7

Na następny dzień czyli poniedziałek, wziąłem telefon do szkoły mimo, że to było surowo zabronione.....
...

Na przerwie przed lekcjami udałem się do toalety, usiadłem na zamkniętym sedesie i napisałem do Torda.

Tomek-demonek:hej Tord mam pytanie

Tord3210:no to zadawaj, chętnie odpowiem mojemu słodziakowi

Tord ma tak fajnie, że może nosić do szkoły nawet laptop i nie zostanie ukarany.

Tomek-demomek:bo wiesz jesteśmy razem ale nawet nie wiemy jak wyglądamy, wyślesz mi swoje zdięcia a ja tobie moje?

Tord3210:jasne ^^

Tomek-demonek:^^

Tord3210:

Tomek-demonek:o jej Tord ale ty jesteś śliczny, boski i słodki!

Tord3210:dziękuję skarbie to teraz twoja kolej :3

Tomek-demonek:jasne ;3

Tord3210:wow 0_0

Tomek-demonek:zapomnialem wspomnieć o moich "oczach"...

Tord3210:one są przepiękne! Są jak takie czarne dziury które mają w sobie kosmos i miliony gwiazd, przez nie można zajrzeć ci do duszy! Jesteś wyjątkowy i najpiękniejszy na świcie! 💙

Tomek-demonek:naprawdę tak myślisz?

Tord3210:oczywiście, że tak 💙

Tomek-demknek:dziękuje kotku ❤️

Tord3210:czemu jestem "kotkiem"?

Tomek-demonek:bo te twoje słodkie różki na głowie wyglądają jak uszy kotka :3

Tord3210:oooo nigdy tak nie myślałem, dziękuję 😉

Tomek-demonek:proszę bardzo, ale muszę iść ponieważ mam lekcje, ale za 45min.napisze

Tord3210:no jasne, papatki

Tomek-demonek :pa kotku

Schowałem telefon do kieszeni bluzy i posłem na lekcje. Matma... Nudy... Nie nawiąże matmy a teraz są pierwiastki...

____________time skip _____________

*Sings*nareszcie koniec lekcji. Czekam przed szkołą na Tamare.

-cześć Tom

-o hejka Edd

-na kogo czekasz?

-siostrę a ty?

-ja na nikogo idę na piechotę, hej a może byś do mnie wpadł na nocowanie?

-czemu nie, tylko zapytam się taty i napisze ci potem

-jasne, to cześć

Pomachał mi i poszedł chodnikiem w stroje domu.
I w końcu przyszła Tamara.

-eh...co tak długo?

-no jeju... Przecież nie czekałeś więcej niż 5 minut

-dobra nie ważne, dawaj plecak i idziemy

Po czym siostra dała mi swój plecak, założyłem go na ramię i poszliśmy na parking gdzie czekał na nas Tata. Ja jak zawsze sie dziełem na miejscu pasażera a Tamara z tyłu. Wyjąłem telefon i napisałem do Torda ponieważ wcześniej mu to obiecałem.

Tomek-demonek:już jestem, siostra długo się zbierała

Tord3210:hej skarbie, też mam siostrę ale moja ma 3lata

Tomek-demomek:a moja 11

Tord3210: a naprawdę aż tak długo na nią czekałeś?

Tomek-demonek :tsaa

Tord3210:to będę miał niezłą szfagierke hehe

Na te słowa Tom się uśmiechną i pomyślał o ślubie z Tordem. Schował telefon i zapytał się ojca.

-tato.. Bo.. Dzisiaj na.. Przyrodzie gadaliśmy o homosexualistach i.. Pani mówiła, że oni nie mogą brać ślubu

-mogą wziąść ślub ale nie kościelny tylko cywilny

-naprawdę? A jak wygląda ten cywilny?

-no... Idzie się do urzędu i tam podpisuje się dokumętacje i można przy niej zmienić nazwisko na przykład jak jest dwóch facetów i jeden ma na nazwisko Dudek a drugi Pakuła to mogą sobie wybrać jakie mają mieć nazwisko

-ale fajnie, dzięki tato

Wyciągną telefon i napisał do Torda.

Tomek-demknek :hej Tord, jak masz na nazwisko? przypomnij

Tord3210:Larsson

Hm... Larsson... Larsson.. Thomas Larsson... Tom Larsson.. Tomuś Larsson hm..a Tord.. Tord Thompson. Tord Thompson nawet mu pasuje

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top