Zalany, zalany łzami
Siedzę tutaj zalany, zalany łzami
Błękitne strugi między oczami
Nie dowiem się, zgrzytając zębami
Co mogło być między nami
Dotknąć mej ręki mogłeś raz
Nareszcie, rychło w czas
Wtem na ucho rzekłeś pas
Twe serce pełne skaz
Miedzyczas, gnije powoli
Umysł zamkniety w niewoli
Czy mój pocałunek wyzwoli
Twe usta z nocy i dnia woli
Zawsze chciałeś zbyt wiele
Teraz serce dusi się w ciele
Tutejsi marni uwodziciele
Nie dadzą tyle, co ja, Aniele
Wyzbądź się niepokorności
Trwaj w tej nieskórnej miłości
Zachłyśnij się mną w niedoskonałości
I daj trwać uczuciu serca - śmiałości
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top