Rozdział 83 - Miłość Chana...

Anastazja

Co za idiota wymyślił coś takiego jak budzik. Wstałam o 3, gdy jeszcze na niebie był sam księżyc. Odkąd Ayumi nie mieszka z mną w pokoju, to albo sama się budzę, albo budzi mnie to małe cholerstwo. No właśnie, w święta zaszły pewne zmiany. Chen przeprowadził się na dół do pokoju Cami. Lay poszedł do Suho, a Sehun z Mają zajęli stary pokój Jednorożca i Wróżki. I tak o to zostałam sama. Rozejrzałam się po pokoju ze smutkiem. Zero lampek Ayumi, jej łóżko też zniknęło. Teraz ten pokój był mega ponury i przepełniony złem. Heh... Tak idealny dla mnie. Zwlekłam się z łóżka i spojrzałam przez okno. Przed dormą kręciło się kilku fanów. Przyzwyczajeni do tego, że Kai często wraca o tej godzinie. Poszłam do łazienki, przebrałam się w strój do biegania, spięłam włosy i po cichu opuściłam swój pokój. Na drzwiach napisałam kredą " 'Poszłam biegać.' " - takie tam wymagania Suho - i wyszłam z dormy. Niby mogłam odejść w prawo i nawet by mnie nie zauważono, ale po co, jak mogę iść w lewo i spotkać się z fanami? Ruszyłam do grupki fanów. Oczywiście byli tak zapatrzeni na drogę, skąd powinien nadjechać Kai, że mnie nie zauważyli.
- 'Oppa jest już w dormie. Zrobił sobie wczoraj przerwę.' - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy i patrzałam na miny fanów. Jedna dziewczyna już miała krzyknąć, lecz przyłożyłam jej palec do ust. - 'Ciii... Wszyscy jeszcze śpią. Nie budźmy ich.' - Dziewczyna kiwnęła głową i się uśmiechnęła. Z tego, co się od nich dowiedziałam, to były tam dwie siostry bliźniaczki w moim wieku. I jeszcze jedno rodzeństwo, chłopak był rok ode mnie starszy, a jego siostra rok młodsza. Wszyscy byli sąsiadami, więc się dobrze znali. Dałam każdemu autografy, zrobiłam sobie z nimi zdjęcia i odprowadziłam ich do domu. Po 10 minutach byłam już wolna i ruszyłam okrężną drogą do dormy, a wszystko dla Bubble Tea. Gdy weszłam do dormy uderzyłam drzwiami Chana.
- 'Oppa, przepraszam. Powinnam uważać.' - Chłopak uśmiechnął się do mnie. - 'Co się tak szczerzysz?'
- 'Po takiej przerwie się do mnie odezwałaś. I to przez głupie drzwi.' - Zdziwiona spojrzałam na chłopaka. - 'Widziałem jak gadałaś z fanami. Powinnaś bardziej uważać. Sasaengi mogą czyhać na nas na każdym kroku.'
- 'Nie musisz się o mnie martwić. Sasaengi wiedzą, co o nich sądzę. I wiedzą, że mają do mnie się nie zbliżać.' - Uśmiechnęłam się chytrze i ruszyłam do kuchni, lecz Chan mnie zatrzymał.
- 'Proszę, porozmawiajmy, dopóki wiem, co mam ci powiedzieć.' - Zdziwiona spojrzała na chłopaka.
- 'Tylko wezmę coś do jedzenia.'
- 'Nie musisz. U góry w salce leży już śniadanie dla mnie i dla ciebie. Wiesz, nudziło mi się, jak ciebie nie było.' - Ruszyłam za chłopakiem do góry. - 'Siadaj.' - Usiadłam na wskazanym miejscu i ugryzłam kanapkę z szynką i serem. - 'Chciałem pogadać o naszych pocałunkach, bo...' - Zaczęłam kaszleć, a Chan podał mi herbatę.
- 'Powaliło cię? Czemu tak zacząłeś rozmowę? Chcesz, żebym się udławiła?'
- 'Bo ty zawsze wolałaś, jak mówiło się prosto z mostu.'
- 'No niby tak. Ale mogłeś uprzedzić.' - Napiłam się znowu herbaty. - 'Dobra. To co dokładnie chciałeś?'
- 'No bo te pocałunki miały znaczenie.'
- 'Zamieniłeś się mózgiem z Baekhyunem?'
- 'Nie! Nie twierdzę, że całowałaś mnie, bo go nie kochasz.'
- 'Uff... Jaka ulga. Ale ja go już nie kocham. Odkochałam się. Wreszcie.' - Uśmiechnęłam się sama do siebie. - 'Baek twierdzi, że jak jestem pijana to moje serce dochodzi do władzy, ale to nie prawda. Wtedy rządzi mój mózg.'
- 'Nie rozumiem. Jak mózg, to czemu mnie całowałaś?'
- 'Mój mózg widział wszystkie błędy Baekhyuna, jak i to, że brakowało mi go w niektórych chwilach mego życia, a zawsze wtedy byłeś ty. Przykładem mogły być urodziny Majki, gdzie to ty się mną zajmowałeś, a on siedział na planie filmowym, o czym nikt z nas nawet nie widział.'
