Gdzie wyzna ci miłość.
(T.I)-twoje imię, To oznacza * szept.
Ezarel- Kryształowa Sala (K.S)
Miko zwołała zebranie w Kryształowej Sali.Jestem ciekawa co się stało.Mam nadzieję że to nic poważnego.Gdy tylko weszłam do K.S zauważyłam, że wszyscy już tam byli.
(TY)-A więc Miko po co nas wzywałaś?
Miko popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
(Miko)-Ale ja nie zwoływałam żadnego zebrania.To ktoś z was.
(Valkyon)-A więc kto nas tu wezwał?
(Ezarel)-Ja.
Ezarel wystąpił na środek.Wszyscy zebrani popatrzyli na niego z wielką ciekawością.Jednak on nie skupiał się na innych tylko na mnie.Nagle Ezarel niepewnym krokiem podszedł do mnie.Uklękł na jedno kolano po czym wyciągnął malutkie niebieskie pudełeczko.
(Ezarel)-Czy ty (T.I) uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja dziewczyną?
(TY)-Oczywiście!!!!!!
Gdy tylko to powiedziałaś, rzuciłaś mu się na szyję.
Leiftan- Piwnica (najbardziej romantyczne miejsce ///^,^/// )
Powoli schodziłam schodami w dół, by udać się do piwnicy, aby uciec od natrętnej wampirzycy, która ciągle chciała mnie złączyć z jej bratem.Kiedy ona w końcu zrozumie że moje serce jest już zajęte przez pewnego blondyna o anielskim uśmiechu. Kiedy tylko doszłam do tego wspaniałego miejsca postanowiłam usiąść.Lecz nie było mi to wskazane ponieważ ktoś do mnie podszedł.Tą osobą okazał się... Leiftan!!!!! O ludzie! O ludzie co mam zrobić?! Spokuj dziewczyno! Ogarnij się.
(Leiftan)- Witaj (T.I). Czy masz dla mnie chwilę?
(TY)-*Dla ciebie zawsze.
(Leiftan)- Hm?
(TY)- Tak !!!!!
Leiftan podszedł do mnie, po czym uklęknął. Delikatnie ujmując moje dłonie.
(Leiftan)- (T.I) od kiedy pojawiłaś się, od razu ukradłaś moje serce. Każde twoje spojrzenie i uśmiech sprawiały że wariowałem. Wtedy kiedy na mnie patrzyłaś, obdarowywałaś mnie choć by jednym, małym spojrzeniem moje serce biło szybciej.Kocham cię i chcę się zapytać czy zostaniesz moja dziewczyną?
Zszokowana jego słowami zajęło ci chwilę by pojąć co właśnie do ciebie powiedział.Gdzy tylko pojęłaś jego słowa rzuciłaś mu się w ramiona.
(TY)- Tak!!!!!!
Nevra- przed twoim domem
Cały dzień spędziłaś w sowim domu, pomagając rodzicom.Gdy nagle rozbrzmiało pukanie do drzwi.Twoja mama powiedziała że otworzy. Po chwili twoja mama przyszła do ciebie mówiąc.
(Mama)-Kochana jakiś kawaler do ciebie.
Za rogu drzwi wychylił się twój ojciec z groźną miną.
(Tata)-Kochanie kto przyszedł po (T.I)?
Wiedząc co by się stało gdyby mój ojciec dowiedział się że jakiś kawaler przyszedł skończyło by się to wymachiwaniem ojca mieczem by przegonić tego kogoś.
W trybie natychmiastowym ojciec pobiegł w stronę drzwi a ja tuż za nim.Nagle usłyszałam donośny głos mojego taty.
(Tata)- Kim jesteś? I czego chcesz on mojej córki!
(TY)- Tato spokojnie.
Spojrzałam w stronę drzwi.Kiedy rozpoznałam MOJEGO szefa.
Moja mama chwile mi się przypatrywała, po czym przywitała się.
(Mama)- Dzień dobry.
(Nevra)- Dzień dobry. Czy w domu jest (T.I)?
(Tata)- Nie.
(Mama)- Tak.
Powoli wychodząc z korytarza kieruje się do drzwi omijając mojego tatę.
(TY)-Dz-Dzień dobry szefie.
(Nevra)- (T.I) możemy porozmawiać?
(TY)- Oczywiście.
Wychodząc przed domem Nevra ukląkł po czym powiedział.
(Nevra)- (T.I) kocham cię.Zostaniesz moją dziewczyną?
(TY)- TAK!!!!!!!!!!
Valkyon-park
Od pewnego czasu nie widuje Valkyona.Trochę się martwię o niego.Pewnie jest na jakieś misji lub po prostu nie chce mnie widzieć i woli spędzić czas z jakimiś ładniejszymi dziewczynami?
Nagle ku mojemu ździwieniu Valkyon szedł w moją stronę.Kiedy tylko stanął ze mną twarzą w twarz mogłam zauważyć u niego...rumieńce?
(Valkyon)- Cześć (T.I)
(TY)- Wi-witaj Valkyonie. Dawno ciebie widziałam.
(Valkyon)-Tak...próbowałem powiedzieć pewnej wspaniałej dziewczynie co do niej czuję, ale ... nigdzie jej nie widziałem.
