Rozdział 48 - Fiolet

Anastazja

Gdy weszłam do salonu trwała tam bardzo namiętna kłótnia.

- 'To nie ja!.' - Krzyknęli na raz Chanyeol, Baekhyun i Xiumin.

- 'Ja i Kai też nie.' - Dodał D.O..

- 'Sam sobie umiem kupić.' - Suho, Chen i Lay się oburzyli.

- 'Ja mam swoje.' - Uśmiechnął się Sehun, a Majka cała poczerwieniała.

- 'Hej wszystkim.' - Wcięłam się między wypowiedź Białego a krzyk Czarnego. Usiadłam sobie na kolanach Chanyeola i próbowałam zrozumieć, o co chodzi w tej rozmowie.

- 'To kto do cholery jasnej napisał na liście zakupów P-R-E-Z-E-R-W-A-T-Y-W-Y.' - Nie wytrzymałam i się zaśmiałam.

- 'Yuki, tylko nie mów, że to ty.' - Xiumin spojrzał na mnie załamany, a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.

- 'Nie no. O takie rzeczy dba facet. Baekhyun, czyli to ty.' - Kai powiedział co mu ślina na język przyniosła i od razu zakrył usta. Wszyscy w dormie wiedzieli, że nawet jeśli zeszłam się z Baekhyunem, to wszystko związane z naszą dwójką jest tematem tabu.

- 'Aish... Nawet nie dacie człowiekowi się pośmiać. A co do prezerwatyw, to Shin. Dajcie mi je.' - Spojrzałam na D.O., który wyciągnął rękę w stronę Baekhyuna. - 'D.O., głuchy jesteś? Daj MI to.'

- 'No ale myślałem...' - Chłopak zaczął wskazywać to na mnie, to na Oreo.

- 'Źle myślałeś. Daj to. Dziś widzę się z Minhyukiem, więc...'

- 'Uuu... A mówiłaś, że ty i Minhyuk to tylko przyjaźń...' - Wściekła wstałam i zabrałam od D.O. paczkę.

- 'Dam mu ją, a on przekaże to Shinowi.' - Poszłam do pokoju, zabrałam torebkę i wróciłam do salonu. Dziesięć par oczu spojrzało na mnie. - 'No co?'

- 'Masz zamiar tak wyjść?' - Xiumin rzucił jako pierwszy.

- 'A dlaczego nie?' - Spojrzałam na Majkę.

- 'No bo wiesz, zostawiłaś tu telefon i on ci zadzwonił.' - Podeszłam do Majki i spojrzałam przyjaciółce w oczy.

- 'Gdzie on teraz jest?' - Maja wskazała na Chanyeola. Obróciłam się na pięcie i podeszłam do Chana.

- 'Ja tylko go zabrałem. Bo Baek chciał już ci odmówić wizytę u fryzjera.'

- 'Mogę jednak dziś iść?' - Chłopak kiwnął głową, a ja wybiegłam na górę. Ubrałam czarno fioletowe spodnie z dziurami na kolanach i czarną koszulkę z fioletowym napisem. Wszystko, co potrzebne, wsadziłam do kieszeni, a torebkę zostawiłam w pokoju. Na dół zbiegłam po schodach. Przebiegłam przez salon, z którego wszyscy się zmyli. Gdy wbiegłam do przedpokoju, wpadłam na Baekhyuna.

- 'Przepraszam.' - Uśmiechnęłam się do chłopaka.

- 'Czemu mi to robisz?' - Chłopak zrobił smutną minę.

- 'Przecież przeprosiłam za wpadnięcie na ciebie.'

- 'Nie rób nic z włosami, tak jest dobrze. ' - Chłopak zrobił oczy szczeniaczka

- 'Przecież wiesz, że nawet jak powiem teraz, że tego nie zrobię, to wyjdę i to zrobię. ' - Uśmiechnęłam się do chłopaka. Zabrałam maseczkę, założyłam skórę i wyszłam z dormy. U fryzjera byłam punktualnie.

- 'Dzień dobry.'

- 'Och, witam cię, Yuki. Czyli tak jak mówiłaś, ścinamy i farbujemy?' - Kiwnęłam głową i poszłam na fotel. Gdy ściągałam maseczkę z twarzy podszedł do mnie jakiś wysoki chłopak. Dopiero gdy spojrzałam do góry, zauważyłam, że to Jungkook z BTS .

