Rozdział 28 - Sto lat...
Maja
Całą noc przesiedziałam z Sehunem. Gdy byliśmy już przed drzwiami dormy, zadzwonił telefon mojego chłopaka. Spojrzał na wyświetlacz i się uśmiechnął. Chciałam chwycić za klamkę, gdy ten przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Staliśmy tak przez dłuższą chwilą, gdy nagle chłopak podał mi małe pudełeczko.
- 'Wszystkiego najlepszego, kochanie. Wiem, że nie lubisz swoich urodzin, ale musiałem.'- Pocałował mnie w policzek, a ja otworzyłam pudełeczko, znalazłam tam piękną błękitno-czarną bransoletkę. Łączyła ona nasze ulubione kolory. Spojrzałam na chłopaka uśmiechnięta.
- 'Dziękuję.' - Lekko zadrżałam, gdy zawiał chłodny wiatr. - 'Oppa, panuj nad swoimi mocami.' - Zaśmiałam się cicho i weszliśmy do środka. Przechodząc przez salon, widziałam Anastazję leżącą na kanapie. Pewnie śpi. Obok na fotelu leżał rozwalony Chanyeol, on także spał.
- Wszystkiego najlepszego, Ayumi.' - Powiedziała moja przyjaciółka dosyć sennym głosem i leżała dalej na kanapie. Gdy weszłam z Sehunem do mojego i Anastazji pokoju, poczułam się jak w naszym domu w Polsce. Wszędzie wisiały lampki i oświetlały pokój, dodając mu takiego spokojnego nastroju. Musiała się nieźle napracować nad tym wszystkim. Gdy Sehun zamknął drzwi od razu mnie przytulił i pocałował.
- 'Jak ja mogłem żyć bez ciebie?' - Spojrzał mi w oczy. Zobaczyłam w nich ten sam błysk, co w dzień naszego pierwszego spotkania na lotnisku. Przytuliłam się do chłopaka.
- 'Normalnie, z myślą, że gdzieś tam jest twoja druga połówka.' - Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie.
Rano obudziłam się w objęciach Sehuna. Obydwoje zeszliśmy na dół. Nikogo tam nie było, więc weszliśmy do kuchni po coś do jedzenia, gdy nagle wszyscy skoczyli do mnie z życzeniami, prezentami i tortem. Zaczęli mi śpiewać sto lat po koreańsku i gdyby nie ta noc z Sehunem, chyba nie zniosłabym tego, ale z uśmiechem poczekałam, aż przestaną śpiewać.
- 'I jak podobały się lampki?' - Powiedziała moja przyjaciółka, która była dosyć blada. Wyglądała, jakby ją wyjęli z jednego z tych jej horrorów. Chyba w Klątwie była laska z tak bladą twarzą jak ona teraz.
- 'Piękne. Ale Anastazja, dobrze się czujesz?' - Patrzyłam na nią zmartwiona. Przyjaciółka opierała się o framugę drzwi i tylko machnęła ręką. Dosyć słabo jak na nią. Nie było w tym ani krzty jej tryskania energią.
- 'Yuki! Mówiłem coś. Miałaś leżeć.' - Chanyeol stanął obok mnie.
- 'Nic mi nie jest, przecież mówię...' - Anastazja próbowała powiedzieć to jak najnormalniej się da.
- 'O co chodzi?' - Spojrzałam na Happy Virusa.
- 'O nic. Chanyeol tylko dramat...' - Spojrzałam na przyjaciółkę, która chwyciła się za głowę i prawie się przewróciła. Znaczy ona się przewróciła, lecz nie na ziemię, tylko w ramiona Chanyeola, który wyglądał jakby spodziewał się takiego przebiegu spraw.
