Rozdział 3

Tak w rozpaczy mijał mi kolejny tydzień, aż w końcu odważyłam się wyjść z domu. Wyszłam przed dom, po czym mnie zamurowało. Za płotem stał Max, z kwiatami. Na mój widok lekko zwiesił głowę po czym podeszłam do płotu.

-To już wiesz kim jestem... pewnie zgłosiłeś to na policję, co? - powiedziałam.

Zbierało mi się na płacz, nie miałam pojęcia jak się zachować, więc próbowałam udawać że jest wszystko ''okej'' ale tak nie było.

-Przyszedłem cię przeprosić, i też coś pokazać, ale czy najpierw... dasz zaprosić się na randkę? - powiedział.

Zdruzgotana stałam przy furtce.

-A-ale jak to tak? Myślałam że mnie nienawidzisz.... - powiedziałam - t-tak pójdę z tobą na randkę.

-Choć! - powiedział i otworzył furtkę.

Chwyciłam za jego rękę i poszliśmy do lokalu mojej babci, która robi najlepsze kanapki w całym Greenwich. Kiedy nas obaczyła ucieszyła się.

-Stars, co z bratem? - spytała babcia dosiadając się do nas.

-Wolę o nim nie rozmawiać... ostatnio zrobił pewną rzecz której mu nie wybaczę... - powiedziałam przełykając ślinę.

-No dobrze nie będę drążyła tematu i smacznego - powiedziała babcia i poszła robić następne kanapki.

Zjedliśmy kanapki, a Max postanowił mnie odprowadzić.

-Przepraszam jeszcze raz za tamto z twoim bratem... trochę mnie poniosło, ale czuje że jest coś między nami... czy dasz mi drugą szansę? - spytał Max.

-Już wiesz że jesteśmy wilkołakami, więc nie mam już nic do ukrycia, tylko proszę nie mów nikomu! - powiedziałam i wtuliłam się w niego.

-Stars, kocham cię! - wydusił z siebie Max po czym mnie pocałował.

Staliśmy za białym płotem od werandy,wtuleni w siebie nawzajem,w końcu zaproponowałam żeby pójść do mnie.

-Cześć mamo! - krzyknęłam ale zamiast odpowiedzi zastałam brata - N-Nick?!

~Max, przepraszam cię za tamto, wtedy na werandzie, trochę mnie poniosło.... rodzice pojechali na namioty razem ze sąsiadami, cała chata wolna! - powiedział po czym poszedł do drzwi je otworzyć.

W drzwiach stała Grace, dziewczyna Nick'a, Max spojrzał na nią po czy zabrałam go do swojego pokoju. Jak tam stał i wpatrywał się w Grace, miał szkliste oczy.

-Max co się dzieje? - spytałam.

-Grace, tak miała na imię tamta dziewczyna, była moją ostatnią dziewczyną przed tobą... ale to trwało zaledwie tydzień... - powiedział i się rozkleił

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top