Rozdział 4
Obudziłam się o 7:00 jupi wkońcu będzie wszystko dobrze.Dobra idę na śniadanie. Mojego taty nie było w kuchni, może nie wstał. Nie zawszę musi mi robić śniadanie i witać promiennym uśmiechem. Zjadłam kanapkę z nutellą i wyszłam z domu zmęczona stał tam zaparkowy czarnyn samochód domyśliłam się, że to auto Daniela co on tu robie nie prosiłam go dziś o podwózkę, ale nieczułam się na siłach to wkońcu było koło pół godziny na piszo bo szkoła też była na zadupiu ,ale nie tak dalekim. Jedziemy już do szkoły ,nie mogłam wytrzymać i zapytałam.
-Czemu dziś przyjechałeś po mnie, nie prosiłam cię o to.
-Pomyślałem ,że się zmęczyłaś.
-Ok ,dobrze przeczuwałeś.
Reszta drogi przeszła bez słów i dojechaliśmy na miejsce.
Martina musiała się czuć samotna prawie jej nie widzę tylko na przerwach i to nie zawszę. Niedługo koniec tygodnia który już dzień... a już wiem czwartek! No to jeszczę jeden dzień do weekendu. Może pójdę do centrum chandlowego o nie zapomniałam do miasta mam okropnie daleko. Z tą myślą przypomniałam sobie o mojej zaginionej mamusi, od razu po przewrowadce zagineła mama przez 1 rok byłam pogrążona w depresji, chciałam umrzeć. Na szczęście poznałam Martinę, a ta dodawała mi otuchy. Kompletnie się zamyśliłam na myśl o mamie, że pani to zauważyła i za karę wzieła mnię do tablicy,a ja nic nie umiałam potem wróciłam do ławki i podano mi karteczkę od Daniela z pytaniem czy chciałabym pójść z nim do niego aby mógł udzielić mi korków. Bez namysłu odpisałam ,że z miłą chęcią i oddałam karteczkę, aby wróciła do Daniela. Razem wyszliśmy z budynku szkoły i wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do niego do domu. Dojechaliśmy do niego do domu i wyglądał bardzo elegandzko zaimponował mi wystrój także był elegandzki. Przez pół godziny udzielał mi pomocy w nauce, a przez większa część olądaliśmy film który był z kategori horror więc zapytałam Daniela.
- Czy mogłabym się do ciebie przytulić jak sie przestraszę?
-Oczywiścię.
Więc wtuliłam sie w niego mimo to ,że się nie bałam był zimny ,ale to nie przeszkadzało mi w tuleniu się do niego chciałabym by ta chwila trwała wiecznie, ale po czsię zasnęłam w jego ramionach.
ZASTANAWIAM CZY DALEJ PISAĆ BO NIE WIEM CZY KTOS WOGÓLE TO CZYTA PISZCIE OCENIAJCIE PROSZĘ. Jak wam się podoba piszcie w kom <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top