Rozdział 9: Rozdzieleni

Statek jeszcze nie opuścił atmosfery Anaxes. Zaraz to jednak miało nastąpić. Enrica patrzyła jak planeta wydaje się zmniejszać. Później zobaczyła na niebie małe punkty. Przyjrzała się im lepiej.
- Ups. Mamy problem - krzyknęła na cały statek.
- Ale nie drzyj się, dobrze? - Poprosiła Vecler.
- Spójrz na to - zwróciła się do Togrutanki i wytknęła palcem eskadrę TIE'ów, która leciała tuż za nimi.
- Ty idź do działka na rufie - mówiła Vecler - Ja pójdę do kokpitu.
- Nie! To ja pójdę do kokpitu, a ty na rufę - stwierdziła Enrica.
- Będzie, jak ja chcę.
- Ale ja chcę inaczej.
Nicrum zdenerwowana, sama postanowiła je przydzielić:
- Enrica idzie do mnie do kokpitu, Vecler, ty do działka na rufie.
Enrica zaczęła się śmiać z Togrutanki. Wtedy przyjechał R6 i kopnął nastolatkę prądem.

Nicrum prowadziła statek, obok niej siedziała Enrica, a tuż za nimi Kasdann i Cassie. Vecler siedziała przy działku na rufie. Udało jej się zestrzelić kilka ścigających ich TIE'ów. W końcu jeden z myśliwców trafił w działko.
- Mam tu problem - zaczęła Vecler - nie mam czym strzelać. Dodatkowo silnik uległ uszkodzeniu.
- Półmrok 3, ja to załatwię - odpowiedziała Nicrum. - Półmrok 5, ty zostań z Cassie, a Półmrok 2 niech przejmie sterowanie.
Nicrum poszła naprawić silnik. Tymczasem Kasdann przejął sterowanie.
- Gdybym ja tam była, wszystko poszłoby ze sto razy lepiej - stwierdziła Enrica.
- Daj spokój, chciałaś przecież do kokpitu - powiedział mężczyzna, przez co Enrica się obraziła.
Nagle dziewczyna wpadła na pomysł. W tym celu naciągnęła pocisk ze swojej procy energetycznej i ogłuszyła nim Kasdanna. Następnie usiadła za sterami i weszła w hiperprzestrzeń.
- Enrica, co ty zrobiłaś?! - Skrzyczała ją Cassie. - Mamy uszkodzony silnik, a ty weszłaś w nadświetlną? To może nas zabić!

Nicrum wróciła do kokpitu. Była bardzo zła na nastolatkę.
- Enrica, co ty do ośmiu księżyców Ynderate narobiłaś?! - Zaczęła krzyczeć. - Jestem strasznie wściekła na ciebie. Masz teraz zadanie. Podam ci współrzędne, masz tam lecieć.
Później zwróciła się do innych:
- Półmrok 3 i 4, idziemy do Wilka wraz z Cassie, Półmrok 2 i 5 zostają tu i lecą, tam gdzie mają.
Wszyscy wyszli. Została tylko Vecler. Dała miecz świetlny Enrice.
- Jaki wilk? - Spytała trzynastolatka.
- Dowiesz się, jak dorośniesz. Póki Kasdann nie obudzi się, ty sterujesz. Na razie, mała.

Wkrótce Enrica wyszła z nadświetlnej. Wtedy Kasdann obudził się.
- Gdzie są wszyscy - zapytał zdezorientowany.
- Gdzieś. Nie chcieli mi powiedzieć, uznali, że jak dorosnę, dowiem się - mówiła.
- Gdzie lecimy?
- Nicrum podała współrzędne. Jak wiesz, co to za miejsce, powiedz.
- To jest Qenedal - powiedział, po czym się zamyślił. - No tak. Rozumiem. Ta planeta jest wolna od Imperium.
- Ja nigdy o tej planecie nie słyszałam.
- Pewnie dlatego, Enrica, że jest neutralna. Nicrum pewnie wysłała nas tu, ponieważ sama się tu wychowała.
- Czyli jesteśmy bezpieczni? To bardzo dobrze.
Nagle z nadprzestrzeni wyłonił się imperialny niszczyciel.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top