Loki Laufeyson burning moment

Loki Laufeyson x reader.

Opis: Po wczorajszej nocnej imprezie w Asgardzie, Loki pozwolił Ci spać u siebie w komnacie. Następnego dnia budzisz się jednakże bez niego. Domyśliłaś się, że mógł zapijać kaca albo mordować kolejne biedne ofiary na swej drodze. Jedno jest pewne, możecie się tylko cieszyć, że w kuchni nikt was nie zagościł..

- Loki? - zapytała jeszcze całkowicie zaspana. - Loki?! - powtórzyła w końcu podnosząc się do pozycji siedzącej i okrywając swoje skąpo odziane ciało satynową pościelą.

Gdy tylko uświadomiła sobie, że jej towarzysza nie ma w pobliżu wstała pośpiesznie z łóżka i podeszła do jednej z dużych szaf w komnacie Laufeysona, na której dokładnie widoczna była zielona suknia, jaką Loki wcześnie rano przygotował właśnie dla niej.

[T.I] jednak zrezygnowała z pięknej kreacji a na własną odpowiedzialność wyjęła z osobnej garderoby jedną z luźnych podkoszulek Lokiego. Po chwili mając ją już na sobie ruszyła spokojnym krokiem do drzwi w ułamku sekundy otwierając je dosłownie na milimetr.

Lekko wychylając głowę przed siebie, rozejrzała się po korytarzu i gdy miała tą pewność, że wszyscy jeszcze smacznie śpią ruszyła normalnym krokiem w stronę kuchni w międzyczasie krzyżując ręce na piersi.

Po chwili znalazła się już w upragnionym pomieszczeniu podchodząc do lodówki i wyjmując z niej butelkę z zimną wodą lekko gazowaną.

Mimowolnie podskoczyła, gdy poczuła na swoich biodrach lepkie, tak zimne dłonie zapewne swojej osoby towarzyszącej przez całą długą noc.

- Loki... - szepnęła w chwili, gdy ten zaczął składać na jej rozgrzanym karku mokre pocałunki. - Bo jeszcze ktoś tutaj przyjdzie. - rzekła, jednak nawet nie kiwnęła palcem, by chociaż przerwać jego czynność.

Loki sprawnie przekręcił ją do siebie, pośpiesznie zamykając lodową pokrywę i przyciągając ją do siebie naparł delikatnie na jej drżące wargi całując namiętnie.

[T.I] mimowolnie zarzuciła mężczyźnie swoje dłonie na kark przy tym pogłębiając ten słodki jak maliny pocałunek. Gdy tylko zabrakło jej powietrza, przegryzła jego dolną wargę w efekcie tego, czując metaliczny posmak w ustach.

Loki wyraźnie podniecony tym, zjechał dłońmi na wypięty tyłek [T.I] lekko go ściskając. Po chwili podniósł ją na siebie, by oplotła go nóżkami w pasie i tak razem skierowali się na pustą wyspę kuchenną dostępną w tym pomieszczeniu.

Ówcześnie posadziwszy dziewczynę na blacie pocałował ją namiętnie, po chwili sprawnie pozbywając się jej górnej części ubioru dopiero teraz zdając sobie sprawę, że bluzka nie należy do części jaką jej przygotował.

- A to przypadkiem nie moja bluzka? - zapytał z cwanym uśmiechem muskając dłońmi jej rozgrzane ramiona.

- Możliwe... - rzekła chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.

Po krótkiej chwili [T.I] uchyliła ówcześnie zaciśnięte powieki i przekładając swoje dłonie na szare dresy mężczyzny sprawnie pozbawiła go ich, pozwalając by te opadły mu do samych kostek. Dziękowała wtedy, że Loki zrezygnował z ubrania koszulki.

Dziewczyna p chwili delikatnie prostując plecy przejechała dłonią po wypukłej części ciała znajdującej się w bokserkach bruneta.

Niewinnie się uśmiechnęła, gdy usłyszała ciche jego sapnięcie, po chwili czując jego wargi na swojej szczęce i szyi niemalże przegryzające ją do krwi.

Loki prawą dłonią wrócił do jej pleców rozpinając w między czasie zapięcie jej bordowego stanika natomiast lewą zrywając niemalże od razu jej koronkowe majteczki zaczynając drażnić się z jej spragnioną kobiecością.

[T.I] wypuszczając z siebie ciche jęknięcie wygięła plecy w łuk czując na sobie wzrok Bożka Kłamstw tak pragnącego w tym momencie tylko jej i może do końca jej...

Niemal po chwili pochylił się nad nią i zaczynając sunąć językiem po jej rozgrzanym mostku skierował się do jej prawej piersi niemal śmiertelnie przegryzając jej nabrzmiały sutek. Dziewczyna pisnęła głośno zagryzając jednakże swoje usta by w żadnym razie nie powtórzyć danej czynności.

- Loki! - szepnęła niecierpliwie poruszając biodrami, gdy ten tylko muskał jej łechtaczkę zimnymi opuszkami swoich chciwych palców.

W końcu cała mokra od jego gry wstępnej złapała swoimi dłońmi jego twarz, przyciągając do siebie jakże od razu całując czule.

Po chwili zabierając swoje dłonie z jej najczulszego miejsca, wszedł w nią całą swoją długością pośpiesznie zakrywając jej usta swoją dłonią by nie wyrwała z siebie głośnych jęków z tej jakże miłej zabawy.

Dziewczyna oparła się plecami o kafelkowaną ścianę przymykając powieki, by w ten sposób delektować się jedyną taką chwilą.

Loki przejmując inicjatywę, lewą dłoń przełożył na jej lewą, młodą pierś niemal boleśnie zaciskając się na niej.

[T.I] na skutek tego wygięła plecy w łuk po chwili wracając do Lokiego, złapała swoją drobną dłonią końcówki jego włosów lekko za nie ciągnąc. Loki spoglądając na nią wyprostował się i zarzucił w końcu szybkie tępo co przyprowadziło ze sobą głośne, zduszone jęki dziewczyny.

Sam po chwili poczuł jej dłoń na swoich ustach by i tak zdusić jego niechciane odgłosy.

Wystarczyło w zasadzie jeszcze tylko kilka pchnięć Bożka, by oboje osiągnęli ten cudowny orgazm zalewając wzajemne swoje wnętrza.

Postanowili jeszcze przez moment pozostać przy sobie tak blisko, by przedłużyć spełnienie o choć kilka bezcennych sekund, gdy tylko nie usłyszeli jednego głosu...

- Loki, [T.I] jesteście tu? - krzyknęła Frigga zza ściany.




PHD.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top