Fragmenty waszej przyszłości
Pojawią się spojlery! I to jest tylko jak na razie jednorazowe, ponieważ mam jeszcze pomysły z czasów kiedy jesteście w liceum, ale chciałam zrobić taki przedsmak, więc mam nadzieję, że zrozumiecie xD
🍼Baka Kageyama baka🍼
Czarnowłosy nagle się przebudził przez drobne ciało, które na niego skoczyło.
- Tato! Mama woła na śniadanie! - mały chłopczyk zaczął potrząsać ramieniem Tobio.
- Hmhmmmm, daj mi pięć minut... - powiedział siatkarz wkładając twarz w poduszkę.
- Mama wiedziała, że tak powiesz - chłopczyk uśmiechął się szatańsko i wziął szklankę wody, którą wcześniej mu przygotowałaś i wylał na Kageyame, który po tej czynności podniósł się szybko i patrząc jak jego syn ucieka z prędkością światła śmiejąc się.
- Mamo! Zrobiłem to! - przytumiony krzyk dochodził z kuchni.
- Dobra robota! Piątka! Teraz dostaniesz nagrodę - Tobio zaczął zmierzać do kuchni, a po chwili patrzył jak jego syn dostaje wafelka i lizaka - Podziel się z siostrą batonem.
- Serio? - spojrzałaś na swojego męża, który stał w samych spodenkach z mokrą twarzą i częścią klatki piersiowej. I ten widok nigdy ci się nie znudzi.
- Musiałam sobie urozmaicić poranek - udawałaś niewiniątko - ale przynajmniej przyszedłeś. Chodź, jest omlet i zupa miso - poszliście do pokoju obok, gdzie znajdowała się jadalnia i usiedliście do stołu, przy którym biła się dwójka rodzeństwa.
Iatadakimasu
❤️Tsukishima❤️
- Ani mi się waż przegrać - ostatni raz ucałowałaś usta męża zanim ten poszedł na boisko. Trzymałaś w tej samej chwili na rękach dwuletnią dziewczynkę.
- Nie myśl sobie - Kei uśmiechnął się i ucałował ostatni raz głowę dziecka. Poszedł na wybrane miejsce, gdy trener zaczął go nagle wołać.
- Połamania nóg! - zaśmiałaś się szyderczo.
- Nie dziękuję! - zawsze to mówiliście, gdy mecz Tsukishimy się zaczynał.
💫BOKE HINATA BOKE💫
- Niezła wystawa - przybiłaś piątkę ze swoim narzeczonym, gdy wygraliście mały meczyk w siatkówce plażowej.
- Stawiacie nam proteinowe napoje! - powiedziałaś do przegranej drużyny - Shoyou, przygotowałeś koszulę na ślub Nice i Santana?
- Oczywiście! Nie mogę się doczekać! - rudowłosy cię przytulił, ale nagle mocno się zarumienił, więc schował twarz w twoich włosach - mam nadzieję, że nasz ślub będzie równie cudowny - powiedział ciszej.
- Jak nie cudowniejszy - uśmiechnęłaś się do niego szeroko i pocałowałaś - ale jeśli znowu zgubisz portfel, to będzie trochę ubogi - zaśmiałaś się przez jego grymas, który zawitał mu na twarz - no nie złość się, każdemu się zdarza - wzięłaś jego teraz o wiele większe dłonie w swoje ręce i ucałowałaś ich wierzch.
- Wiesz, że to mężczyzna powinien całować ręce kobiet?
- Taaaak, ale może być wyjątek - tak, zdecydowanie twoim najlepszym widokiem są śmiejące się oczy rudowłosego.
⚡Nishinoya⚡
- Łaaaaa! Udało się! - krzyknęłaś, gdy razem ze swoim narzeczonym złapaliście ogromną rybę.
- Zróbmy zdjęcie i wyślijmy przyjaciołom! - zaproponowałaś. I tak oto właśnie skończyło się na pozowaniu do telefonu.
😂Tanaka😂
- O! Tanakowie! - zaśmialiście się z przezwiska, które dał wam Suga.
- Yo! - odezwałaś się razem z Ryu i przywitaliście się przytulasem z byłymi trzecioklasistami Karasuno.
Po tym jak usiadłaś...
- Na kogo stawiasz, Suga-san - wyciągnęłaś woreczek z pieniędzmi.
