Kiedy widzi jak wywalasz się na prostej drodze

Eee tak na początek wesołych walentynek, a na jutro wesołego singla! Dla mnie jest to już oklepane jak w preferencjach jest pisane np. 'Co dostaniesz od niego na walentynki' i inne pierdoły, więc zrobię to inaczej ♡´・ᴗ・'♡

🍼Tobio🍼

Patrzył skoncentrowany na twoją wyciągniętą rękę, pokazując, że ma ci pomóc i zamiast to zrobić, po prostu ukucnął do ciebie tyłem prosząc, abyś weszła na jego plecy, co z chęcią uczyniłaś

❤️Kei❤️

Twój chłopak parskął śmiechem.

- Jak mogłaś wywalić się na prostej drodze? - nawet się nie starał chować swojego rozbawienia.

- Szlachta nie upada, szlachta atakuje podłogę! - będąc ciągle na podłodze, sama podcięłaś czterookiemu nogi.

⚡Yuu⚡

- (y/n)-chan! Wszystko w porządku!? - libero natychmiast do ciebie podbiegł.

- Tak, Yuu. To nic takiego - siatkarz na chwilę spanikował, gdy zobaczył kilka kropelek krwi na twoim obdartym kolanie.

- Idziemy do szpitala!

💫Shoyou💫

- Mówiłem, żebyśmy jechali na rowerze - rudowłosy dmuchał w twoją małą rankę na łokciu - Chodź, nie może wdać się zakażenie - pociągnął cię za 'zdrową' rękę i przebiegliście się do domu.

😂Ryunosuke😂

- Aniele! - łysy omal nie zalał świata łzami - Jak mogłem cię nie złapać!?

Wziął cię na 'pannę młodą' i pobiegł z tobą do domu, aby zrobić twoje ulubione jedzenie i obejrzeć bajkę.

👽Tooru👽

Zanim Oikawa zdążył coś zrobić, Iwaizumi nawet nie pozwolił spotkać się twojej twarzy z podłogą. A wyglądała na smutną :(

✨Hajime✨

No wiecie, to była dosłownie taka sama sytuacja jak w dramach lub anime.

Chłopak złapał cię, patrzyliście sobie w oczy, aż w końcu zbliżyliście swoje twarze do siebie i....

- OIKAWA TY DEBILU!!! - Iwa-chan krzyczał za chłopakiem, po tym jak rzucił się na was i przewrócił nawet nie przepraszając. Teraz biegł w popłochu do grupki dziewczyn, aby te go ochroniły przed atakującym i tobą.

😹Tetsurou😹

- I co, wygodna? - czarnowłosy kucnął przy tobie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - rozłożyłaś się jeszcze bardziej na ziemi i zasnęłaś.

- Oi, nie zasypiaj - dotknął twojego policzka. Wiedząc, że nic z tego, położył się obok ciebie, nie zwracając uwagi na innych ludzi i również zasnął.

😻Morisuke😻

- Wszystko w porządku, (y/n)-chan? - miodowowłosy natychmiast pomógł ci wstać.

- Tak, tak. Nie martw się, oprócz przetartego kolana nic mi nie jest - patrzyłaś wyprostowana jak brązowooki kuca i dmucha na rankę.

- Chodź, opatrzymy ci to - splątał wasze palce razem i pociągnął do domu.

🙀Lev🙀

- Hahaha! To pewnie przez krótkie nóżki! - srebrnowłosy śmiał się przeraźliwie głośno, aż do momentu, gdy kopnęłaś go w nogę.

📱Kenma📱

- Nic ci się nie stało? - pudding kucnął obok ciebie odkładając grę i pacnął cię palcem w policzek. Ty w odpowiedzi wystawiłaś mu kciuka.

🌟Koutarou🌟

- Miłości mojego życia! Nic ci się nie stało!? - Kou-chan zdziwił się po tym jak zaczęłaś się śmiać.

- Spokojnie - pociągnęłaś go w taki sposób, że zaczął się opierać na swoich rękach i wisiał nad tobą.

Spalił buraka, a ty go pocałowałaś.

🌻Keiji🌻

Abyś nie poczuła się głupio w miejscu publicznym po tej wpadce, ten sam położył się obok ciebie.

- Nic ci się nie stało, (y/n)-san? - ciemnowłosy patrzył na ciebie przenikliwym spojrzeniem.

- Nie musiałeś tego robić. Teraz ludzie patrzą na nas jak na wariatów - roześmiałaś się delikatnie.

- Niech patrzą. Niech patrzą jaką mam wspaniałą dziewczynę - zarumieniłaś się w skali buraka.

- Przestań mnie zawstydzać - zakryłaś twarz dłońmi, jednak szybko zostały odciągnięte przez ręce chłopaka, który przybliżył je do swoich ust i ucałował ciągle patrząc ci w oczy.

👑Wakatoshi👑

- Gdybyś była w Shiarotorizawie, to tak by się nie stało - kucnął obok ciebie i napisał na twoim czole 'własność Ushijimy'.

🌈Satori🌈

- Buba, jak mogłaś wywalić się na prostej drodze - czerwonowłosy zachichotał i podniósł cię, jakbyś nie ważyła nic.

- Ćsiii, twoja obecność mnie rozprasza, jesteś zbyt słodki, aby na ciebie nie patrzeć- powiedziałaś dość śmiało, a brązowooki poczuł jak strzała amora trafiła prosto w jego serce.

😍Eita😍

- Ej, ale nie zasypiaj! Mamy pizzę zamówioną do domu, a jeszcze zostało 10 metrów! - pianka potrząsała twoim ciałem, wiedząc, że będzie musiała cię zanieść.

🦊Atsumu🦊

- Aż tak bardzo nie chcesz tam iść? - wskazał głową na szkołę, która stała niedaleko.

Spojrzałaś na niego wymownym wzrokiem.

- Proszę, zabierz mnie stąd - poczułaś się strasznie bezsilnie, gdy chłopak cię podnosił i wracał do domu, mimo zajęć, które miały się zacząć za kilka minut.

🍙Osamu🍙

- Oi, moje biedne onigiri - nazwał cię twoją ostatnio wymyśloną ksywką - opatrzymy ci tą nieładną ranę, zrobię jedzonko i sobie coś pooglądamy, co ty na to? - wziął cię na ręce kierując się w stronę domu.

- Czy ja na pewno na ciebie zasługuję? - chłopak spojrzał na ciebie niezrozumiałym wzrokiem.

- To raczej ja powinienem zadawać to pytanie - ucałował z niesamowitą delikatnością twoje usta.

🦝Rintarou🦝

- Usuń to albo inaczej matka rodzona cię nie pozna - od prawie godziny starałaś się przekoć Sune, aby usunął filmik pokazujący jak się wywalasz.

😷Kiyoomi😷

- ZARAZKI!!!

- Łijułijułijułiju - wydawałaś z siebie śmieszne dźwięki, gdy twój chłopak ciągnął cię do domu, aby pozbyć się ziemnych zarazków.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top