1. Jak się poznacie?
JAMES
Biegłaś po peronie 9 i 3/4. Pociąg już powoli ruszał, a ty nie miałaś już sił, by biec dalej z ciężkim kufrem. W pewnej chwili przez drzwi wyjrzał brunet w okularach. Chwycił się poręczy i wychylił się tak, że spokojnie sięgnął twój bagaż, a później wciągnął też ciebie do wagonu.
-Jestem Potter. James Potter-powiedział, podając ci rękę.
Zanim odpowiedziałaś minęła dosyć długa chwila, gdyż dyszałaś tak, że nic nie mogłaś powiedzieć.
-[t.i] [t.n], miło mi...
REMUS
Było lato. Nie mając co robić, wybrałaś się do mugolskiej biblioteki. Konkretna, przez ciebie wybrana, miała największy zbiór książek w kraju, z czego bardzo się cieszyłaś. Szukając odpowiedniej dla siebie lektury przeszłaś na sam koniec pomieszczenia. Zapatrzyłaś się na tytuły różnych pozycji nie zauważyłaś, że nie jesteś sama. W pewnym momencie odbiłaś się od kogoś, jednak nie upadłaś, bo ta osoba cię złapała.
-Przepraszam-mruknęłaś, patrząc w jego miodowe oczy.
-Nic się nie stało-odparł blondyn.-Jestem Remus Lupin.
-[t.i] [t.n]
SYRIUSZ
Siedziałaś w pokoju wspólnym, jednak nie mogłaś zaznać spokoju. Cały czas czułaś na sobie czyjś wzrok. W końcu postanowiłaś temu zaprzestać i rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Na sofie przy kominku, razem z przyjaciółmi siedział największy cassanova Hogwartu- Syriusz Black i wlepiał w ciebie swoje stalowe oczy.
Odwróciłaś od niego wzrok. Po pewnym czasie dostałaś kulką papieru. Odwinęłaś ją i zauważyłaś lekko pochylone litery: 'umówisz się ze mną? SB'
'Za żadne skarby, Black' odpisałaś i posłałaś kulkę tak, że trafił chłopaka prosto w nos.
PETER
Była druga w nocy, a ty nie spałaś. Postanowiłaś udać się do kuchni i poprosić skrzaty o coś do jedzenia. Po drodze prawie wpadłaś na kotkę Filch'a, ale nie przejmowałaś się tym zbytnio. Będąc na miejscu otworzyłaś tajne przejście, po czym wpadłaś na kogoś, a tony jedzenia rozsypały się po podłodze. Przeprosiłaś blondyna przy tuszy.
-N-nic s-się nie s-stało, jes-jestem Peter P-Pettigrew
-[t.i] [t.n]-odparłaś, pomagając mu podnieść posiłek.
SEVERUS
-Dzisiaj robimy eliksir Słodkiego Snu-powiedział profesor.-Podzielę was na pary. Niech każdy podejdzie do mnie i wylosuje numer jego stanowiska.
Kiedy nadeszła twoja kolej, wzięłaś jedną karteczkę, na której była 'dwójka'. Bez wahania stanęłaś przy stanowisku, a po chwili dotarł też chłopak o nieco tłustych, czarnych włosach do ramion.
-Severus Snape-rzucił, nawet na ciebie nie patrząc.
-[t.i] [t.n]-mruknęłaś wiedząc, że nie będzie to proste zadanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top