- 'No tak. Wiesz, ja też miałem swoje powody. Lecz proszę, nie obrażaj się na mnie. Ja cię do niej nawet nie porównywałem.'
- 'Do kogo. Lekko nie ogarniam.'
- 'No bo gdy piję to przypominam sobie o swojej byłej dziewczynie i o...'
- 'Channie, ty miałeś dziewczynę?'
- 'Tak i jak na razie wiesz o tym tylko ty i Kris. Szczerze to on mnie namówił do tego, bym ci o tym powiedział.'
- 'Czyli mam rozumieć, że ty nadal coś czujesz do tej dziewczyny i jak byłeś pijany, to całowałeś mnie myśląc o niej?'
- 'Nie. Nie kocham jej od bardzo dawna. Ale to nie zmienia faktu, że gdy się upiję, to zaczynam widzieć, jak bardzo mi brakuje bliskości.'
- 'Kim była twoja dziewczyna? I dlaczego nie jesteście razem? Oczywiście jeżeli można spytać.'
- 'Moją dziewczyną była Taeyeon.' - Chan spojrzał na mnie smutno, a mnie opadła szczęka. Jakim cudem ta laska. O co tu kuźwa chodzi. - 'Ona ze mną zerwała. Wiesz, mając 14 lat jest się głupim dzieckiem i wierzy się głupiej siedemnastolatce. Tae była ze mną przez rok. Oczywiście zanim została super sławną członkinią SNSD. Później była z Krisem, ale on szybko z nią zerwał wiedząc, jaka to suka, następny był Byun.' - Tutaj Chanyeol zrobił lekką przerwę. Jezu, on pierwszy raz przy mnie powiedział Byun. - 'Odradzałem mu. Ale on zakochany. Gdy pierwszy raz zerwali myślałem, że będzie już dobrze, ale ona wróciła i wracała jeszcze więcej razy. Dopóki raniła mnie, było dobrze. Ale jak przeniosła się na Baekhyuna, to już było za dużo. Do teraz mam koszmary z nią. Od dawna nie ma miejsca w moim sercu dla niej. A mój mózg tak jej nienawidzi, że jak tylko słyszę, że weszła znowu tu do dormu, to mam ochotę zadźgać ją nożem.'
- 'Jak to znowu? Była już tu kiedyś?'
- 'Wiesz, my wiedzieliśmy wcześniej niż inni, że Baekhyun się z kimś umawia, potem nawet z kim. W dzień, kiedy żegnaliśmy Krisa, Baek pojechał się z nią spotkać tylko z mojego powodu. Gdyż tydzień wcześniej Baekhyun postanowił ją przyprowadzić do dormy. Siedziała jak gdyby nigdy nic ze mną i Baekiem w naszym pokoju i wszystko było dobrze. Lecz kiedy Baekhyun poszedł po picie, to ona zaczęła się do mnie przystawiać. Pamiętam, że w ostatniej chwili opanowałem wspomnienia tego jak było mi z nią dobrze i ją odepchnąłem. To od wtedy jej tak bardzo nienawidzę. Po tym jak wyszła, pokłóciłem się z Baekiem o to, że ona już nigdy ma nie wchodzić do dormy, Kris stanął po mojej stronie i powiedział, że czuje się niezręcznie z nią w jednej dormie i dlatego dostała zakaz. Nawet po odejściu Krisa zakaz działał, bo gdy ją tu przyprowadził, to trzasnąłem jej drzwiami przed nosem w tekstem, że nigdy tu nie będzie mile widziana. Yuki, coś nie tak? Halo! Yuki!' - Spojrzałam na Chana ze złością na twarzy.
- Kurwa, powinnam jej wtedy rozjebać całą twarz, a nie tylko lekko nos.' - Channie lekko wystraszony przytulił mnie do siebie.
- 'Spokojnie. Nie mogłaś wtedy wiedzieć. A teraz nie możesz niczego zrobić.'
- 'Co, jak nie? Dlaczego?'
- 'Bo jak na razie wiesz o tym tylko ty i Kris i nikt inny. I ma tak zostać. Obiecaj, że nic nie powiesz, ani nic nie zrobisz.'
- 'Obiecuję. Lecz jeżeli ona jeszcze raz zbliży się do Baekhyuna to jest trupem. A jemu wytłumaczę dlaczego ją zabiłam.'
- 'Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie.' - Chanyeol westchnął i spojrzał na zegarek. - 'Jest już szósta. Idź się jeszcze położyć. O dziesiątej wszyscy wstają, a o czternastej wyjeżdżamy i będziesz mogła jedynie spać w vanie przez godzinę drogi.' - Wstałam z chłopakiem i ruszyłam w stronę drzwi.
- 'Gdzie się wybieramy?' - Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- 'Tajemnica. Słodkich snów.'
- 'Tobie również.' - Weszłam do siebie do pokoju i poszłam wziąć prysznic i znowu ruszyłam do łóżka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top