5

Tytuł: Gdy nazywacie siebie przyjaciółmi

Jin

Razem z chłopakiem okupowałaś swoją kuchnię. Uczyłaś Jina robić pierogi. Obiecałaś mu to, gdy dałaś mu posmakować tego wspaniałego jedzienia, w którym od razu się zakochał. Do tego pragnął dzięki tobie poznać polską kuchnię.

-Jin! -krzyknęłaś, gdy chłopak 'przez przypadek' ubrudził Cię mąką.

Spojrzałaś na niego 'zła' i udawałaś groźną minę. Straszyłaś chłopaka, że nie zna dnia ani godziny Twojej zemsty.

-Oj (T/I)! Jesteś moją przyjaciółką! Na przyjaciela będziesz się denerwować? -zapytał słodko, a ty uśmiechnęłaś się lekko.

-Tym razem ci się upiekło przyjacielu. -piuściłaś mu oczko i wróciliście do przygotowywania pierogów.

Jungkook

Razem z chłopakiem siedziałaś u siebie w salonie i graliście w Fife18 na Xbox One S. Dogadywałaś się z Kookiem lepiej niż z kim innym. Uwielbiałaś spędzać z nim czas, tak samo jak chłopak z Tobą. Rozmawialiście o wszystkim i niczym albo wychodziliście na spacery lub do kawiarni, albo siedzieliście i graliście w gry.

-Znowu wygrałeś Kook. -posłałaś mu lekki uśmiech.

-Wiem, ale i tak nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza. -przytulił Cię, co odwzajemniłaś i z uśmiechem schowałaś twarz w zagłębienie jego szyi.

J-Hope

Ty i Nadziejka wariowaliście na zakupach. Kupowaliście wszystko na wasz maraton folmowy, który miał odbyć się w Twoim domu. Hope co chwila się wydurniał, a Ty co chwila płakałaś ze śmiechu. Nie mogłaś wytrzymać z min i czynów chłopaka. Wiedziałaś, że potrafi być zabawny, ale nie wiedziałaś, że w takim stopniu. Ludzie patrzyli się na was dziwnie, gdy chłopak założył na głowę opaskę z kocimi uszami i zaczął zabawmie tańczyć. Jednak opanowałaś napad śmiechu, gdy zauważyłaś, że ochrona sklepu czeka na jeszcze jedną akcję, żeby was wyrzucić.

-Chodź mój przyjacielu zanim wyjdziemy z tego sklepu z pomocą ochroniarza. -zachichotałaś.

-Już idę moja przyjaciółko. -wyszczerzył się i odłożył kocie uszy na miejsce, po czym zapłaciliście i wyszliście.

Tae

Kosmita przybywał aktualnie w Twoim domu, a Ty biegałaś po całym mieszkaniu tłumacząc mu co i jak. Byłaś zestresowana całym tym zajściem. Miałaś iść dzisiaj na rozmowę o pracę na drugi koniec miasta. Nie chciałaś tak daleko, ale musiałaś w końcu jakoś na siebie zarabiać. Do tego Taehyung miał zostać z Twoim młodszym rodzeństwem u Ciebie w domu.

-Pamiętasz, gdzie co i jak? -zapytałaś.

-Tak. -odpowiedział. -Spokojnie (T/I). Twoje rodzeństwo jest ze mną bezpieczne. -posłał Ci uśmiech.

-Jesteś kochany Tae. -powiedziałaś żegnając się z nim i ze swoim młodszym rodzeństwem.

~*~

Wróciłaś wieczorem do swojego mieszkania. Nie dostałaś tej pracy, ale jakoś nie było Ci szkoda. W sumie dobrze się złożyło, bo będziesz mogła znaleźć coś bliżej twojego miejsca zamieszkania.

Weszłaś do salonu i ujrzałaś słodki widok. Kosmita leżał z dwójką dzieci na kanapie i spał. Wyglądał uroczo i słodko, tak samo jak Twoje rodzeństwo.

-Mam wspaniałego przyjaciela. -powiedziałaś do siebie cicho i przykryłaś ich kołdrą.

-Teraz moja przyjaciółka poleży tu ze mną i obejrzymy film. -Tae momentalnie się rozbudził i włączył jakiś film, po którym musiał wracać do domu.

Suga

Swag leżał rozwalony u Ciebie na kanapie i jadł przysykowane przez Ciebie kanapki. Ty jedynie wlepiłaś swój wzrok w telewizor, gdzie leciał jakiś serial, który możnaby powiedzieć, że Cię zaciekawił. Nie zwracałaś uwagi na chłopaka i to co do Ciebie mówił. Byłaś tak pochłonięta oglądaniem, że po prostu nie słyszałaś. Yoongi próbował na wiele sposobów zwrócić na siebie Twoją uwagę, ale nic nie skutkowało. Byłaś zbyt pochłonięta oglądaniem serialu.

Nagle ekran zrobił się czarny, a ty od razu spojrzałaś na Sugę. Chłopak patrzył na Ciebie wyczekująco, po czym uśmiechnął się lekko w Twoją stronę.

-Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, którą uwielbiam bardziej niż spanie, a ty mnie ignorujesz. -zrobią smutną minkę.

-Przepraszam przyjacielu. -poczochrałaś mu włosy. -Możemy się położyć i pogadać jak chcesz. -posłałaś mu uśmiech.

RM

Zerwałaś się na równe nogi i pobiegłaś do kuchni. Wpadłaś do pomieszczenia jak burza i spojrzałaś na NamJoona, który klęczał przy zbitym szkle i plamie parującej cieczy. Spojrzałaś na niego z politowaniem i w ciszy mu pomogłaś. Niestety zauważyłaś, że chłopak zbił Twój ulubiony kubek. Nie byłaś jakoś bardzo zła, ale jednak było Ci przykro zpowodu Twojwgo ulubionego kubka.

-Przepraszam (T/I). -powiedział ze skruchą. -Naprawdę nie chciałem. Wybaczysz mi?

-Jesteś moim przyjacielem. -uśmiechnęłaś się kończąc sprzątać. -Nie gniewam się na ciebie, bo wiem, że nie zbiłeś go specjalnie.

-Jesteś najlepszą przyjaciółką. -przytulił Cię.

Jimin

Siedziałaś u siebie w salonie i oglądałaś jakiś film. Nudziło Ci się i to strasznie. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić i nie wiedziałaś, gdzie zostawiłaś telefon, a był wyciszony, więc nie miałaś jak go usłyszeć.

Tak więc siedziałaś i się nudziłaś. Westchnęłaś poirytowana, gdy kolejny raz nie udało Ci się skupić na filmie. Irytowało Cię to i to bardzo.

-Dlaczego moja przyjaciółka nie odbiera ode mnie telefonów?! -spojrzałaś na Jimina, który stał nad Tobą z surową miną.

-Przepraszam przyjacielu, ale zapodziałam gdzieś telefon. -powiedziałaś.

-To szukamy go razem! -krzyknął i przystąpił do szukania, a Ty ze śmiechem się przyłączyłaś.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top