Lustro
Pragnę choć raz popatrzeć w lustro
O poranku
który złoty i jasny
niczym miód
po ustach i powiekach zaspanych
mi spłynie
Lub wieczorem
który jak ciepłe mleko
mrokiem i konstelacjami
zwilży me rzęsy
Spojrzę w zwierciadło i po cichu powiem
Byś dotykał powoli
Chłonął jak sztukę
Byś jak poezję czytał mą skórę
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top