Rozdział 5: Miecz

Togrutanka weszła do bazy. Wyciągnęła do szturmowców blaster.
- Gdzie trzymacie naszą kapitan? - Spytała Vecler szturmowców.
- Poddaj się, a zaraz do niej dołączysz - powiedział jeden ze szturmowców i wyciągnął do niej broń.
- Sami się poddajcie - nakazała stanowczo Togrutanka i zaraz przyszedł mężczyzna i astromech. Mężczyzna wyciągnął dwa blastery.
Szturmowcy schowali broń. Kiwnęli do siebie głowami na znak, żeby zabrać Togrutankę wraz z innymi do więźnia.
- No dobrze. Za mną - powiedział jeden z nich.

Trójka dotarła na miejsce. Szturmowiec otworzył drzwi, a mężczyzna od razu go zastrzelił.
- Musimy ją stąd zabrać. Bazy już nie możemy tu mieć - oznajmił.
- Masz rację, Kasdann - rzekła Togrutanka. Weszła do pokoju, w którym była przetrzymywana kobieta. Kiedy ją zobaczyła, rzuciła się jej w objęcia.
- Tak się cieszę, że cię widzę całą - uradowała się Vecler. - Musimy uciekać statek już stoi.
- Ruchy - powiedziała rudowłosa.
Togrutanka wzięła od leżącego szturmowca blastery należące do kapitan. Później uciekli.

Enrica leżała na łóżku Vecler, czekając na resztę. Spojrzała na wisiorek leżący przed nią. Później popatrzyła na kawałki metalu. Części zaczęły się unosić i składać w całość. Po chwili połączyły się w broń.
- No nieźle - powiedziała dziewczyna, po czym do statku weszła reszta. Enrica wstała i wzięła swoje dzieło ze sobą. Zobaczyła przed sobą rudowłosą kobietę.
- Witaj, jestem Enrica, a ty? - Zaczęła.
- Ja jestem - zaczęła kobieta, ale przerwała widząc, że nastolatka coś trzyma. - Skąd to masz?
- Zrobiłam. Myślę że jakaś Moc mi w tym pomogła.
Vecler podeszła do Enrici.
- Nie ma czegoś takiego jak "Moc" - zaczęła Togrutanka. - Kasdann mi tak sam mówił.

Rudowłosa zwróciła się do mężczyzny:
- Czemu jej to powiedziałeś? Wiesz przecież, że każdy ma Moc. Nie opowiadałam ci kiedyś, że też jej pewnego dnia użyłam? Bo na pewno nie raz.
- To dla jej dobra - odparł.
- Czyli jednak mam Moc? - Spytała Vecler.
- Masz - odpowiedziała rudowłosa.
Enrica popatrzyła na swoje dzieło. Nacisnęła przycisk, który zauważyła na broni. Nagle wysunęła się biała klinga w postaci światła.
- Czy to jest miecz świetlny? - Spytała Enrica.
- Wygląda na to że tak - odpowiedziała ruda.
- A jak się nazywasz?
- Ja? Ja jestem Nicrum.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top