- Tym razem na Kageyame - szarowłosy sam wyciągnął saszetkę z banknotami.
- Czy oni kiedykolwiek przestaną? - odezwał się Asahi.
- Nigdy - tym razem głos zabrali Daichi i Ryunosuke.
👽Oikawa👽
- Nie wierzę...
- Najwspanialszy król! - ktoś krzyknął, a ty w między czasie wychyliłaś się zza swojego męża i spojrzałaś na osobę przed wami.
- Shoyou! - uśmiechnęłaś się do rudowłosego i podeszłaś, aby się przytulić.
- (Y/N)-san! - Hinata odwzajemnił uścisk - Co tu robicie?
- Można powiedzieć, że mamy wakacje - zaśmiałaś się kiedy Tooru nadal stał jak słup soli nie wiedząc skąd znasz 'krewetkę' - Ale się opaliłeś! Prawie cię nie poznałam, bo tak urosłeś.
- Prawda? - zapytał podekscytowany.
- Huh? - to jedyne co powiedział brązowooki po dłuższym czasie.
✨Iwaizumi✨
- Zniszcz go - uśmiechaliście się do siebie szatańsko ze swoim mężem kiedy był dzień meczu Japonia vs Argentyna, w której twój kuzyn był głównym rozgrywającym.
- Nie martw się. Już ja ogarnę tę bandę dzikusów, aby to wygrali. Ty lepiej idź się rozciągać, nadal masz mecz przed sobą. A nie chcę później słyszeć, że masz kontuzję - Hajime cmoknął cię w usta.
😹Kuroo😹
- Co sądzisz, aby zaproponować to Shoyou? - odezwałaś się oglądając razem z mężem grę MSBY Black Jackals vs Shweiden Adlers.
- Też chciałem mu to zaproponować - spojrzeliście na siebie zgodnie i znów wróciliście do oglądania gry.
- Ahh, zaszli daleko...a to dopiero ich prawdziwy początek - twoje kąciki ust uniósł się wyżej, a Twoje oczy były zmróżone.
- Uważaj, bo przez twoje teksty się rozbeczę - Tetsu objął cię ramieniem.
😻Yaku😻
- Jesteś już w mieście? - odezwałaś się do telefonu.
- Tak. Za chwilę będę w domu - odpowiedział głos z urządzenia.
- Katsuma już się niepokoi, że tak długo cię nie ma - podczas tego zdania, patrzyłaś na trzyletniego synka.
- Haha - mężczyzna się nie rozłączał, tylko otworzył drzwi od domu i na wejściu został powalony przez chłopca. Ty patrzyłaś się na to rozczulona dołączając po chwili.
- Tęskniłem - pocałował was w czoło i mocno obiął zostając w tej pozycji kilka minut.
🙀Lev🙀
- Spójrzcie tym razem na siebie - spełniliście polecenie fotografa i spojrzeliście sobie w oczy.
I jak zwykle nie mogłaś opanować uśmiechu, gdy patrzyłaś na twarz swojego męża.
- MAMY TO! - fotograf odezwał się, a wasza praca na dzisiaj się skończyła.
- Idziemy później na kawę, panie Haiba? - odezwałaś się ciągnąc jasnowłosego za krawat w twoją stronę.
- Oczywiście, pani Haiba - zielonooki złapał cię za biodra nagle cię całując.
Wasze obrączki świeciły, gdy tylko natrafiły na wiązkę światła drażniąc przy okazji oczy tych suk, które chcą odebrać ci mężczyznę. To tyczy się również tych robakó- innym facetów.
📱Kozume📱
- Masz już pomysł na kolejny filmik? - odezwał się nagle Kenma przy spożywanym śniadaniu.
- Tak, chyba zacznę go już dzisiaj nagrywać - ugryzłaś kolejny kawałek świeżego crossianta - Jak myślisz? Jak u Shoyou?
- Na pewno dobrze się trzyma mimo, że to jego pierwsze dni w Brazylii....
Nawet nie wiecie jak bardzo się myliliście (biedna buba).
🌟Bokuto🌟
- HEY HEY HEY! (Y/N)-chan! Yuri! Kibicujcie mi z całych sił! - szarowłosy odezwał się do ciebie i córki, gdy siedziałyście na trybunach w pierwszym rzędzie. To było na prawdę trudne do zrobienia, bo MSBY i Shweiden potrafią na prawdę zrobić super furorę.
