|pierwsza randka|

George: Smith zaprosił cię do domu podczas nieobecności jego rodziców na kolację. Wszystko szło świetnie. Dużo rozmawialiście i żartowaliście, gdy blondyn przygotowywał posiłek. W pewnym momencie poczułaś zapach spalenizny, a zaraz potem ujrzałaś jak ogień zajmuje ścierkę leżącą koło kuchenki. Spanikowałaś, a George razem z tobą. Wieczór zakończył się interwencją straży pożarnej i bardzo zażenowanym chłopakiem.

Blake: Elegancka restauracja, nowa sukienka i brunet w czarnym garniturze z bukietem białych róż w dłoni. Idealny wieczór w idealnym towarzystwie aż do momentu, w którym kelnerka przypadkiem wylała na ciebie krem z pomidorów. Blake nie wiedział, jakiej oczekiwać po tobie reakcji, bo wyglądałaś, jakbyś miała się zaraz rozpłakać lub zacząć krzyczeć. Dlatego też chwycił cię za rękę i zaprowadził do toalety, gdzie pomógł wyczyścić ci sukienkę i starał się cię uspokoić.

Reece: Oboje byliście akurat w Londynie i postanowiliście wybrać się do parku. Reece miał ze sobą gitarę, więc gdy tylko znaleźliście wolną ławkę, chłopak zaczął grać i cicho śpiewać. Byłaś oczarowana jego głosem. W pewnym momencie rzucił pod nosem przekleństwo, gdy pęknięta struna uderzyła go w dłoń. Blondyn spojrzał na ciebie zakłopotany i próbował się wytłumaczyć tym, że zazwyczaj gra na perkusji, a nie na gitarze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top