Rozdział 26 - Randka?
Cornelia
Jak głupia stałam uśmiechnięta przed dormą EXO. Zaraz będę jechać z Chenem do SM. Droga stąd do SM jest dosyć długa, a jeszcze biorąc pod uwagę, że chłopcy pewnie nie jeżdżą głównymi drogami, to spędzę przynajmniej godzinkę z Chenem w aucie. Boże, z czego ja się tak cieszę. To, że chłopak zaproponował mi, że mnie podwiezie, bo też tam jedzie nic nie świadczy, a tym bardziej, jak pomyślę o tym, co wczoraj przeczytałam na internecie „Chen z EXO jest bardzo pomocną osobą. Kiedyś nawet chciał pomóc jednej z fanek, która przewróciła się, będąc zatrzymywana przez ochronę, bo zaczęła szarpać go za ubrania na lotnisku.". Z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka.
-'Przepraszam, że musiałaś na mnie czekać.' - Chłopak uśmiechnął się promiennie. - 'To jak, jedziemy?' - Kiwnęłam głową i poszliśmy w stronę czarnego samochodu. Na co dzień chłopcy jeździli wanem, ale gdy jechała tylko dwójka z nich, to nie było sensu jechać tak dużym pojazdem, dlatego mieli jeszcze jedno auto. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy w drogę. Tak jak myślałam, jechaliśmy okrężnymi drogami, lecz już nie cieszyłam się tak, jak przed wyjazdem. Między nami panowała cisza.
- 'Mogę włączyć radio?' - Spojrzał kątem oka na mnie.
- 'Jasne.' - Chłopak włączył radio i przełączał miedzy dziesięcioma stacjami. Wszędzie leciały dwie najnowsze piosenki EXO. Chłopak zrezygnowany wyłączył radio.
- 'Jaką formę występów wybrałyście? Oczywiście jeżeli wolno spytać.' - Chen w skupieniu patrzał na drogę.
- 'Jasne, że wolno. No to tak. Wybrałyśmy ten sposób, by występować z wami. Wydawał się najlepszy i nawet Chanyeol mówił Anastazji o tym.' - Chłopak uśmiechnął się.
- 'Czyli będziecie z nami występować. Hym... Czyli będziemy mieć razem próby. Więc przydałoby się lepiej poznać. Co ty na to, by dziś wybrać się do kina?' - Chen lekko poczerwieniał na twarzy.
- 'Czy mi się zdaje, czy Wasza Wysokość zaprasza mnie na randkę?' - Dopiero gdy powiedziałam to zdanie, dotarł do mnie jego sens. On mnie zaprosił na randkę. Boże.
- 'Tak. Znaczy czekaj. Co? To ma być przyjacielski wypad do kina, bym mógł cię lepiej poznać.'
- 'Przecież wiem. Powiedziałam to, bo słodko wyglądasz, jak się czerwienisz.' - Po tych słowach to ja poczerwieniałam na twarzy. Chen zatrzymał się przy tylnym wejściu do budynku wytwórni.
- 'Też wyglądasz słodko. Oczywiście jak się czerwienisz.' - Przez chwilę patrzeliśmy na siebie, gdy nagle zadzwonił mi telefon. - 'Lepiej wchodząc do wytwórni wycisz telefon. Taka moja rada.' - Wysiedliśmy z samochodu i ruszyłam do środka.
Godzina później
- 'Majka?' - Zadzwoniłam do Mai, jak tylko wyszłam z wytwórni.
- 'Tak?'
- 'Przekaż Anastazji, że przyjęli wszystko. Zaczynamy od jutra.'
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top