Rozdział 2: Już niedługo
Enrica i droid wylądowali gdzieś daleko od miasta, gubiąc szturmowców.
- Dzięki - zaczęła dziewczyna - ale muszę wracać do domu.
Droid coś zabrzęczał pytająco.
- Tak, mieszkam tu, na Mandalorze. To mój dom - odparła. - A twój dom? Masz pewnie jakiegoś właściciela.
Astromech nie odezwał się. Enrica patrzyła na niego z lekkim podejrzeniem. Po chwili droid odwrócił się od dziewczyny i pojechał w inną stronę.
- Hej, droidzie! Dokąd to? Zaczekaj! - Krzyknęła do astromecha, podeszła do niego i wyłączyła go. Później włożyła go do worka i ruszyła ciągnąc go za sobą.
- Niby mały, ale bardzo ciężki...
Enrica szła przed siebie. Był późny wieczór, więc widziała niewiele.
- Kim jesteś?! - Spytała jakaś dziewczyna. Enrica odwróciła głowę. Zobaczyła obok siebie jakąś sylwetkę. Postać podeszła do Enrici. Była to całkiem młoda Togrutanka.
- Oddaj droida i włącz go! - Nakazała.
- Czemu? Ja go zdobyłam więc należy do mnie! - Zaprotestowała Enrica.
- R6-E28 jest moim droidem. Trzeba ci więcej dowodów?
- Proszę!
Enrica włączyła astromecha. Ten zaczął brzęczeć ze złością na nastolatkę.
- Spokojnie mały! Uspokój się - mówiła Enrica. - Powiedz, czy ona jest twoją właścicielką?
Dziewczyna wskazała ręką na Togrutankę. Astromech brzęczał twierdząco. Enrica zaczęła:
- Droid powiedział, że należy do mnie...
- Nie, powiedział, że należy do mnie. Nawet nie próbuj mnie oszukać - przerwała Togrutanka. - Wiem co on mówi, tak jak ty.
- Oddam ci go, ale zapłać!
Dziewczyny patrzyły na siebie ze złością. Między nimi stał droid i raz patrzył na Enricę, raz na Togrutankę.
- Półmrok 3 - mówił głos mężczyzny przez komunikator Togrutanki. - Półmrok 3, zgłoś się. Tu Półmrok 2.
Dziewczyna dalej nie odpowiadała.
- Ja zabieram droida - powiedziała stanowczo do Enrici i zabrała astromecha.
- Półmrok 3? Vecler? Gdzie jesteś? - Pytał dalej mężczyzna. Togrutanka odebrała:
- Półmrok 2, tu Półmrok 3. Jestem za miastem. Wysyłam współrzędne. Mam droida. Zguba się znalazła. Bez odbioru.
Togrutanka ruszyła przed siebie. Astromech dalej stał. Enrica podeszła do droida.
- To do zobaczenia, mały - mówiła klepiąc go po jego głowie. Tak go klepiąc przypięła mu nadajnik. Droid ruszył za właścicielką. Kiedy był daleko, Enrica powiedziała do siebie:
- Już niedługo... Wkrótce znów się zobaczymy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top