Poczułam jak moje serce pęka. Ma już swoją wybrankę serca. No dawaj (T.I) nie rozpłaczesz się przy nim.
(TY)- Oh... Rozumiem. Ta dziewczyna musi być wyjątkowa skoro wpadła ci w oko. A więc już ci nie przeszkadzam w znalezieniu tej dziewczyny.
Odwróciłam się bu móc pójść w inną stronę, lecz zatrzymała mnie ręka Valkyona.
(Valkyon)- Ja już znalazłem tą dziewczynę. To jesteś ty.
(TY)-...
(Valkyon)- A więc (T.I) czy zostaniesz moją dziewczyną.
(TY)-... Oczywiście.
Lance- Fioletowe wzgórza
Był to w miarę "spokojny dzień". Taki jak każdy inny...prawie. Już z samego rana obudziłaś się w dobrym nastroju jednak dzień ten miał zaliczać się do nie przyjemnych.
Po ubraniu i ogarnięciu się poszłaś dumnym krokiem w stronę kuchni , oczywiście na korytarzu spotkałaś Nevre. Miałaś już zawrócić ale ten okazał się szybszy niż myślałaś.
(Nera)-Oh witaj (T.I). Pięknie dziś wyglądasz, a skoro taka piękna i silna dama jak ty pomogła by mi?
Miałaś już zaprzeczyć. Lecz nie było ci to dane.
(Nevra)-Świetnie ! A więc...
Podszedł do ciebie po czym pewnym zwinnym ruchem objął cę w tali.
(T.I)-Grrrrr.
Miałaś się już wyrwać ale z drugiego końca doszedł głos pewien dziewczyn.
(Niunia 1)- Uhhh gdzie on jest?!
(Niunia 2)-Nie wiem . O tam jest!
W mgnienu oka stały już obok ciebie. Jedna była blądynką a druga szatynką ich skąpe stroje mówiły już bardzo dużo czego już się domnysliłaś.
(Niunia 1)-Tyy!! Jak śmiesz tykać MOJEGO Nevre?!
(T.I)- Ale on wcale ...
(Niunia 2 )-Zniszczymy cię rozumiesz!?
Odeszły.
(Nevra)-No dobra sytuacja opanowana więc dowidzenia szanowna pani.
Szybkim krokiem odszedł od ciebie.
*Nie no pięknie , jeszcze tylko tego mi brakowało nawet nie podziękował !
Delikatnie zażenowana postanowiłaś udać się na posiłek.
Przez resztę dnia było wszytko w porządku pomijając incydent z wodą wylaną na ciebie w sali drzwi przez te same dwie dziewczyny co na ciebie nawrzeszczały. Jednak to nie był koniec, dostałaś pilne wezwanie do Miiko.
Jakże się okazało te dwie niunie naskarżyły na ciebie że ty na nie wylałaś brudną wodę.
(T.I)-Ale Miiko to one na mnie wylały wodę, przecież widzisz że jestem cała mokra.
(Niunia 1)-Ona kłamie1 Próbuje was oszpecić!
(T.I)-Ale..
(Miiko)-CISZA! (T.I) zostajesz zawieszona !
(T.I)-Ale..
(Miiko)-MILCZ!
(Leiftan)- Miiko spokojnie, przecież wiesz że (T.I) by tego nie zrobiła.
(Valkyon)-Nie możemy osądzać (T.I) jeśli nie wiemy co się stało.
(Kero)-Zgadzam się, oskarżanie (T.I) bezpodstawnie jest niedorzeczne.
(Miiko)-Zapadła decyzja i nic jej nie zmieni.
(T.I)-Nevra ale przecież ty tam byłeś...
(Nevra)-Ja..Uhh. Nie przypominam sobie czegoś takiego.
Cisza..Już nie wytrzymałaś, pobiegłaś do swojego pokoju by odetchnąć .
*Czemu oni mi to robią?! Przynajmniej Valky, Leif i Kero próbowali mi pomóc.
Leżałaś tak aż do wieczora .
*Nienawidzę Miiko!! Jak ona mogła im uwierzyć!
*Ona jest...
Nie skończyłaś gdyż pukanie w okno, przerwało twoje myślenie.
(T.I)- Co jest?
Otworzyłaś okno, twojim oczom ukazała się dobrze znana postać....Ashkore, we własnej osobie.
Zaskoczyła cię jego wizyta, ale jeszcze bardziej jego późniejsze zachowanie. Ashkore wyciągnął do ciebie rękę po czym zaśpiewał.
(Ash)- Po prostu coś w twoich oczach~
Nie bój się ~
Te cienie znają mnie~
Porzućmy z tyłu świat~
(T.I)-Zabierz mnie...
(Ash)- Wpadnij na ciemną stronę~
Nie potrzebujemy światła~
Chwyciłaś jego dłoń, już po chwili byłaś w pięknym miejscu.
Obok jednego z drzew był koc i trochę jedzenia.
(Ash)-Nie przyzwyczajaj się kochana.
(T.I)- Kochana?
(Ash)- Kochana przeze mnie.
Hej !!!!! Macie tutaj bardziej rozwiniętom opowieść !!!! I od dzisiaj będe tak pisać .
Dziękuję serdecznie Oliwciak89 (wybacz jeśli pomyliłam nazwę)
Do zobaczenia w nastepnej części.
Bayo~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top