day 10 (i)
Michael - Londyn, 13:33
Luke - Sydney, 00:33
@Michael5SOS
ugh nienawidzę caluma, to był bardzo zły pomysł
37K retweets 63,6K favorites
@Calum5SOS
@Michael5SOS pizda
16,7K retweets 11K favorites
@Ashton5SOS
@Michael5SOS @Calum5SOS oboje pijecie jak panienki
13K retweets 14K favorites
@Johnny5SOS
@Michael5SOS @Calum5SOS @Ashton5SOS co się dzieje, gdzie jest mój zespół? LOL
9,8K retweets 13,2K favorites
[ • ]
dickhead: ashton mi powiedział, że wcale nie piszesz z fanką, tylko z jakimś gościem haLO OSZUST
ja: nie oszukuję dupku, luke jest fanem, a ja po prostu wolę pisać z kolesiem
dickhead: wiedziałem!! TO UROCZE OK
dickhead: ale i tak nie masz ze mną szans
dickhead: czekaj, to jest ten gość którego cover oglądaliśmy?
dickhead: CHOLERA STARY, NIE DZIWIĘ SIĘ, ŻE CHCESZ SIĘ ZA NIEGO BRAĆ. chociaż jest trochę nie w twoim typie.
ja: oh tak? a jaki ja mam typ?
dickhead: wysoki, ciemniejsza karnacja, czarne włosy, brązowe oczy ;)))
ja: calum kurwiu to był crush i miałem wtedy 15 lat i nie wiedziałem co to gej i myślałem że chodzi o twoje super świecące adidasy daJ MI ŻYĆ
dickhead: jasne jasne, mów sobie co chcesz. zaobserwuję tego gościa na twitterze skoro to twój przyszły mąż.
ja: tylko nie waż się do niego pisać, bo on nie jest aż tak głupi na jakiego wygląda (kurwa wygląda uroczo ok ok) i w końcu się domyśli, a kiedyś sam mu powiem.
dickhead: EO EO OSZUST EO
ja: wypierdalaj.
[ • ]
ja: luke przepraszam
ja: kumpel powiedział mi, że nie chcesz, bym do ciebie pisał ale wiem że nie masz tego na myśli
ja: spiłem się i nie powinienem dotykać telefonu
ja: nawet nie pamiętam co pisałem, ale pewnie coś głupiego więc przepraszam
ja: lukey
ja: wiem że nie śpisz, widzę czego słuchasz na spotify dupku
ja: przepraszam
ja: wiem że nie śpisz, widzę czego słuchasz na spotify kochanie
...
babe: Co miałeś na myśli, kiedy napisałeś, że cały czas mnie okłamujesz?
√
cześć dzieciaczki
może jednak jakoś to będzie.
wiadomości zawsze są z perspektywy michaela, ale twitter jest z perspektywy luke'a.
wiecie o co chodzi, nie?
na razie !!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top