- 'To już drugi raz dzisiaj. Nie przejmuj się. Ona po prostu musi odpocząć. Ale uparła się, że tu przyjdzie. Zabiorę ją do góry.' - Chanyeol spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - 'Wszystkiego najlepszego.' - Po czym wskazał na pudełko, które leżało na stole. - 'To dla ciebie.' - Rozejrzał się po kolegach z zespołu. - 'Nikt ma nic nie mówić Baekhyunowi. Jest teraz na nagraniach i macie mu nie przeszkadzać, bo debil tu przyjedzie, a to jej nie pomoże. Jasne?' - Spojrzał w stronę Suho. Ten tylko kiwnął głową. Chan wyszedł z Anastazją na rękach i nagle znowu było tak, jak wcześniej. Jakby przed chwilą nic się nie zdarzyło. Wszyscy składali mi życzenia i podarunki. Dzień minął mi bardzo szybko. Pod wieczór siedziałam w salonie z Sehunem i rozmawiałam o sobotniej imprezie
- 'Mam nadzieję, że Anastazja poczuje się jutro lepiej. Nie chcę, by Minhyuk był smutny, no i ona bardzo cieszyła się na tę imprezę' - Sehun spojrzał na mnie pytająco.
- 'Co? Jak to? O co chodzi z Minhyukiem? Czemu miałby być smutny?' - Sehun coraz bardziej wyglądał na zmieszanego.
- 'No bo wczoraj byli u nas chłopcy z BTOB...' - Sehun spojrzał na mnie podejrzanie.
- 'Byli. U was. Członkowie. Zespołu. B-T-O-B. I ja dopiero teraz się o tym dowiaduję!'
- 'Uuu... Ktoś tu jest zazdrosny.' - Jego zazdrość mi nie przeszkadzała. Przecież kochałam każdą jego część, nawet tę, gdy był cholernie zazdrosny. I w ogóle on tak słodko wyglądał. - 'Przyszli dać mi prezenty, by nie przeszkadzać nam dzisiaj.' - No tak, wczoraj gdy pojechałam z Sehunem nie miałam ani jednego z tych prezentów, gdyż wszystkie zostawiłam w szafce, by nie musieć tego tachać. - 'Ale mniejsza o to.'
- 'Jakie mniejsza o to. Ja chcę wiedzieć. Masz mi wszystko opowiedzieć ze szczegółami, a no i czy ten Yook Sungjae znów się do ciebie dostawiał? Ten gościu działa mi na nerwy. Cały zespół jest spoko, ale on to porażka.' - Uderzyłam chłopaka w ramię.
- 'Nie miałeś żadnego problemu z nim dopóki nie został moim przyjacielem. On zapytał mnie, czy chcę iść z nim na tą jutrzejszą imprezę...'
- 'I co? Zgodziłaś się pewnie?' - Sehun zrobił obrażoną minę.
- 'Debilu. Odmówiłam, bo już wcześniej mnie ktoś zaprosił.' - Sehun spojrzał wściekły.
- 'Kto cię zaprosił. Czemu ja zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatni?' - Spojrzałam załamana na chłopaka.
- 'Ty mnie zaprosiłeś. I ja się zgodziłam. Pamiętasz?' - Sehun zrobił się cały czerwony. - 'A teraz przejdźmy do sedna sprawy. Minhyuk zaprosił Anastazję, a ona się zgodziła.'
- 'A co z Baekhyunem? Przecież oni...'
- 'Oni, co? Nie spędzają ze sobą czasu. Jak już ze sobą rozmawiają, to kłócą się między sobą, co będzie na kolację i które z nich zajmuje pokoje treningowe. A Minhyuk jest jej przyjacielem, więc Anastazja się zgodziła, że z nim pójdzie jako przyjaciółka i...'
- 'Co Yuki?' - Do pokoju wszedł Baekhyun i spojrzał na mnie. - 'Maja, powtórz ostatnie zdanie. Proszę.' - Baek wyglądał całkiem spokojnie, więc olałam Sehuna, który szturchał mnie dając mi znać, że mam nic nie mówić.
- 'Anastazja zgodziła się pójść na imprezę z Lee Minhyukiem z BTOB. Wiesz, są przyjaciółmi już odkąd się poznali więc stwierdzili, że pójdą razem.' - Baekhyun ruszył głową jak Harry w momentach, gdy Voldemort chciał wejść do jego umysłu. To nie wróżyło nic dobrego.
- 'Aha. Spoko. Wszystkiego najlepszego.' - Chłopak podszedł do mnie i dał mi prezent.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top