11
Pobiegłam do okna i spojrzałam w dół.
Wysoko
Szybko jednak przerzuciłam jedną nogą na zewnątrz a potem drugą. Skoczyłam na równe nogi by zaraz potem poczuć ogromny ból i paść na ziemie.
Czułam jakby coś rozrywało mnie od środka.
Ryknęłam z bólu a przez zaszklone oczy zobaczyłam Maddie które wysiadała z auta i biegła w moją stronę.
- Jezu! Logan! Co się stało? Boli cie coś?
- Noga- wyszeptałam gdy zrobiło mi się słabo
- Już jedziemy do szpitala- zawołała swojego chłopaka i razem zaciągnęli mnie do auta na tylne siedzenia
*****
Obudziłam się w szpitalnym pokoju, dookoła były niebieskie kafelki do połowy ściany a reszta utrzymana w jasnych kolorach.
Spojrzałam na Maddie, która wchodziła do sali wycierając nos w chusteczkę
- Logan!- krzyknęła i podbiegła do mnie by mnie uściskać
- Mam gips?- spojrzałam na moją nogę
- Złamałaś sobie nogę. To było strasznie ryzykowne skakać z okna
- Ale ktoś był w moim domu! Co miałam zrobić?- zaszlochałam
- To moja wina- wyszeptała myśląc że nie słysze
- Co? Co jest twoją winą??
- To że teraz tu leżysz w szpitalu
- To nie prawda- szepnęłam i ścisnęłam jej rękę
- Pójdę po doktora
Gdy opuściła sale oparłam się o poduszkę i wytarłam łzy.
Maddie wie kto był w moim domu.
Wróciła razem z lekarzem, ten tylko mnie poinformował o tym ile czasu moja noga będzie dochodzić do siebie.
Wypisałam się ze szpitala na własne życzenie, bo po co mam tam leżeć skoro mogę w domu?
Około 12 zadzwoniłam po mojego kuzyna, który obiecał odwieść mnie do domu i zostać u mnie na miesiąc. Aż do powrotu rodziców
- Hej młoda- blondyn uśmiechnął się a jego niebieskie oczy świeciły radośnie
- Hej Nick- odwzajemniłam uśmiech
*******
- Klucze- wystawił dłoń w moją stronę
Dałam mu to co chciał a on poszedł do domu i otworzył na oścież drzwi. Następnie wyciągnął mnie z auta w stylu panny młodej i położył na kanapie
- Głodna? Czy chcesz się wyspać?
- Odpocząć. Twój pokój będzie gdy wejdziesz do góry po schodach to 3 drzwi na prawo.
- Zaraz wrócę do ciebie. Pójdę odłożyć rzeczy
-Okay
Gdy tylko wszedł na górę ktoś zadzwonił do drzwi. Nie mogłam sprawdzić kto więc poprostu gapiłam się przestraszona w stronę wyjścia z korytarza
Po otwarciu drzwi wejściowych usłyszałam kroki.
Skuliłam się na kanapie i obserwowałam
- Logan?- usłyszałam Maddie
- O boże- odetchnęłam z ulgą- Przestraszyłaś mnie na śmierć
- Wybacz- uśmiechnęła się przepraszająco
Mój humor zrujnował Caleb wyłaniający się za Maddie
- Logan chcesz coś zjeść?- Nick zeszedł z góry i uśmiechnął się- A wy to kto?
- Maddie, przyjaciółka Logan- dziewczyna przytuliła mojego kuzyna- To jest Caleb, mój brat
- Hej- rzucił Nick podając mu ręke którą brunet niechętnie uścisnął- Jestem Nick.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top