- 'Witaj. Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam pytanie, jaki kolor by do mnie pasował?' - Spojrzałam zdziwiona na chłopaka.

- 'Brąz, czerń?' - Piosenkarz się uśmiechnął.

- 'A może jakiś inny. Wiesz, przegrałem zakład i muszę się przefarbować.'

- 'Polecam fiolet.' - Uśmiechnęłam się do chłopaka.

- 'Dzięki. A tak ogólnie to jestem... '

- 'Wiem, kim jesteś. Jungkook z BTS, najmłodszy w zespole, główny tancerz i piosenkarz, a przy okazji mój bias z BTS.' - Zakryłam usta ręką. - 'To ostatnie, nie miało...' - Chłopak usiadł na krześle obok mojego.

- 'Spoko. Rozpędziłaś się i powiedziałaś o słowo za dużo...' - Chłopak słodko się uśmiechnął i spojrzał na fryzjerkę, która do niego podeszła. - 'Fioletowy.' - Kobieta tylko kiwnęła głową i poszła przygotować farbę.

- 'Panienko Yuki, możemy nakładać farbę? '

- 'Yuki? Yuki z Come On? No i kicha. A było tak fajnie.'

- 'Tak, można.' - Kobieta założyła rękawiczki. - 'Co masz na myśli? Aż tak mnie nie lubisz?'

- 'Nie, to nie o to chodzi. Tylko twój zespół jest połączony z EXO, a oni nie za bardzo lubią mnie i mój zespół.'

- 'Ja sama stwierdzę, kogo lubię, a kogo nie. A ciebie jak na razie lubię.' - Uśmiechnęłam się do chłopaka. Po jakiejś godzinie wyszłam od fryzjera i pierwszą osobą, jaką zobaczyłam, był Kookie.

- 'Uuu... Fiolet. Ładnie ci.' - Chłopak zaśmiał się.

- 'Tobie też ładnie. Co za mądra osoba wybrała ci ten kolor...' - Śmialiśmy się przez jakiś czas, po czym chłopak zaproponował Bubble Tea. W międzyczasie dostałam wiadomość od Minhyuka o tym, iż nie może się ze mną dziś spotkać. Pojechaliśmy jego autem, kupiliśmy dwa napoje i pojechaliśmy w jakieś odludne miejsce, by nie być napastowanym przez fanów. Co dziwne, sama wpadłam na pomysł by zrobić sobie razem zdjęcie, ponieważ tak słodko to wyglądało, jak mieliśmy ten sam kolor włosów. Kookie i ja od razu wrzuciliśmy zdjęcia na Instagrama z różnymi dopiskami. Jungkook napisał "Miła i zabawna. A słyszałem, że jest mroczna i poważna. Tylko tajemnicza pasuje do obu." Ja zaś dodałam opis "Nowa znajomość. I już z poziomu kolega przeszedł na poziom przyjaciel. Hym... Coś za szybko." Do dormy przywiózł mnie wieczorem. W dormie było cicho, tylko Xiumin siedział na kanapie i z uśmiechem podszedł do mnie.

- 'Wszyscy już śpią. Idź się do mnie połóż. Baekhyun nie za dobrze zniósł to zdjęcie.' - Chwilę patrzyłam na chłopaka, po czym podeszłam do ściany i oświeciłam światło.

- 'Xiumin, twoja brew. Boże.' - Pobiegłam do chłopaka i spojrzałam na jego przecięty łuk brwiowy. - 'To Baek?' - Chłopak kiwnął głowa

- 'Rzucił się do drzwi, Sehun zagroził mu drogę, ale ten go pchnął i zaczęli się szarpać, do Sehuna podbiega Majka, a między nią i Baekhyunem stanął D.O., który by oberwał, gdybym nie odciągnął Baekhyuna. Wszyscy posłuchali mnie, by pójść na górę, a ja tu z Oreo siedziałem. Dostałem kila razy od niego. Ale on odczuł to bardziej. Po jakim czasie się poddał i poszedł spać. Śpij dzisiaj u mnie. Obiecuję, że nic nie zrobię. Tylko nie idź tam teraz.' - Zszokowana tylko kiwnęłam głową na zgodę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top