby podała mu koszule, ale ty ze skutkiem zaczęłaś mu tłumaczyć, że ja niechcący przypalałas. Nadal trzymałas koszule za plecami. Zdenerwowany mężczyzna wyrwał ci z rąk koszule i zaczęł się jej przyglądaładac jednak nic nie zauważył. Spojrzała na ciebie wymianie a ty krzyknąłas "Prima aprilis!". Na twarzy chłopak uformowal się uśmiech i zaczął się lekko śmiać.
Zayn - Postanowiłas poprawić sobie wieczorem paznokcie na następny dzień, bo juz trochę ci się zdarły. Wybrałaś swój ulubiony lakier, nie tylko że względu na kolor, ale konsystencje. Nigdzie możesz znaleźć takie lakieru, a tego szukałas przez spory czas. Kiedy juz sobie pomalowałas, poszłaś na górę po telefon. Gdy już miałaś wracać uslyszlas przepraszający głos Zayn. Zdziwiłas się, bo nie miałaś zielonego pojęcia za co cię przeprasza. Gdy byłaś w połowie schodów podbiegł do ciebie chłopak tarasując ci drogę i mówić, żebys lapiej nie schodziła do salonu. Spytałas się co się stało, on odpowiedział, że niechcący potłukł twój lakier. Ze złością zepchnęłaś chłopka z twojej drogi i ruszylaś migiem do pokoju, a mężczyzna za tobą. Gdy już się tam znalazłas nic nie zauważyłaś. Spojrzałas na Zayna a ten powiedział " Prima aprilis" i wyciągnął za pleców cały lakiery.
Po kawale swojego narzeczonego postanowiłaś, że nie będziesz gorsza i też mu coś wywinjesz. Znajdowalas się teraz w kuchni pod zamiarem przygotowania wam napojów, a Zayn w salonie. Nagle rzuciłaś szklanke do zlewu, gdzie pod siła uderzenia się robiła. O to co własne chodziło. Zaczęłaś krzyczeć i piszczeć, że potaniałas sobie dłoń szkłem. Zayn natychmiastowo zjawił się w kuchni, a ty pokazałaś mu cala dłoń i teraz to ty krzyknąłas " Prima aprilis!". Znowu zaczęliście sie śmiać i zlączyliscie swoje usta w krótkim pocałunku.
***
No zajęło mi torche czasu pisanie go hehehe
Piszecie śmiało czy wam się podoba, poprawiajcje mnie w razie czego. Mogłam popełnić błędy.
Jak tam Lany poniedziałek?
U mnie nawet rano się polalam trochę hehe
O i jeszcze Klaudia nie przyjmuj się twój pomysł na rozdział mi nie zginął i pojawi się dzisiaj albo jutor jak skoczne ten maratonik.
Wesołego Alleluja!!! 🌸🌸🌸🐣🐣
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top