3. Jak się poznaliście?
♡ Syriusz - szukałaś wolnego przedziału w pociągu, lecz nie do końca uważałaś co robisz patrząc na widoki za oknem. Nagle z przedziału wyszedł czarnowłosy chłopak. Pech chciał, że na niego wpadłaś. Chłopak się tym nie przejął.
[S] - Cześć! Jestem Syriusz Black! A ty?
[Ty] - [T.I]
[S] - A więc [T.I], chciałabyś usiąść z nami w przedziale?
[Ty] - W sumie. Czemu nie?
Weszłaś do przedziału, w którym znajdowało się jeszcze 3 chłopaków i dziewczyna. Black cię przedstawił, a oni po kolei powiedzieli ci swoje imiona.
♡ Remus - byłaś małą dziewczynką i bawiłaś się w piaskownicy, lecz piasek lawirował wokół twoich dłoni (dziecięca magia). Zauważył to chłopak o miodowych włosach.
[R] - Jestem Remus. A ty?
[Ty] - Mam na imię [T.I].
[R] - Mogę się przyłaczyć do zabawy?
[Ty] - Jasne. Chodź tu. Lepię zamek, o którym opowiadali mi rodzice, pomożesz?
[R] - Wiesz. Mi też rodzice opowiadali o takim zamku. Też jesteś czarodziejem?
[Ty] - Skąd wiesz?
[R] - To widać.
♡ James - miała odbyć się pierwsza lekcja latania. Wszyscy ustawili się obok mioteł, a pani Hooch kazała nam powiedzieć "Do mnie". Rozległo się echo, pierwszymi osobami, które przywołały miotłe byłaś ty i James. Potem po kolei wszyscy przywołali swoje miotły. Gdy mieliście okrążyć boisko, zrobiłaś to szybko i z klasą, czym zaimponowałaś chłopakowi.
[J] - Hej [T.N]!
[Ty] - Co Potter?
[J] - Zrobimy sobie wyścigi?
[Ty] - Dobra, czemu nie? Ale co robi przegrany?
[J] - To co mu wymyśli zwycięzca.
Kiwnąłaś głową. Przygotwaliście się i na gwizdek pani Hooch wystartowaliście. Wygrałaś ty, a James musiał wykonać twój 1 rozkaz.
♡ Peter - Jak zwykle byłaś spóźniona. Biegłaś właśnie na Transmutację i nie patrzyłaś co robisz. Z drugiej strony także nadbiegał jakiś uczeń. Los chciał, że na siebie wpadliście.
[P] - Przepraszam!
[Ty] - Przepraszam!
Nagle chłopak stanął i odwrócił się.
[P] - Hej! Jak się nazywasz?
[Ty] - [T.I] [T.N]. A ty?
[P] - Peter. Peter Pettigrew.
I oboje pobiegliście w swoje strony.
♡ Regulus - była pierwsza lekcja eliksirów w tym roku i Slughorn, znów postanowił was przesadzić. Ciebie usadził z twoją koleżanką z dormitorium, a za wami jakiś 2 chłopców ze Slytherinu. Mieliście uważyć Eliksir Słodkiego Snu. Chłopak za wami, niestety wylał na ciebie nieskończony eliksir i zmalałaś, uslyszałaś jeszcze głos profesora Slughorna
[S] - Panie Black! Proszę zabierz pannę [T.N] do Skrzydła Szpitalnego.
I odpłynęłaś.
Obudziłaś się w SS, a przy tobie siedział czarnowłosy chłopak, ten sam który wylał na ciebie miksturę.
[R] - Przepraszam! To było niechcący.
[Ty] - Nic się nie stało. Jestem [T.I] [T.N]
♡ Severus - weszłaś do Wielkiej Sali, gdy nagle na twojej głowie pojawił się zielony glut. Wszyscy, prócz Ślizgonów zaczęli się śmiać z Huncwotami na czele, a nad tobą pojawił się napis "Zaczynamy Tydzień Ze Smarkerusem". Ale w tym momencie do sali wszedł Snape.
[J] - Ups..
[Sy] - To nie Smarkerus..
Huncwoci jeszcze przez chwilę wymieniali pomiędzy sobą jakieś zdania, a do ciebie podszedł Severus.
[S] - Przepraszam.
Zignorowałaś go. Wreszcie gdy przeprA szału cie już 100 raz i miałaś tego dość wybaczyłaś mu i zaczęliście rozmowę.
Chyba mój najdłuższy rozdział w tej książce. 477 słów bez tej notki. A teraz przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału. Od teraz do 20:00 co 1h będą się pojawiały rozdziały.
~ladyTonks
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top