🥀Czy chciał, żebyś przyłączyła się do Szarych Szeregów?

🥀Rudy: Byliście na czekoladzie u Wedla, kiedy postanowiłaś mu to zaproponować. Właśnie pił swoją czekoladę, kiedy powiedziałaś to, jakby to było pytanie o pożyczenie książki. Zdziwił się tak bardzo, że gorąca czekolada prawie wylądowała na jego koszuli i spodniach. Na szczęście w porę odstawił kubek i nie doszło do nieszczęścia. Trochę coś marudził, ale był w stu procentach pewny, że się do tego nadajesz. Ze swoim silnym charakterem i pewnością siebie, mogłaś stać się gwiazdą wśród tych wszystkich chłopców.

🥀Zośka: Jak tylko usłyszał to pytanie z twoich ust zaśmiał się, pokręcił głową rozbawiony i powiedział, że to najlepszy żart, jaki mu do tej pory opowiedziałaś. Jednak gdy zrozumiał, że to wcale żartem nie było, przyjął poważny wyraz twarzy i dał ci do zrozumienia, że wojna to nie miejsce dla tak delikatnej istoty jak ty i nie dopuści do tego, żebyś się w to wplątała. Co prawda on do tego nie dopuścił, ale dowództwo już tak, więc czy tego chciał, czy nie zawitałaś w ich drużynie.

🥀Alek: Powiedziałaś mu to podczas wieczoru w kawiarni. Popijał herbatę, kiedy prosto z mostu wypaliłaś, że chcesz  dołączyć. Zakrztusił się i zaczął kaszleć tak bardzo, że zwrócił na siebie wzrok wszystkich w pomieszczeniu. Bałaś się, że za chwilę się udusi, ale z pomocą kelnerki udało wam się go uspokoić. W nagrodę za to, że przeżył dostał od niej kawałek ciasta na koszt firmy, a ty czerwona jak piwonia starałaś się mu wszystko wytłumaczyć. Kategorycznie ci tego zabronił, ale po godzinie wysłuchiwania twoich argumentów wreszcie uległ.

🥀Paweł: Pomyślałaś, że wspólne popołudnie, które mieliście spędzić na pieczeniu ciastek to idealny moment, żeby mu o tym powiedzieć. I był idealny, gdyby nie fakt, że powiedziałaś mu to, kiedy wyciągał gorące ciastka z piekarnika. Tak się zdziwił, że oparzył się, a cała blaszka wraz z ciastami spadła na podłogę. Koniec końców się zgodził, bo uznał, że to dobry pomysł, ale ciastek tego dnia już nie zjedliście.

🥀Anoda: Powiedziałaś mu to podczas spaceru. Zaśmiał się, ale widząc twój morderczy wzrok natychmiast zamilkł. Chwilę coś mruczał pod nosem, po czym powiedział, że nie ma problemu i to załatwi. Zdziwiłaś się, że tak szybko poszło, ale byłaś zadowolona. Dopiero po chwili dodał, że z twoim charakterem chłopaki będą cię mieli dość po tygodniu, więc nie będzie się musiał długo z tobą męczyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top