Brawo

*klap klap*
Brawo dla mnie.
Zapomniałam o Kakuzu w poprzednim rozdziale ;_;

WIEDZIAŁAM, ŻE GDZIEŚ GO NIE NAPISAŁAM!

Wybacz Kazik już Cię nadrabiam tylko się nie fochaj ;_;

Gdy zabiera Cię do Akasiów

|Kakuzu|

Jako prawilna cebula leżałaś se na łóżku licząc kase xD. I w pewnym momencie wleciał przez dach Kazik.

-Płacisz za naprawę.

Powiedziałaś nie odwracając wzroku na niego.

-. . .. Idziesz ze mną... i nie obchodzi mnie co powiesz ;_; po prostu chodź

Powiedział a ty nie zawracając mu dupy po prostu z nim poszłaś xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top