day 140

Sydney - 20:49
Los Angeles - 14:49

michael hemmings: już?

michael hemmings: już?

michael hemmings: natychmIAST?

ja: MICHAEL DO CHOLERY JESZCZE NIE JESTEM NAWET W SAMOLOCIE DAJ MI ŻYĆ

michael hemmings: ALE MASZ SAMOLOT O 21 JUŻ POWINIENEŚ BYĆ W ŚRODKU A CO JAK CI ODLECI

ja: nie odleci, poza tym nie mogę jeszcze wejść......

michael hemmings: co zrobiłeś tym razem?

michael hemmings: zatrzasnąłeś się w toalecie?

michael hemmings: zapomniałeś paszportu?

michael hemmings: zdarza się

ja: musiałbym być tobą

michael hemmings: zgubiłeś bagaż?

ja: ..........w pewnym sensie

...

michael hemmings: OMG ZGUBIŁEŚ JACK'A PRAWDA

ja: TO NIE MOJA WINA PRZED CHWILĄ BYŁ ZA MNĄ PRZYSIĘGAM

michael hemmings: A MÓWIŁEM MU "KUP DLA NIEGO SMYCZ" "PRZYCZEP MU NADAJNIK" "DAJ MU CZAPKĘ KTÓRA GRA PIOSENKI Z HIGH SCHOOL MUSICAL TO GO NIE ZGUBISZ"

michael hemmings: I CO?? ZGUBIŁ CIE

ja: przepraszam bardzo

ja: udam że poczułem się obrażony bo ta czapka byłaby cudowna ok

michael hemmings: o boże luke po prostu idź do sali odpraw, jack na pewno tam będzie

michael hemmings: albo po prostu do niego zadzwoń idioto

ja: napiszę do niego, a jak go nie znajdę to nie przylecę

michael hemmings: tylko spróbuj ;/

ja: kc

michael hemmings: bezpiecznego lotu, ofiaro losu

ja: nie widzisz tego ale pokazuję ci środkowy palec <3

michael hemmings: tyle miłości

ja: jak zawsze, kochanie

[ • ]

ja: JACK

jack sparrow: LUKE

ja: gdzie jesteś?

jack sparrow: tu

jack sparrow: to znaczy

jack sparrow: kurwa

ja: znalazłeś na nią czas przed lotem? one w ogóle pracują na lotniskach?

jack sparrow: TY NIE BĄDŹ TAKI DO PRZODU BO CIĘ Z TYŁU BRAKNIE

jack sparrow: czekam w sali odpraw

ja: oki za moment będę

[ • ]

robin hood: WIDZIMY SIĘ JUTRO LUKEY

ja: JESTEM JUŻ W SAMOLOCIE CALLY

robin hood: omg zabiorę cię do disneylandu okej? ashton nie chce ze mną iść :(

ja: moje cashton heart krwawi :-(

ja: ALE TO STRATA ASHTONA LOL

robin hood: przyleć do nas bez rozbijania się

ja: nie znoszę cię, wiesz? przez ciebie boję się latać

robin hood: cyganka wywróżyła że dziś nie zginiesz

ja: i wszechświat wrócił do normy

[ • ]

ashy: Miłego lotu, Luke. Czekamy w LA. :D

cześć dzieciaczki
jest po trzeciej w nocy a mój brzuch zachowuje się jak odkurzacz z teletubisiów, jak tu żyć :-(

kiedy spytałam z kim chcecie następną historię, większość głosowała za mukiem, więc na moim profilu pojawiła się nowa historia - carry on.
zapraszam :-)

na razie !!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top