- Powodzenia! - krzyknęłyście z całych sił, aż zabolały was płuca. Ale warto było za jego najcudowniejszy uśmiech na świecie.
🌻Akaashi🌻
- Skończyłeś już? - odezwałaś się do Tenmy (mały gigant) - chcemy już zrobić korektę z Kejim.
- Tak, proszę - Czarnowłosy podał ci dużej ilości kartki.
- Dzięki - mruknęłaś uśmiechając się i przechodząc do drugiego pomieszczenia gdzie miała zaczął się twoja i twojego męża praca - gotowy?
- Zawsze i wszędzie - odpowiedział ci i jak zawsze przed rozpoczęciem cmoknął cię w usta. Taki już był wasz rytuał.
👑Ushiwaka👑
- Jeśli znowu powiesz, żeby Tooru przeszedł do Japońskiej drużyny i porzucił Argentynę, to osobiście zakopię cię na żywca - odezwałaś się, gdy twój mąż znów chciał otworzyć usta.
Ten tylko zmarszczył brwi przyglądając ci się.
🌈Tendou🌈
- Jakie dzisiaj robimy wypieki? - odezwałaś się do czerwonowłosego, gdy ten zaczął przygotowywać składniki.
- Nelśniki.
- Naleśniki? Zwykłe naleśniki? - zapytałaś się zdziwiona.
- Zwykłe naleśniki - uśmiechnął się uroczo.
😍Eita😍
- Jak tam Ci idzie z zespołem? - odezwałaś się do przypieczonej pianki.
- Jest co raz lepiej. Musimy tylko napisać dwie ostatnie linijki tekstu i skończona piosenka - umśmiechnęliście się do siebie.
- To idę po gitarę. Zaraz wracam - i wyszłaś z pomieszczenia.
🦊Atsumu🦊
- Twój mecz będzie po moim, co nie? - odezwał się farbowany blondyn.
- Tak i lepiej abyś na nim był - mruknęłaś - nie chce mi się wracać samej do domu - wsadziłaś jeszcze bardziej nos w bluzę, aby zrobiło Ci się cieplej.
- Jeszcze jest Samu - powiedział, a ty wylnęłaś go łokciem w bok - Auuu, no żartuję przecież - rozgrywający zaśmiał się i objął cię - nawet nie pozwoliłbym mu się zbliżyć na dwa metry. Byłbym zbyt o niego zazdrosny - wywróciłaś oczami, ale mimo tego i tak uniosłaś kąciki ust w górę.
- No ja myślę.
🍙Osamu🍙
- Dzisiaj sprzedaliśmy wszystko! - przybiłaś ze swoim mężem piątkę.
- Idziemy do domu, robimy sobie przekąski i oglądamy filmy? Jutro mamy wolne, więc skorzystajmy z tego - odezwał się Miya, gdy zmierzaliście już w stronę domu.
- Znasz mnie zdecydowanie za bardzo - zaśmialiście się.
🦝Suna🦝
- Skop im tyłki - gdyby nie wasza dwójka dzieci, z pewnością powiedziałabyś 'brzydziej'.
- Jasne - brązowowłosy zachichiotał i mocno przyssał się do twoich ust.
- Fuuuuu tato! Nie jedz mamy! - bliźniaki zaczęły bić Rintarou po nogach, bo tylko tam sięgały.
Razem z twoim mężem zaśmialiście się z czynności dwóch chłopców.
- Nie bijcie taty. Ma za chwilę ważny mecz - przytuliłaś do siebie dzieci.
- Oby to był ostatni raz, tato. Bo w innym razie ineczej się z tobą policzymy - bliźniacy pokazali gest, że obserwują blokującego.
- Ta. Małe matoły - dwa ostatnie wyrazy powiedział tak cicho, że chłopcy go nie usłyszeli.
😷Kiyoomi😷
- Ani mi się waż! - Sakusa schował się za tobą. Tak, z trzy razy mniejszą od siebie kobietą, która dodatkowo była jego żoną. Czyli tak jakby dawał cię na pierwszy ogień. Nie ma to jak cudowny mąż.
Jednak powodem był Atsumu, który próbował go dotknąć swoimi atsumowymi zarazkami, które miał na dłoniach po wygranym meczu z Schweiden.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top