Rozdział 46 - Kup Popcorn
Anastazja
Obudziła mnie spadająca książka. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Baekhyuna stojącego do mnie tyłem.
- 'Baek, co się dzieje?' - Chłopak spojrzał na mnie pustymi oczami.
- 'Nie umiem dotrzymać obietnicy. Wychodzę. Już nigdy mnie nie zobaczysz.' - Chłopak zniknął za drzwiami, a ja wybiegłam za nim. Wpadłam na Chanyeola i zapytałam, czy widział Baekhyuna, a on odpowiedział jakby nie znał własnego przyjaciela. Nigdzie na zdjęciach EXO nie było mojego Szczeniaczka.
Rano pomimo koszmarów, obudziłam się wypoczęta, jak nigdy. Jakby wszystkie moje problemy zniknęły. Gdy otworzyłam oczy zauważyłam, że nie ma Baekhyuna. Pewnie poszedł zrobić coś do jedzenia. Poszłam do łazienki i po 10 minutach wyszłam ogarnięta.
- 'Stop. Baekhyuna nie ma. Przecież on nie ma prawa robić sobie samemu jedzenia.' - Wybiegłam z pokoju. Tym razem nie wpadłam na Chanyeola, ogólnie nie widziałam nikogo w dormie. Gdy zbiegłam na dół, usłyszałam, że ktoś krząta się w kuchni. Gdy tam weszłam, zobaczyłam, jak Baozi robi sobie kanapkę.
- 'Widziałeś Baekhyuna?' - Nawet nie spojrzałam na chłopaka, tylko zajęłam się robieniem sobie kanapki.
- 'Hym... Baekhyuna?' - Spojrzałam na chłopaka wystraszona.
- 'Tak. Baekhyun. Metr siedemdziesiąt dwa. Aktualnie czarne włosy. Urodzony 6 maja 1992 roku. Brązowe oczy. Wygląda jak Szczeniaczek. I... I ja go... Ja go kocham. Wiesz już, o kogo mi chodzi?' - Chłopak patrzał na mnie z otwartą buzią.
- 'Tak, wiem. Wiedziałem od początku, ale chciałem usłyszeć, jak mówisz, że go kochasz.' - Popchnęłam chłopka biodrem.
- 'To wiesz, gdzie jest?' - Chłopak pomyślał chwilę.
- 'Ostatni raz to widziałem go, jak zabierał mój klucz do pokoju i wyrzucił mnie do Chanyeola. Myślałem, że jest z tobą.'
- 'Właśnie go nie ma.'
- 'Co tu tak głośno? Baek wyszedł gdzieś z rana. Wczoraj mi mówił, że będzie tak znikał przez tydzień, i że nie będzie jadł śniadań.' - D.O. wszedł zaspany do kuchni. - 'Idźcie mi obudzić Kaia i Majkę.' - Spojrzałam zdziwiona na chłopaka. - 'No co? Ostatnio ty byłaś w sklepie z Chanyeolem. To teraz ona. No już idź ich obudzić.'
- 'Ja budzę Majkę.' - Powiedział Xiumin i zniknął z kuchni.
- 'Czemu ty nie obudziłeś Kaia?'
- 'By mógł pospać te pięć minut dłużej. Już leć go obudzić. " - Gdy weszłam schodami do góry, błagałam Boga, by Kai już nie spał. Ale jak tylko zapukałam do drzwi, to przeliczyłam sie. Chłopak słodko spał. Weszłam do środka i nachyliłam się nad chłopakiem. I dopiero wtedy zauważyłam, że Czarny spał bez bluzki. Boże, dlaczego faceci tak utrudniają nam życie. Nie dość, że tak słodko wyglądają śpiąc, to jeszcze kuszą, by położyć się tuż obok nich i spać dalej. Oburzona obróciłam się na pięcie i już miałam wychodzić, gdy usłyszałam głos Kaia.
- 'Hej, piękna. Długo tu jesteś? I co tu porabiasz? Jak powiem Baekhyunowi, że przychodzisz do mnie do pokoju, by patrzeć, jak śpię bez koszulki, to bedzie niezła akcja. Muszę sobie popcorn kupić.' - I wtedy sobie przypomniałam, po co tu przyszłam.
- 'D.O. woła na dół. Do sklepu jedziecie. Będziesz miał jak kupić popcorn.' - Szybko ulotniłam się z pokoju, zanim chłopak się podniósł.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top